Łączna liczba wyświetleń

sobota, 28 stycznia 2023

#recenzjePi "SZCZĘŚCIE proste ćwiczenia, które pomogą odnaleźć radość życia" Fearne Cotton

Z tą książką było ciekawie. Gdy ją zobaczyłam w zapowiedziach pomyślałam, że może być ciekawie. Gdy do mnie dotarła, pomyślałam, że to poradnik i że na pewno nie będzie ciekawie, a gdy zaczęłam ją czytać uznałam, że jest całkiem fajna. Teraz twierdzę, że jestem zdumiona, jak interesujące przemyślenia obudziła i choć jest faktycznie dość prostym poradnikiem, to jest także swego rodzaju terapią autorki, a to już jest warte uwagi.

Fearne Cotton jest dziennikarką, która zmagała się z depresją. SZCZĘŚCIE jest tytułem nieco przewrotnym, ponieważ możemy w tej książce - dzienniku przeczyć, zwłaszcza w początkowej fazie, wiele o smutku i rozpaczy. Jest to udane wprowadzenie do drogi do szczęścia i do zdania sobie sprawy, czym ono tak naprawdę jest.


To co podoba mi się w pracy Cotton, to jej urocza prostota w opowiadaniu o trudnych chwilach. Zadziwiła mnie mała ilość banałów, bo po takich pozycjach spodziewam się najczęściej samych banałów. Tutaj owszem, pojawiają się drażniące elementy, ale nie są aż tak drażniące i przetykają się z tymi ciekawymi momentami, dla których myślę, że warto wziąć w łapki SZCZĘŚCIE.


To, co podoba mi się najbardziej, to wywiady z różnymi ludźmi, z osobami, które także zmagają się na co dzień z chorobami zlokalizowanymi w psychice. mamy tu do czynienia ze świadectwami, które mogą komuś dodać otuchy, a przecież o to w takich książkach chodzi.


Autorka dzieli się z nami swoimi sposobami na poprawę nastroju. Dostajemy przepisy kuchenne, praktykę jogi, pomaganie sobie sztuką itp. Wszystko to w konsekwencji działa bardzo pozytywnie na czytelnika. Nie twierdzę, że to wybitna pozycja, bo absolutnie taka nie jest - jest po prostu ciekawa i może komuś pomóc.

w poszukiwaniu szczęścia
Wydawnictwo Zysk i S-ka
π

środa, 25 stycznia 2023

#recenzjePi "NAWAŁNICA MIECZY stal i śnieg" /edycja ilustrowana/ George R.R. Martin (autor), Gary Gianni (ilustracje)

Fantastyka potrafi w teoretycznie abstrakcyjny sposób pokazać całkowicie przyziemne rzeczy. Myśląc "przyziemne" chodzi mi o ludzkie, głęboko skrywane tajemnice, emocje, popędy. George R.R. Martin sprawił, że to, co w człowieku najgorsze, staje się sprawą publiczną. Mym skromnym zdaniem im dalej w las - w odniesieniu do PIEŚNI LODU I OGNIA - tym okrutniej. Niby mamy wesele... ale co to za wesele! Święto miłości, od której tylko krok do... no własnie - nienawiści.


NAWAŁNICA MIECZY STAL I ŚNIEG wita czytelnika hucznie, a potem, idąc za Hitchcock'iem, wybuchają kolejne bomby. Zadziwiające, jak mocno się to sprawdza i jak przykuwa odbiorcę do fotela. Nie zawsze czytałam fantastykę, ale od Tolkiena rozpoczęła się moja wieka miłość do tego gatunku. Martin jest całkowicie inny, choć czerpie z dziedzictwa mistrza, lecz rzuca nam świat, w którym nadzieja jest głupstwem, a tylko naiwniak jej ufa.


Polubiłam narrację Martina, choć nie było mi z nią po drodze. Zaczęłam doceniać jego plastyczność, jego elastyczny styl, który zawsze jest dopasowany do sytuacji. W jego twórczości nie ma fałszywej nuty, dialogi brzmią zawsze świetnie, a opisy celnie.


Dodatkowym atutem jest TO wydanie. EDYCJA ILUSTROWANA daje czytelnikom nie tylko treść, fabułę, ale także estetyczne doznanie. Pięknie wyglądają te książki, a w tym konkretnym tomie ilustracje są absolutnie cudownie. Gary Gianni, to wspaniały artysta, a jego kreska jest tym, czego zawsze szukam w ilustracjach. Jest w nich magia, powiew minionych czasów, nostalgia i elegancja... a w przypadku NAWAŁNICY MIECZY - podstępne okrucieństwo.


Nie wspomniałam jeszcze o przedmowie Neila Gaimana, która jest cudowna. Doskonale wprowadza w świat Martina i zapowiada wspaniałą przygodę. Gaiman jest bajarzem i z jego przedmową nawet marna książka miałaby branie... oczywiście ta nie jest marna - ma się rozumieć.


Chyba nie muszę nikogo namawiać to tej serii. Warto ją poznać, ale także warto mieć w domu własnie to wydanie. Piękno i klasyka (bo to już, możemy się umówić, klasyk). Cieszcie się tym, tak jak ja się tym cieszę.

ludzie - zawsze tylko ludzie
tom 3
PIEŚŃ LODU I OGNIA
Wydawnictwo Zysk i S-ka
π

niedziela, 22 stycznia 2023

#recenzjePi "OCEAN MIŁOŚCI" Wilfrid Lupano (scenariusz), Grégory Panaccione (rysunki i kolor)

Czytam sporo komiksów, powieści graficznych, ale nie jest łatwo znaleźć prawdziwą perłę. Coś, co wzruszy, rozśmieszy, sprawi, że zrobi się miło na sercu, że się jednocześnie ma ochotę śmiać i płakać... takie historie zdarzają się rzadko i tym bardziej trzeba je cenić. OCEAN MIŁOŚĆ Wlifrida Lupano (scenariusz) i Gregorego Panaccione, to wybitny przykład komiksu bez słów, ale z treścią, jak żaden inny.


LUPINO wyśnił historię piękną, w której nie brak poczucia humoru, ale która porusza najważniejsze sprawy w życiu i nie jest to banał. Tutaj dostajemy oczywiście, jak głosi sam tytuł OCEAN MIŁOŚCI. Miłość, jest motorem sprawczym wszystkiego, co się tu dzieje. Miłość, które nie przypomina baśni o księżniczkach i książętach, choć mamy tu księżniczkę i księcia - tylko takich prawdziwych, takich pięknym życiową mądrością i ubranych w aksamity codzienności. Praca, trud dnia, tęsknota nocy, normalni ludzie, a tacy magiczni, tacy wyjątkowi.



Małżeństwo zabawne, na pierwszy rzut oka niedobrane. On malutki, ona... spora kobieta. On rybak, ona jego żona. Czeka na niego zawsze i zawsze wita i żegna go tym samym - puszką sardynek. Nie ma o czym opowiadać, bo to przecież tylko zwyczajne życie. Bez fajerwerków i onieśmielającej urody. Nie dostajemy tu efekciarstwa - tu dostajemy uczucie, a może nawet więcej niż uczucie... DECYZJE. Oni zdecydowali, że tak będą żyć, że będą razem i nic, żadna wielka woda ich nie pokona, bo oni mają cały OCEAN MIŁOŚCI.



PANACCIONE namalował to arcywspaniale. Właściwie nie wiem, jak mam opisać wam wybitność tych obrazów. Artysta dobrał cudowne kolory, jest w nich spokojna temperatura stałej miłości. Kreska szalenie inteligentna. każda pociągnięcie szepce ponętnie, że to jeden z najpiękniejszych romansów, jakie poznacie. Bardzo charakterystyczne rysunki, świetnie zmontowane, idealnie się dopełniające. Czyta się ten komiks z zapartym tchem i czyta się go raz, dwa, trzy razy i jeszcze nam mało.



Jestem pod wrażeniem, jak autorzy bawią się metaforami, odniesieniami do kultury, historii. Dzięki ich błyskotliwym puentom możemy odkrywać coraz to nowe skarby, ukryte na stornach OCEANU MIŁOŚCI. Ja z ogromną przyjemnością wypłynęłam swą malutką łódeczką na OCEAN MIŁOŚCI i szczerze zazdroszczę bohaterom ich mądrości, która polega na tym, że wiedzą, za czym gonić nie warto i gonią wyłącznie za sobą, bo on i ona to dom, a dom - nie willa, nie pałac, nie zamek, nie budynek - to szczęście.


MANDIOCA, to wydawnictwo z duszą! Na ich stornie, w ich sklepie nie znajdziecie szajsu. Wartościowe pozycje, piękne pozycje, artystycznie wspaniałe, treściwe, mądre, słodko-gorzkie, wyłuskane z oceanu książek, komiksów. MANDIOCA - im warto zaufać! Z tym wydawnictwem nie popełnicie błędu.

tak kochać mogą tylko najlepsi z ludzi
Wydawnictwo MANDIOCA
π

sobota, 21 stycznia 2023

#recenzjePi "ZAGADKA W BIELI" J. Jefferson Farjeon

Z ręką na sercu, to jeden z najlepszych kryminałów, jakie ostatnio czytałam, wyróżnia się nie tylko tym, że jest retro, ale przede wszystkim tym, że jest rewelacyjnie skonstruowany i świetnie napisany. Ja nie wiem, jak to się stało, że o autorze - J. Jefferson'ie Farjeon'ie - tak niewiele się mówiło i raczej nadal mówi się za mało. Oczywiście został on doceniony, a ZAGADKA W BIELI ostatecznie sprzedała się w prawie 100 tysiącach egzemplarzy (w pół roku - jak głosi okładka), ale jednak nie jest to nazwisko popularne.

Absolutnie mnie ta książka zaskoczyła, doszczętnie przyćmiła swoją oryginalną, lekko-ciężką atmosferą. Pisarz wspaniale kreuje klaustrofobiczną przestrzeń, a śnieżna zamieć potęguje uczucie bezsilności i strachu. Lecz niepokój, to nie jedyne, co nam towarzyszy - ta opowieść tryska humorem, może i czarnym, ale zdecydowanie genialnym.
Myślę, że oklaski należą się tłumaczowi Zbigniewowi A. Królickiemu, ponieważ jego przekład czyta się doskonale. Pięknie włada językiem i myślę (choć nie znam angielskiego oryginału), że sprawnie i z wyczuciem ukazał nam styl Farjeon'a. Chyba rzeczywiście za mało mówi się o tłumaczach, a oni odwalają kawała wspaniałej roboty i sprawiają, że możemy czytać takie perełki w najlepszym wydaniu.


Wyobraźcie sobie, że pociąg utknął w śnieżycy, a wy, z paroma innymi nieznajomymi postanawiacie iść na piechotę... lecz pogoda się pogarsza, a wasze szanse na przeżycie maleją z każdą minutą. Wtem widzicie dom, ciepły dom, z herbatą, prowiantem, przytulnym wnętrzem - tylko bez właścicieli. Wszystko wskazuje na to, że byli tu jeszcze przed momentem, bo czajnik gwiżdże wściekle na kuchence... ale nie ma ich. Czy to nie brzmi ekscytująco? A to dopiero początek, bo przecież nie mamy jeszcze trupa.


Bardzo wam polecam tę książkę. Łapcie ją, póki jeszcze jest dostępna, bo kto wie, kiedy będzie wznowienie. Ta opowieść ujrzała światło dzienne w 1937 roku i nadal czyni z czytelnikiem cuda. Jeśli szukacie interesującego, klimatycznego, retro kryminału z arcydobrymi dialogami i ciekawymi bohaterami... cóż... właśnie coś takiego odnajdziecie w ZAGADCE W BIELI.

obcy z pociągu
Wydawnictwo Zysk i S-ka
π

wtorek, 17 stycznia 2023

#recenzjePi "BIELMO niezwykły przypadek Edgara Allana Poe" Louis Bayard

Są na tym świecie ludzie utalentowani i Louis Bayard zalicza się do nich. Jego powieść BIELMO nawet jeśli nie jest niesamowicie skomplikowana kryminalnie, to jest genialnie napisana, a jego styl pozostaje w czytelniku na długo po zakończeniu i odłożeniu na półkę tej historii. Smutek, a nawet rozpacz udziela się odbiorcy w sposób psychologicznie głęboki i nie sama zagadka ma znaczenie, ale motywacja, charakter i filozoficzna strona każdego zdania.

BIELMO, to mroczna podróż, która wyrywa serce z piersi dosłownie i w przenośni. Pisarz złapał mnie od pierwszych stron, bo początek jest intrygujący, niejasny, pełen nocnych koszmarów, nieoczywisty... i naprawdę świetnie napisany. Pozwoliłam sobie przeczytać, a potem obejrzeć film i muszę przyznać, że jest zaskakująco wierny książce. oczywiście pewne rzeczy dzieją się trochę inaczej, w innej kolejności, lub w innej narracji, ale ogólnie uważam, że jest to bardzo dobra i rzetelna adaptacja - a gra Christiana Bale'a i Gillian'a Anderson'a nie mogła być lepsza.


Wszystkich namawiam, by najpierw przeczytali, a potem obejrzeli - to dość popularna rada, ale myślę, że w tym konkretnym przypadku wyjątkowo warto jej posłuchać. Dlaczego? Jak już wspomniałam, ze względu na wspaniały styl Bayard'a. Całkowicie mnie olśnił i życzyłabym sobie umiejętności tak sprawnego władania piórem.


BIELMO, to gorzka i okrutna opowieść, w której nic nie jest takie, na jakie wygląda, a Akademia West Point posiada w swych szeregach zło. Jak z takim złem walczyć? I czy można wygrać? Możliwie, że znajdziecie na te pytania odpowiedź, ale możliwe, że po zakończeniu nadal będziecie sobie je zadawać - i to, moi drodzy, jest największa siła tej powieści.

historia pewnej miłości
Wydawnictwo Zysk i S-ka
π

niedziela, 15 stycznia 2023

#recenzjePi "STYLE CHARAKTERU" Stephen M. Johnson

Muszę przyznać, że miałam nieco inne wyobrażenie o tej książce. STYLE CHARAKTERU, to bardzo ciekawa i poważna pozycja w temacie. Kształtowanie się osobowości, przepracowywanie traum, to jak mocno dzieciństwo wpływa na życie dorosłe - głęboko i szczegółowo zarysowane STYLE CHARAKTERU, momentami tak głęboko, że można się przerazić.


Jesteśmy bardzo skomplikowani, a świat, otoczenie ma na nas ogromny wpływ. Grzechy rodziców zdają się być ważniejsze, niż tak popularna teoria o genach. Oczywiście rodzicie przekazują nam swoje geny, czyli mamy większe tendencje do popełniania ich błędów, lub kopiowania ich sukcesów, ale odnoszę wrażenie, zwłaszcza czytając STYLE CHARAKTERU, że istotniejsze jest to, jak nas traktują, jak nas wychowują, co do nas mówią i czy nas rozumieją, czy tylko udają, że rozumieją. W grę wchodzą także sprawy poważniejsze, bo w tej książce mamy do czynienia z opisem charakterów skrzywdzonych, dzieci, które doznały przemocy słownej i fizycznej. Takie rany goją się bardzo długo, częściej jednak nie goją się wcale, a nawet jeśli, to blizny pozostają.



Stephen M. Johnson przedstawia nam naukowe podejście to tematu. Mamy tu dużą dawkę wiedzy, możemy czytać o doświadczeniach, o konkretnych przypadkach, o naukowcach i ich ocenie poszczególnych charakterów. Zaskoczyło mnie w tej pozycji jej nastawienie na to, co złe, bo nie mamy tu "dobrych charakterów", a tylko te nadające się do naprawy. STYLE CHARAKTERU ukazują czarną stronę "przeżywania życia", uwypuklają wstrząsy i obdzierają nieświadomego czytelnika z poczucia, że sam od siebie zależy. To wstrząsająca wiedza, ale wiedza ogromnie potrzebna. Warto, by każdy rodzić dysponował tą książką i wziął sobie do serca to, co w niej przeczyta.


Autor pokazał też proces leczenia, długi i żmudny, ale nie niemożliwy. Zawsze trzeba próbować, nawet jeśli przypadek wydaje się beznadziejny. Ludzie od zawsze radzili sobie ze swoimi koszmarami w JAKIŚ sposób, czasem separują się od społeczeństwa, czasem reagują agresywnie, czasem rozpaczają, czasem umiejętnie kryją swoje demony, ale zawsze wołają o pomoc. Nie da się uratować wszystkich, ale dobrze spróbować uratować chociaż siebie i swoich bliskich. Nie krzywdzić - to podstawowe przykazanie, które skierować należy i względem własnej osoby i osób z otoczenia. Słuchać - to też dobra rada. Miej gadać... i inne, ważne rzeczy, których powinni się nauczyć wszyscy ci, którzy szybko oceniają innych.

to kim jesteś, nie jest tylko Twoją winą
Wydawnictwo Zysk i S-ka
π

sobota, 14 stycznia 2023

#recenzjePi "Tajemnica Lost Lake" Jacqueline West

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

Do tej książki przyciągnęła mnie przede wszystkim fascynująca, magnetyczna okładka, ale również opis fabuły, który jest bardzo intrygujący. Spodziewałam się ciekawego, mrocznego klimatu z elementami fantastycznymi i własnie to dostałam.

Miasteczko Lost Lake skrywa mroczną historię, którą będzie odkrywać nasza główna bohaterka, a wszystko zacznie się od dziwnej książki, która opowiada o dwóch siostrach i strasznym Poszukiwaczu. Podoba mi się pomysł na fabułę, następujące po sobie wydarzenia trzymają w napięciu i dobrze budują atmosferę niepewności i strachu.


To dobra książka dla młodszej młodzieży i myślę, że głównie dla niej ponieważ styl Jacqueline West jest bardzo prosty. Jako dojrzały czytelnik przeszkadzały mi dialogi, trochę naiwne i sposób opowiadania, w którym opisywane zdarzenia są mało realne i tak, wiem - to magia - ale własnie magia, fantasy, powinno być pisane w sposób niezwykle wiarygodny. Tutaj tego nie ma, ale nie jest to wielki zarzut, ponieważ to książka dla młodszego czytelnika, który tego typu fabułę łatwo przyswoi i się nią nie zmęczy.


Ogólnie książka jest ciekawa, a rozwiązanie zagadki niesie ze sobą mocną myśl. Czytelnik zostaje z pewnym emocjonalnym bagażem, o którym można podyskutować. Sama koncepcja książki, która odkrywa tajemnice z przeszłości, znika i pojawia się... a jednocześnie nie jest dokończona - fascynuje i przyciąga. Zdecydowanie jest to pozycja dla fanów kryminalnych zagadek z nadnaturalnymi elementami, lekkim muśnięciem horroru i ciepłym kocem rodzinnego wsparcia.


Książka, jak już wspomniałam, ma śliczną okładkę i idealnie nada się na prezent dla dziecka, które lubi czytać... ale i dla nieprzekonanych, bo tego typu zagadka wciąga, a jak coś wciąga, to może być świetnym wstępem do rozbudzenia czytelniczego serca. Polecam, choć dorosły będzie widział w niej proste, fabularne zagrywki i momentami niewiarygodne dialogi. Uważam jednak, że ta opowieść bardzo dobrze pokazuje złożone siostrzane relacje.

siostrzane tajemnice
Wydawnictwo Literackie
π

piątek, 13 stycznia 2023

#recenzjePi "DECH ZIMY" Robert Jordan

Gdy już się jest przy dziewiątym tomie, to naprawdę trudno coś napisać o fabule, ponieważ ona stała się gigantyczna, obszerna, wielowątkowa. DECH ZIMY jest jak dotąd najkrótszą częścią KOŁA CZASU, a i tak jest grubaskiem. Rozwój świata, jego ewolucja, odkrywane nowych rzeczy staje się nie tylko ciekawą przygodą, ale również doświadczeniem dość dziwnym, bo czytelnik nagle rozumie, że możliwości wyobraźni przekraczają zwykłe, codzienne postrzeganie świata.


ROBERT JORDAN konstruuje swoją opowieść drobiazgowo i kładzie nacisk na bohaterów, których poznajemy w coraz to nowych odsłonach, a ich rozwój dotyka bezpośrednio sensu życia tu i teraz. Możliwość identyfikowania się z niektórymi, mocno zarysowanymi postaciami skłania do refleksji nad tym, czym jest życie i czy mamy na niego wpływ, a może to świat kształtuje wywierając nacisk w postaci wychowania, kultury, nawyków, które kopiujemy od napotkanych ludzi. Walka o dobro, czy jak kto woli walka ze złem, to odwieczne pytanie o sens i muszę przyznać, że choćby nie wiem jak mądrym był człowiek, to i tak na nie nie odpowie.



A koło kręci się i wsysa nowe życia w swoje wiry historii. Choć to świat fantastyczny, to jego podstawą jest codzienność, tylko dodano jej skrzydeł, metafor, możliwości. Coś, co jest fikcją sprawia, że rzeczywistość zaczyna tańczyć, a czytelnik ze smutkiem, lub radością stwierdza, że właśnie to jest ważne, że własnie to trzyma nas przy życiu - opowieści.



DECH ZIMY, to dobra kontynuacja, nie odbiega od poprzednich tomów, a ja podobnie jak przedtem skupiłam się na światotwórstwie. Niezmiennie zachwycać mnie będzie umysł, który pomieścił tak gargantuiczne przestrzenie.



Książka jest rewelacyjnie wydana i pięknie prezentuje się ze swoimi starszymi siostrami. Czekam na kolejne tomy, choć jest to seria, którą mogłabym równie dobrze zacząć od nowa, bo wiele zapomniałam. Nadal nie wiem dlaczego akurat KOŁO CZASU zlewa mi się - choć skłonna jestem stwierdzić, że z mojej winy... szybkiego czytania.

gdzie tym razem poprowadzi nas KOLO CZASU
tom 9
KOŁO CZASU
Wydawnictwo Zysk i S-ka
π