Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 31 maja 2022

#recenzjePi "BAJKA NA KOŃCU ŚWIATA ognie na niebie" Marcin Podolec

Wreszcie doczekałam się kolejnego 7 tomu BAJKI NA KOŃCU ŚWIATA! A teraz, gdy już OGNIE NA NIEBIE za mną, pozostaje mi czekać na ostatnią odsłonę tej pięknej, czułej serii komiksowej dla dzieci 8. OTWARTE DRZWI. Jestem niesamowicie ciekawa, jak Marcin Podolec zakończy swoje dzieło - mam nadzieję, że będzie to mądre, czułe zwieńczenie opowieści o dziewczynce i psie, które razem idą przez postapokaliptyczny świat.


OGNIE NA NIEBIE zapowiadają finisz, czytelnik dostrzega, że ta historia zmierza do celu, do mety. Z jednej strony jest to ekscytujące, a z drugiej smutne, bo przywiązaliśmy się do bohaterów (mam nadzieję, że będą powstawać dodatki do tej serii, takie jak BAJKA I JEJ GANG).


Tak jakoś się stało, że Marcin Podolec razem ze swoją BAJKĄ wywołali uśmiech na mojej twarzy. Jest też strach przed tym, co autor zgotuje swoim bohaterom i wzruszenie, które pojawia się zawsze, gdy rysownik pokazuje psią wierność i niezachwianą przyjaźń.



Jednak BAJKA NA KOŃCU ŚWIATA nie podoba mi się tylko fabularnie, ale także ilustratorsko. Przepadłam w kolorach i kształtach, w tym, jak wygląda Wiktoria i moja ulubienica Ćma. Sama Bajka jest zaś prostą psiną, właśnie taką, o jakiej można marzyć. OGNIE NA NIEBIE pięknie oddają melancholię, poczucie zagubienia i ciągłe patrzenie w górę, szukanie drogi do domu. Zauważalny jest także kres, ostateczność, przeznaczenie przed którym nie można się ukryć. Czy to dziecko i ten pies wreszcie dojdą tam, gdzie chcą? Czy odnajdą światło, ciepły koc, pełną miskę... miłość?


Bardzo polecam całą serię, bo oczywiście możecie czytać wybiórczo, ale wiele stracicie. Tutaj liczy się każdy tom, nawet te przejściowe, które mogą wydać się niepotrzebne. Ja mam swoich ulubieńców, ale to całość robi wrażenie - kompletna opowieść uwodzi.... a kompletna będzie, gdy doczekam się tomu 8.

co teraz? gdy już zaszliśmy tak daleko?
7/10
tom 7
BAJKA BA KOŃCU ŚWIATA
krótkie gatki
Wydawnictwo Kultura Gniewu
π

poniedziałek, 30 maja 2022

#recenzjePi "Książka, która nie chciała być czytana" David Sundin

Bardzo zachęcająca pozycja - bo przecież kto się oprze KSIĄŻCE, KTÓRA NIE CHCIAŁA BYĆ CZYTANA? No nie ma bata! Dodatkowo, ona jest przepięknie wydana. Jeśli szukacie prezentu, który będzie elegancki i jednocześnie zabawny, to proszę bardzo. Strzał w dziesiątkę.


Teoretycznie jest to książka dla dzieci, ale dorosły także się powinien skusić - a nawet skusić się musi, bo to dorosły ma czytać dziecku tę pokręconą zbieraninę pomysłów, słów, wygibasów i wykrętów, oraz przekrętów.... itd. itp. W trakcie lektury mamy wyjątkową możliwość na wygłupy z naszymi pociechami. Z miejsca musimy wykazać się zdolnościami aktorskimi. To miłe, wręcz rozkoszne - i czy uda nam się poskromić niesforną książkę? Cóż... czas pokaże.


KSIĄŻKA, KTÓRA NIE CHCIAŁA BYĆ CZYTANA, jak już wspomniałam, jest przepięknie wydana. Papier, kolorystyka, fantastyczne ilustracje, twarda okładka, kremowa, elegancka, z klasą. Wszystko to w stylu kojarzącym się raczej z starymi, zachwycającymi pozycjami. Tak - jest trochę magicznie.


Chcecie, by książka się z was śmiała, by was parzyła, by słowa znikały, litery się zmieniały, anioły na trąbach grały i skrzydła z okładki wyrastały? Zachęcające pytania - prawda? Ładna rzecz, która według mnie może dać nam i dzieciom sporo radości. Warto sprawdzić.

książkowe psikusy
7/10
Wydawnictwo Zysk i S-ka
π

sobota, 28 maja 2022

#recenzjePi "TUBA I PATEFON detektywi na wakacjach" Katarzyna Ryrych (autor), Elka Grądziel (ilustracje)

Przed Tubą i Patefonem nowe detektywistyczne wyzwania - tym razem będą zmagać się z morskimi falami, mordercami fok... a może i ludzi. Ta dwójka jest nie tylko oryginalna, ale i bardzo inteligentna - a razem tworzą świetny duet, niczym Holmes i Watson.


Podobnie jaj w pierwszej części TUBA I PATEFON DETEKTYWI NA TROPIE, tak i w tej TUBA I PATEFON DETEKTYWI NA WAKACJACH bardzo podobały mi się liczne nawiązania do klasyki gatunku. mamy oczywiście Sherlocka, ale jest też Poe, a nawet Hitchcock. Katarzyna Ryrych ma bardzo dobry styl. Nie pisze banalnie i nie wymyśla banalnej fabuły. W przygodach TUBY I PATEFONA zawsze jest coś więcej. Te dzieci mają fantazję, dysponują spostrzegawczością i są bardzo odważne. Czasem przesadzają, ale z ich przesady zawsze wynika dobro.



Atmosfera odpoczynku, relaksu, klimatycznych tawern i szanty (które uwielbiam) - to wszystko sprawia, że chce się jechać nad morze. Jednak w tej sielance czai się zło... bo trzeba być złym człowiekiem, by zabijać foki. Czy nasi bohaterowie pomogą? Czy rozwiążą kolejną zagadkę?


Elka Grądziel zabawnie i z konsekwencją ilustruje przygody TUBY I PATEFONA. Książka została miło wydana i dobrze komponuje się z pierwszym tomem. Jestem ciekawa kolejnych przygód tej dwójki - bo zdecydowanie ROZKRĘCAJĄ SIĘ.

między falami kuter z rybami
7/10
tom II
TUBA I PATEFON
Wydawnictwo Wilga
π

piątek, 27 maja 2022

#recenzjePi "ESCAPE ROOM" Christopher Edge

Moje wrażenie po przeczytaniu? Interesujące... Tak. Ta książka była interesująca i pozostawiła po sobie lekkie zdziwienie. Zaczyna się lekko i czytelnik myśli, że tak będzie do końca - a tymczasem TRACH i lekko być przestaje.

Christopher Edge ciekawie buduje napięcie i w przewrotny sposób rzuca nam do rozmyślań ważne tematy. Jego styl jest miły, choć czasem moralizuje - nadto. Myślę, że lepiej by było, gdyby zrezygnował z paru pompatycznych oczywistości... zwłaszcza przy końcu, ale to książka dla młodszego odbiorcy, więc chyba nie powinnam być mocno krytyczna.


Narracja w ESCAPE ROOM jest pierwszoosobowa. Główna bohaterka opisuje nam swoje przeżycia w prosty, zrozumiały sposób, ale też i w sposób wiarygodny, choć czasem zgrzyta poziom wiedzy dzieciaków... ale właśnie - to co zgrzyta w trakcie... wyjaśnia się na końcu. To ciekawy zabieg, taka wieka pułapka pisarza, który wpuszcza w maliny czytelnika, podszczypuje go, zwodzi. Tak... radzę doczytać do ostatniej strony.


W tę opowieść wchodzimy szybko, jak do ESCAPE ROOMu. Zaczynamy grę w mgnieniu oka i w mgnieniu oka orientujemy się, że coś jest nie tak. Grypa przypadkowych graczy, dzieciaków, zostaje postawiona w sytuacji niemalże bez wyjścia - tzn. to wyjście muszą znaleźć. Stawką jest ŚWIAT - czy go uratują?


Książka ta może nie jest idealna, ale jej przesłanie słuszne i bardzo sprytnie ograne (że się tak wyrażę). Podoba mi się koncept. Autor stworzył zaskakującą fabułę, która przyciągnie i młodszych i starszych. Mi tę książkę czytało się dobrze i szybko. Widziałam liczne inspiracje pisarza... Jumanji, Interstellar.... fajnie było.

zagramy?
6/10
Wydawnictwo Wilga
π

środa, 25 maja 2022

#recenzjePi "SZKOŁA PO JAPOŃSKU jak przetrwałam elitarną edukację mojego syna" Kumiko Makihara

To, co mnie ujęło - to miłość... oczywiście MIŁOŚĆ MATKI. Kumiko Makihara podarowała nam bardzo osobisty dziennik, pełen normalnej bezradności, zrezygnowania, zmęczenia i uczciwego przyznania się do tego, że nie wie się wszystkiego, że czasem po prostu się błądzi.

Japonia jest dla nas (a przynajmniej dla mnie) egzotyczna, odmienna i - muszę to przyznać - obca. Nie mam w sobie zrozumienia dla takiego sposobu życia, jaki obowiązuje w Japonii... myślę, że my. Europejczycy, egzystujemy z większym luzem, mamy prawo do leniuchowania. Gdy czytałam SZKOŁĘ PO JAPOŃSKU byłam pod ogromnym wrażeniem poziomu edukacji, jej intensywności i rzekłabym, że też brutalności. Jednak to daje efekty - choć rodzic uczy się razem z dzieckiem... inaczej się nie da.


Zadziwia mnie, jak dziecko może się dostosować do wymagań, jak bardzo młody umysł jest pojemny i jaki giętki. To Kumiko zmagała się z przytłaczającym ogromem zadań domowych, jej syn zaś, choć się buntował, to dawał radę.


Książka została bardzo przyjemnie napisana. Brzmi trochę jak wyznanie, jak zdradzanie tajemnicy. To wyjątkowo ciepła opowieść, nie spodziewałam się aż tyle skromnej czułości. Matka i syn, partnerzy z zbrodni jaką jest walka o lepsze jutro. Makihara przeplata swoje słowa słowami syna - jego pamiętnikiem i to jest absolutnie cudowne. Rewelacyjnie się czyta tę prawdziwą historię, pełną wzlotów i upadków i ... pełną pokory.


Jeśli szukacie pięknego reportażu, wyznania, które poruszy serce, bo jest wbrew obcości Japonii przeżyciem wspólnym wszystkim rodzicom - to świetnie trafiliście. Jest to też pozycja idealna na Dzień Marki - nikt tak nie kocha, jak kocha mama.

nauka jest wszystkim
7/10
MUNDUS
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
bo.wiem
π

wtorek, 24 maja 2022

#recenzjePi "LEOŚ SOSENKA obserwuje las" Anna Paszkiewicz (tekst), Ewelina Oleksiak (ilustracje)

Oto książeczka mila i edukacyjna - idealna do czytania dziecku w trakcie wyprawy do lasu, pikniku, jak i świetna inspiracja do właśnie takiej wycieczki. Maluch dowiaduje się wielu ciekawych rzeczy, śledzi leśne zwierzęta, uczy się patrzeć ze zrozumieniem.


Anna Paszkiewicz posłużyła się bardzo prostym stylem. Zdania są nieskomplikowane, fabuła nastawiona na naukę. To bardzo dobra książka dla małych odkrywców. Myślę, że może pobudzić ich do działania i do zwracania uwagi na to, co ich otacza.


Jest też aspekt inny. teoretycznie mniej zwierzęcy - mianowicie NIE ŚMIECIMY. To ogromnie ważne przesłanie, bo przecież las to czyjś dom... my jesteśmy tam tylko gośćmi. Podoba mi się ta urocza dosłowność.


Ewelina Oleksiak zadbała o piękne ilustracje. Są duże, wyraźne, zgodne z tym, co maluch może w lesie zobaczyć. mamy pięknego dudka, dzięcioła, sarenkę, biedronkę, mrówkę, motylka, kwiatki... ufff... dużo tych dobroci. Ślicznie się prezentują te obrazy.


"LEOŚ SOSENKA obserwuje las", to miła pozycja, edukacyjna, mądrze zilustrowana i ślicznie wydana. Duży format, twarda okładka, ładny papier - idealna opowieść dla młodego leśnego odkrywcy.

a tam dudek siedzi - a tam dzięcioł stuka
7/10
Wydawnictwo Wilga
π

poniedziałek, 23 maja 2022

#recenzjePi "WYSPA SACHALIN notatki z podróży" Anton Czechow

Przyznaję... z tą książką mi trochę zeszło... z przyczyn różnych. Pierwszą był fakt, że od wiadomego czasu unikam wszystkiego co ruskie. Drugą - to trudny temat, przygnębiający, straszny. Anton Czechow miał ogromny talent, znałam jego książki, opowiadania i zawsze lubiłam jego pióro. Tutaj także nie zawodzi i w odróżnieniu od innych wielkich rosyjskich pisarzy, typu Dostojewski, Bułhakow - obnażał ruską tyranię, okrucieństwo, zamordyzm. Cóż... inni wielbili "wielką rosję" - oczywiście nie odmawiam im talentu, czytałam ich dzieła i zachwycałam się, ale... to "ale" zdaje się być ALE trzeba BYĆ CZŁOWIEKIEM, by zasłużyć na oklaski.

WYSPA SACHALIN jest reportażem, świetną pracą dziennikarską - mocna rzecz. Czechow pisze bezkompromisowo, pewnie, prawdziwie. Siłą tej książki jest fakt, że autor jest świadkiem tych okropności. To bez wątpienia wyjątkowe świadectwo.
Ta WYSPA, ten pierwowzór Gułagu, to piekło dla zesłańców, więźniów - to kropla, w której odbija się historia ruskiego miru. Wstrząsające - można rzec... lecz przecież nic się nie zmieniło. Tam tak zawsze było, tam tak jest nadal. Interesy z nimi? Zbrodnia.


Mi brak słów, już nie ma co pisać. Jeśli jesteście ciekawi mojego zdania, moich opinii - to one były takie same przed tą piekielną wojną, jak i teraz. Jest to świadectwo, że skoro ktoś tak malutki jak ja widział - to nie widzieli tego wielcy? Nie sądzę. W wielu recenzjach z poprzednich lat wspominałam czasem o Rosji i o ślepym zachwycie zachodu Moskwą. Niech się dalej zachwycają. Nie się zachwycają...


Książka oczywiście jest świetnie wydana. Zysk i S-ka nie zawodzi, to marka, którą szanuję i jedno z moich ulubionych wydawnictw. Zawsze proponują coś ciekawego i mam wrażenie, że w ich ofercie każdy znajdzie coś dla siebie.

potworna rzeczywistość - było i jest
7/10
Wydawnictwo Zysk i S-ka
π

sobota, 21 maja 2022

#recenzjePi "PALCIE RYŻ KAŻDEGO DNIA" Marek Hłasko

Hłasko był oryginalny i jego dzieła także takie są. PALCIE RYŻ KAŻDEGO DNIA, to ostatnia opowieść pisarza i czuć w niej kres - zmęczenie samotnością, dogasający bunt, niemy krzyk. Ta konkretna pozycja była dla mnie ciekawym doświadczeniem i czułam w niej coś innego, coś nieuchwytnego - głos w ciemności, który nie dodaje otuchy, ale odbiera resztki nadziei, przeraża.

Nie jest tajemnicą, że uwielbiam styl tego autora. Tutaj, zresztą podobnie jak i w jego pozostałych dziełach, czytelnik nie zapamiętuje fabuły, ale emocje, atmosferę - zostaje z nami to dziwne uczucie goryczy. Fabuła jest jakby na drugim planie, jest tłem dla pokazania duszy człowieka. Ja zawsze po lekturze dziel Hłaski jestem odurzona, jakbym wypiła parę głębszych, co skłania do wynurzeń, zwierzeń, do rozmyślań. Czasem jest to bełkot myśli, ale w tym bełkocie ukrywa się prawda - diament, serce, które dopóki bije, dopóty marzy.


PALCIE RYŻ KAŻDEGO DNIA, to opowieść o Ameryce, o wielkim amerykańskim śnie, o miłości... ale wszystko jest jakby w krzywym zwierciadle - czyli bez różu, bez pudru - brutalnie rzeczywiste. Ja zawsze mam problem z polubieniem bohaterów Hłaski i teraz też tak było, ale nie o lubienie tu chodzi. Ja nie muszę ich lubić, aby ich rozumieć, aby chcieć poznać ich życie, ich wybory, ich losy.


Samotność i ciągłe wrażenie, że pisarz pisze o sobie, o swoich pragnieniach, o lataniu i o wielkim uczuciu - i ten koniec... koniec który nie pozostawia złudzeń. Tak - to brutalna proza i z tą brutalnością czytelnik zostaje sam... bo każdy tak naprawdę jest sam, a najbardziej samotni są zawsze ci, którzy szukają, którzy walczą i którzy się buntują... czyli marzyciele. Bo gdzie jest dom? Gdzie ta przystań, w której poczujesz się wreszcie "u siebie"?


Wydawnictwo Iskry elegancko oprawia Hłaskę, spójnie i szykownie. Warto zbierać te książki, bo to teksty, do których się wraca i które za każdym razem poznaje się na nowa. Ja ogromnie się cieszę, że właśnie teraz zdecydowałam się na tę wielką przygodę z twórczością tego wyjątkowego pisarza.

miłość? własna? do kogo? do niej? do chmur?
8/10
Wydawnictwo ISKRY
π

#recenzjePi "KOCI ZAUŁEK marzenie Oli" Beata Sarnowska (autor), Joanna Rusinek (ilustracje)

Tom 3 KOCIEGO ZAUŁKA, choć dla mnie pierwszy (co nie przeszkadza, bo jak zauważyłam, można czytać jak się chce, a przynajmniej nie czuje się człowiek ani trochę zagubiony w fabule) jest bardzo miłą opowieścią o przyjaźni, pasji i spełnianiu marzeń.


Beata Sarnowska dysponuje bardzo zgrabnym, poprawnym stylem, idealnym dla nastolatek, dziewczyn, które wkraczają w dorosłość, które chcą realizować swoje plany, a plany mają piękne. Jest w tej książce radość, wyczuwalna pozytywna aura i chemia między bohaterkami.



Koty są niejako tłem całej fabuły. Są obecne, ale nie dominują. Najważniejsze są dziewczyny, a w przypadku tego tomu MARZENIE OLI. Uważam, że to ważne, by młode panienki poznawały tak pozytywny, ale nie pozbawiony problemow - świat. Takie pozycje mogą je zainspirować do różnych, dobrych działań. Tutaj bohaterki podejmują decyzje, walczą o siebie i o to, w co wierzą - co jest bardzo motywujące.



Dostajemy także KOTASTYCZNE ilustracje Joanny Rusinek - są obecne niemal na każdej stronie i dodają wielkiego uroku. Wydanie jest proste, ale ładne. Mamy pozłacane elementy na okładce i wygodny format. Cena jest zaś naprawdę przystępna. Jako bonus otrzymujemy fantastyczne kocie przypinki.

!kotastycznie!
6/10
tom 3
Koci Zaułek
Wydawnictwo Wilga
π