Książka, która wywołuje żywą dyskusję. Każdy może wyrobić sobie zdanie - czytając MAŁĄ NINĘ... lecz czy polecam.... jest wiele lepszych książek.
Jest pewne nawiązanie do MIKOŁAJKA, zarówno w projekcie okładki - rysunku - jak i w dziecięcych absurdach - to bywało niezłe, czasem mi się podobało, ale pewne rzeczy były dla mnie trudne do przełknięcia.
Perypetie tytułowej NINY czasem śmieszą, z naciskiem na CZASEM. Książka jest napisana stylistycznie poprawnie. Wydanie jest ładne. Treść dla konkretnego odbiorcy - nie jestem jednak pewna, czy dla dzieci. Niech dorosły przeczyta i sam oceni. Ja bym jednak dziecku nie poleciła.
* dlaczego myślę, że książka nie jest dla dzieci? ponieważ dzieci powinny dostawać dobre wzorce zachowań... a tu jest sporo cóż... dziwactw - Nina jest kapryśna i... często postępuje źle, ale na jej obronę mogę napisać, że jest dzieckiem i jest autentyczna
* doceniam sam koncept i bohaterkę, która ma dobre serce, lecz mało rozsądku - można mieć nadzieję, że zmądrzeje z wiekiem
* gdyby nie jeden rozdział, to ta książka naprawdę mogłaby się spodobać każdemu... a przynajmniej nie byłoby aż takiego zróżnicowana w ocenach, nie nazwałabym też ludzi, którym książka się nie podobała "fanatykami" - ludzie, przecież nie każdemu każda książka się musi podobać i każdy może mieć swoje powody, by powiedzieć danej publikacji "nie" - ja np. rozumiem, że kogoś mogła pewna scena zaboleć... i ja ten ból szanuję
* nie oceniam na gwiazdki - jedni szaleją i dają ze złości 10 (choć to jest wielka przesada - książka choćby stylem jest raczej przeciętna) drudzy z żalu dają 1 (bo poczuli się urażeni)... ja po prostu uważam, że jest wiele lepszych książek
* Nina jednak, jak już psiałam, jest poczciwa i żałuje swojego złego zachowania, choć autorka zdecydowanie przegina w pewnej kwestii - zdrapywanie z buta tego czegoś - "Ciała Chrystusa"... nooooo nieeeeeeee sory i tak, uważam, że to jest dla katolika nie do zaakceptowania a jeśli ktoś tego nie rozumie, to powinien się dokształcić
Nina - NIE tym razem
Wydawnictwo Wilga
π
Jak tylko popatrzyłam na okładkę, to skojarzyłam z Mikołajkiem. Piszesz, że jest parę rzeczy nie do przełkniecia, powiem Ci, że w Mikołajku dla mnie też troche takich jest, choc z innych powodów. Uwielbiam Mikołajka, nie zrozum mnie żle, ale jak sie w duzych ilościach go poczyta (np to wielkie tomiszcze nowych przygód) to w pewnym momencie te ciągłe kłótnie rodziców już mnie tak przygnębiały...
OdpowiedzUsuńto prawda - Mikołajek jednak jest świetne napisany... Nina raczej przeciętnie no i te pewne wątki, których moim zdaniem nie powinno być - ranią ludzi
UsuńJednak nie sięgnę po tę książkę :(
OdpowiedzUsuńrozumiem i w sumie to popieram
UsuńGracias por la reseña, se ve un libro genial para niños. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńHmm jestem bardzo ciekawa tych dziwactw. Intrygujący tytuł.
OdpowiedzUsuńmożna sprawdzić... ale jest tyle lepszych i nie raniących innych książek, że raczej bym odpuściła
Usuń