Łączna liczba wyświetleń

środa, 16 lipca 2025

#recenzjePi "DIUNA ród corrinów t.I" Herbert, Anderson, Ragazzoni, Jackson

Komiksowa DIUNA od BOOM!, to porządna rzecz. Wcześniej czytałam odsłonę serii, trzeci tom RODU HARKONNENÓW, teraz przyszedł czas na tom pierwszy RODU CORRINÓW i to było naprawdę dobre. Należy jednak pamiętać, że są to komiksy skierowane do fanów uniwersum DIUNY, do tych, co orientują się w tym świecie - choć trochę. Osoby, które nigdy nie miały kontaktu z DIUNĄ raczej nie wsiąkną w te komiksy, raczej ich nie zrozumieją... bo i ja, choć co nieco wiem, miałam pewne problemy z ogarnięciem wątków.


Jaki więc jest ten TOM PIERWSZY RODU CORRINÓW? Dobry! Gęsty! Fabularnie dość skomplikowany, jest wielu bohaterów, czytelnik przeskakuje z miejsca na miejsce, można rzecz - że trudno złapać oddech. To szybka akcja, dynamiczna, którą podkreśla się świetnymi ilustracjami. Rysunki są pierwsza klasa. Myślę, że ta seria DIUNY od BOOM! mogłaby być przykładem wzorcowo narysowanego komiksu.



Były momenty, że kreska i kolory przypominały mi takiego klasycznego Dragon Ball, ale były też takie, które na myśl mi nasuwały klimaty z Batmana. Nie wiem, czy to trafne porównania i może ktoś pokręci głową, ale co ja zrobię, że właśnie tak mi przyświeciło porównaniami.



Należy także uwagę zwrócić na dialogi. One są tu wiodące, ważne i są napisane bardzo w klimacie. Właściwie nie ma się do czego przyczepić, no może ten poziom wchodzenia w opowieść jest wysoki, ale czy to, że dzieło czegoś od czytelnika wymaga, jest zarzutem?


Komiksy od BOOM! są pięknie wydane przez nonstopcomics. Mamy świetny papier, piękne kolory, precyzyjne wykończenie, aksamitną okładkę. To są rzeczy ładne, a jeśli ktoś lubi DIUNĘ, to to są rzeczy konieczne. Porządne SF, mocno wchodzące w świat, dobrze go rozbudowujące, ale i wymagające - a to, co chyba najważniejsze... ponadczasowe treści. Ludzka chciwość, zazdrość, knucie, plotki i ogólnie pojęte okrucieństwo.... ach to nigdy nie wyjdzie z mody! Ludzkość nigdy się nie znudzi knuciem, bo sumienie, to przecież słabość?

szybkość akcji i bieg do władzy
tom 1
RÓD CORRINÓW
nonstopcomics
egzemplarz recenzencki
π

niedziela, 13 lipca 2025

#recenzjePi "OŚWIADCZYNY bridgertonowie" (wydanie ekskluzywne) Julia Quinn

OŚWIADCZYNY Julii Quinn czytałam już jakiś czas temu, ale teraz wracam z wydaniem luksusowym, pięknym, bo ta seria doczekała się takiego od Zysk i S-ka. I co tu kryć - książki z tej taśmy wyszły perfekcyjnie!


Eleganckie wydanie z absolutnie cudowną szatą graficzną. Projekt okładek jest spójny i ogromnie estetyczny. OŚWIADCZYNY zostały wydane w zieleni, takiej leśnej, dotkniętej promieniem słońca zieleni - miłej, kojącej, otulającej.



Najbardziej podoba mi się ta architektoniczna ilustracja w centrum, wpisana w okrąg - najładniejsza jak do tej pory, bo prezentuje wnętrze ze snów i celnie oddaje treść książki, gdyż nasza główna bohaterka właśnie do takiej posiadłości dociera i wprowadza w nią swą bridgertonowską duszę.


Oczywiście nie mogę nie wspomnieć o barwionych brzegach. Świetny pomysł i bardzo dobre wykonanie. Brzegi tworzą delikatną ilustrację, romantyczną, zwiewną. Super! Grzbiety także prześliczne więc jakkolwiek nie ustawi się książek na polce, to one będą wyglądać zjawiskowo!


Co do samej historii, to OŚWIADCZYNY były jedną z milszych odsłon serii. Lekka, krótka, taka na raz, oczywiści naiwna, ale tu raczej inaczej być nie mogło. Można spokojnie sięgnąć, rozerwać się, trochę może pokręcić głową, ale ogólnie jest naprawdę miło.

wydanie luksusowe
BRIDGERTONOWIE
tom 5
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π

sobota, 12 lipca 2025

#recenzjePi "ODMIANY DOŚWIADCZENIA NAUKOWEGO osobiste spojrzenie na poszukiwanie Boga" Carl Sagan

CARL SAGAN jest postacią, którą chyba nie trzeba przedstawiać. W środowisku naukowym, a zwłaszcza w środowisku pasjonatów KOSMOSU, to wręcz ikona, człowiek legenda i trudno się dziwić. Sagan - można rzec - spopularyzował WSZECHŚWIAT, przybliżył do laikom i sprawił, że każdy mógł zachłysnąć się pięknem nieskończoności. I oto mam za sobą trzecią pozycję, która wyszła spod jego pióra, choć ta pt. ODMIANY DOŚWIADCZENIA NAUKOWEGO. OSOBISTE SPOJRZENIE NA POSZUKIWANIE BOGA jest o tyle niesamowita, że wydana po śmierci naukowca pod redakcją jego żony Ann Druyan.


Tak jak wspomniałam, czytałam jeszcze dwie książki SAGANA. Pierwszą był zbiór esejów MILIARDY MILIARDY i ta pozycja bardzo mnie zawiodła. Pamiętam, że była dla mnie czymś w rodzaju budowania własnej religii. Były to teksty w klimacie raczej filozoficznym niż naukowym, więc bardziej opierały się na tym, w co WIERZY autor, a nie na tym, co faktycznie autor WIE i może UDOWODNIĆ. Kolejną była książka z gatunku SF, czyli literacka fikcja, opowieść wymyślona pt. KONTAKT, która to historia doczekała się absolutnie cudownej adaptacji kinowej - którą pewnie wielu widziało. KONTAKT podobał mi się ogromnie - zarówno film, jak i książka i to był dla mnie dowód na to, że SAGAN ma świetne pióro i jest cudownym pisarzem, utalentowanym, który zgrabnie swą wiedzę naukową łączy z wyobraźnią.


Jak zaś jest w przypadku najnowszej pozycji ODMIANY DOŚWIADCZENIA NAUKOWEGO? Jest ciekawie! Czytałam (wciąż podczytuję fragmenty) z wielkim zaangażowaniem, chciałam poznawać spojrzenie autora na fundamentalne pytania i jego szukanie na nie odpowiedzi. Podobnie jak w MILIARDY MILIARDY mamy tu do czynienia raczej z esejami, z tekstami filozoficznymi, ale jednak przemycana jest konkretna wiedza naukowa, co bardzo przypadło mi do gustu. Nie mamy zatem wyłącznie rozważań, mamy także naukę, która choć nie daje odpowiedzi na wielkie pytania, to sprawia, że pytać zaczynamy jeszcze intensywniej i przychodzi do nas refleksja, że O BOŻE! MY NAPRAWDĘ MAŁO WIEMY!


Pozycja ta posiada dużo pięknych fotografii - fotografii, które zapierają dech w piersi, które prezentują np. skalę Wszechświata widzialnego, jego szaloną ilość gwiazd, zatem i planet - zakładam, że patrząc na te fotografie patrzymy na życie, którego nigdy nie poznamy, ale które ISTNIEJE, bo nie jesteśmy sami.


Może nie jestem jakąś wielką fanką tej książki, ale ją doceniam. Jest próbą dojścia do prawdy. Pokazuje wręcz rozpaczliwą walkę o tę prawdę, o odpowiedzi, których nie da się poznać. Można, a nawet trzeba próbować poznać, ale nie da się... jesteśmy po prostu za mali. Filozoficzna i naukowa podróż po czasie i przestrzeni, po umyśle szukającym, po drodze do poznania i po saganowskim Bogu (cokolwiek to oznacza).

prawda leży tam, gdzie wzrok nie sięga a rozum zawodzi
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π

czwartek, 10 lipca 2025

#recenzjePi "KWANTY NIE GRYZĄ bezbolesny przewodnik po DZIWACTWACH mechaniki kwantowej" Nina Mazurewicz

Tak się złożyło, że akurat książek o fizyce kwantowej parę zjadłam... bezboleśnie. KWANTY NIE GRYZĄ. BEZBOLESNY PRZEWODNIK PO DZIWACTWACH MECHANIKI KWANTOWEJ Niny Mazurewicz, naszej polskiej gwiazdy od KWANTÓW i zagadnienia CZASU, jest książką przeznaczoną (jak zrozumiałam) dla początkującego, raczkującego fana mechaniki kwantowej... czy faktycznie? I tak i nie.


Tak, bo autorka rzeczywiście stara się tłumaczyć wszytko od podstaw. Oczywiście dobrze mieć już jakąkolwiek wiedzę, ale nawet jak jej nie ma, to teoretycznie "damy radę". Nie uważam jednak, że bezboleśnie z co najmniej paru powodów. Po pierwsze nie trafiła do mnie narracja. Możliwe, że akurat to jest moją prywatną preferencją, ale zwracanie się do czytelnik ad personam - używam tego stwierdzenia, bo naprawdę czułam się wręcz atakowana "jak już wiesz" ... bo Ci tak świetnie to wyjaśniłam. Po drugie i może ważniejsze, ponieważ książka została raczej nietrafnie podzielona. Mamy rozdziały, ale każdy rozdział prezentuje zwarty tekst, a jednak w pozycjach popularnonaukowych istotny jest tzw. oddech, podział na podrozdziały. Po trzecie, choć faktycznie można z książki się wiele dowiedzieć, to jest to wiedza przekazana podręcznikowo, a tę podręcznikową wiedzę nasza fizyczka przeplata anegdotami i żartami... które mnie osobiście raczej nie śmieszą i taki żart można przeczytać już na skrzydełku (patrz: karmienie kota...).



Trochę się wyżywam na tej książce, ale możliwe, że powodem jest to, że przed nią czytałam inne, lepsze np. KWANTY ZROBIŁY MI DZIEŃ Jeremie'go Harris'a. To nie tak, że książka jest zła - bo nie jest. Ona idealnie nada się na prezent, będzie też ciekawym tematem do dyskusji, ale zdecydowanie wymaga skupienia większego niż "bezbolesne".


Na uwagę zasługuje zapal Mazurewicz, jej pasja i pragnienie dzielenia się miłością do nauki z innymi. Zdecydowanie osoby zainteresowane tematem książkę chętnie przygarną. Pomimo, że ja się troszkę od tej pozycji odbiłam, to zachęcam do sięgnięcia. Zdecydowanie będą tacy, przed którymi ta książka odkryje inne światy i pokaże naukową magię. Należy też śledzić dokonania autorki, bo ma już ich sporo. Zerknęłam na jej instagram i bardzo polecam, bo ładnie mówi o rzeczach, które mogą wydawać się tak trudne, że aż niemożliwe... a jednak... a może?

trochę pogryziona
Wydawnictwo Pruszyński i S-ka
egzemplarz recenzencki
π

niedziela, 6 lipca 2025

#recenzjePi "DZIEDZICTWO FENIKSA" Agnieszka Mróz

DZIEDZICTWO FENIKSA Agnieszki Mróz... cóż... zacznijmy od tego, że jest to książka dla młodzieży, takiej raczej wyrośniętej, ale młodzieży - co widać. Niby to nie zarzut, ale jeśli ktoś jest czytelnikiem, który fantasy zna z Tolkiena, Jordana, czy nawet Rowling, to może się nieco odbić od tej książki. Czuć, że to początkująca pisarka, która ma bardzo ładne zdania, ale jeszcze... niedojrzałe, zwłaszcza dialogi.


Sam pomysł był na fabułę jest dobry, można powiedzieć, że standardowy, ale dobry. Mamy młodziutką dziewczynę, która skrywa mroczne sekrety i walczy nocami z potworami. Jej życie jest naznaczone traumą i wychowuje ją babcia (również Feniksjanka). Jej moce powiązane są z mocami Feniksa, a jak wiemy, ten legendarny ptak miał zdolność odradzania się a ogień był jego totemem. Brzmi naprawdę obiecująco i w sumie takie też jest.


Książkę czyta się lekko i szybko. Nie jest wymagająca dla czytelnika, jakieś niesamowite skupienie jest niepotrzebne a bohaterowie, choć klisza, to przyjemni. Oczywiście nie mogę zapomnieć o wątku romantycznym, ponieważ ten gatunek, a właściwie podgatunek, to ROMANTASY, więc zakładam, że miłość w powietrzu to standard.


Może i DZIEDZICTWO FENIKSA mnie nie urzekło, ale to dobra książka. Ja raczej nie jestem odbiorcą. Męczyła mnie z lekka naiwność toczących się wydarzeń i powierzchowność w konstrukcji świata fantastycznego, ale uważam, że Agnieszka Mróz ma potencjał i można śledzić jej kolejne opowieści (tutaj przecież mamy dopiero pierwszy tom z zapowiedzią na następny). Rozrywka przyzwoita.

spalam się dla Ciebie
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π

sobota, 5 lipca 2025

#recenzjePi "ZASADY. JAK RADZIĆ SOBIE ZE ZMIENIAJĄCYM SIĘ PORZĄDKIEM ŚWIATA. Dlaczego narody odnoszą sukcesy i upadają" Ray Dalio

RAY DALIO jest mi już znany z książki pt. ZASADY. ZYCIE I PRACA i było to bardzo dobre "pierwsze spotkanie", to też nie zastanawiałam się długo nad tym, czy sięgnąć po ZASADY. JAK RADZIĆ SOBIE ZE ZMIENIAJĄCYM SIĘ PORZĄDKIEM ŚWIATA. DLACZEGO NARODY ODNOSZĄ SUKCESY I UPADAJĄ.


Tak jak w przypadku poprzedniej publikacji tak i tu czytelnik dostaje przemyślaną pracę, w której wnioski są zawsze wyciągane z faktów, a nie mitów. Ray Dalio, to człowiek o bardzo szerokiej wiedzy i umiejętnościach, by ją przekazać wszystkim, którzy zechcą go posłuchać. To inwestor, który nie tylko analizuje globalną gospodarkę, ale silnie odnosi się do historii... bo jak wiemy, historia kołem się toczy, ludzkość nie uczy się na błędach, a raczej je nałogowo popełnia w niekończącym się cyklu życia.



To, co zasługuje na szczególną uwagę, to sposób, w jaki autor przekazuje czytelnikowi soją wiedzę, czyli dość skomplikowane tematy w prostym, przystępnym stylu. Książka podzielona jest tematycznie - fantastycznie. Jasne przekazy i pogrubiona czcionka we fragmentach, które wyłapują kontekst sprawiają, że przez lekturę można przebiec szybko, tą "drogą na skróty", lub nieco mozolniej, przykładając wagę do każdego zdania. Uważam, że to rewelacyjna alternatywa i wielki szacunek do czytelnika - szacunek do jego czasu i intelektu.
Jest też jeszcze coś - pokora. Nie jest to popularne w dzisiejszych czasach a Ray Dalio pokorą się odznacza. Nie udaje wszechwiedzącego, dopuszcza możliwość błędu, ale dzięki temu właśnie wszystko, co opisuje jest wiarygodniejsze i mocniejsze w przekazie.


Książka jest o zmieniającym się świecie i o tym, jak się do tych zmian przygotować. Na co powinno się zwracać uwagę, jak obserwować rynek, kursy walut, wartość pieniądza. Po czym można poznać zbliżający się kryzys i co robić, by jak najmniej boleśnie przejść przez ten szalony świat. Wiem, że ta reklama wybrzmiała, jak zapowiedź jakiegoś poradnika, ale to mylne wrażenie. Nie jest to poradnik, a raczej pozycja popularnonaukowa, która - jeśli będziemy ją czytać ze zrozumieniem - pozwoli nam wyciągać logiczne wnioski z otaczającej nas rzeczywistości.


Książka jest pięknie, elegancko wydana. Prezentuje się - wraz z poprzedniczką - ekskluzywnie, bo i wiedza jest rzecz można ekskluzywna. Naprawdę porządna analiza świata zmierzającego... na minę. Lecz spokojnie, ludzkość wchodzi na miny odkąd istnieje, więc duża szansa, że i po tym wybuchu powstanie - raczej nie mądrzejsza, raczej tak samo głupia... ale żywa.

PAMIĘTAJMY, ŻE TEGO, CZEGO NIE WIEM, JEST DUŻO WIĘCEJ NIŻ TEGO, CO WIEM
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π

czwartek, 3 lipca 2025

#recenzjePi "TRZECIA SZANSA" Wojciech Wójcik

Ja znów... tak jakby... pomyliła kolejność (HAHA), bo najpierw przeczytałam MARTWĄ WODĘ a dopiero teraz TRZECIĄ SZANSĘ - miało być na odwrót, ale kto by na to zwracał uwagę. Nie jest to, jak już pisałam, wielkie przestępstwo, bo Wojciech Wójcik pisze swoje kryminały w taki sposób, że sama opisywana sprawa nie ma połączenia z poprzednim tomem - jedynie wątki osobiste policjantów troszkę nam się odkrywają - nie tak, jak powinny.

Jaka więc jest TRZECIA SZANSA? Jak to w przypadku tego pisarza - porządna, grubaśna i mocno obyczajowa a tu nawet historycznie umocowana (że się tak wyrażę). Research u Wójcika jest mocny ZAWSZE i tu to bardzo widać. Autor naprawdę się przykłada do każdej opowieści i wielkie za to dla niego ukłony.
TRZECIA SZANSA porusza bardzo dużo tematów, sięga do historii naszego kraju, do echa wydarzeń z przeszłości, do konsekwencji popełnionych czynów, podejmowanych decyzji. Ta książka jest gęsta, ma wiele wątków, wielu bohaterów i odkrywa przed nami wiele tajemnic. Fakt, że ostatnio czytam Wójcika dużo sprawił, że trochę się zmęczyłam przy lekturze, ale jestem pewna, że powodem jest właśnie ta częstotliwość jego opowieści w moim życiu w ostatnim czasie.
To, co mi się bardzo podobało, to miejsce popełnianych zbrodni (nic tu nie zdradzę, bo to wiadomo z opisu i nawet z okładki) cmentarz... trochę żałuję, że morderstwa są takie "snajperskie", bo osobiście wolałabym więcej mroku, tajemnicy i niezwykłości. Rozwiązanie zagadki jest ja zawsze u tego pisarza złożone i na końcu czytelnik czuje swego rodzaju przytłoczenie - nie jest to zarzut a wręcz przeciwnie dowód na silne oddziaływanie historii.


Nadal najbardziej podoba mi się SZANTA, po niej stawiam na MARTWĄ WODĘ, KURS NA ŚMIERĆ, TRZECIĄ SZANSĘ, ODMĘTY ŚMIERCI i na końcu KRWAWE ŁZY. Oczywiście polecam twórczość Wojciecha Wojcika, zwłaszcza osobą, które lubią rozbudowane tło wydarzeń, skomplikowane portrety bohaterów i tajemnice z przeszłości.

cmentarz, to dobre miejsce na śmierć
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π