Taki złodziej - to ja rozumiem! "Arsène Lupin" był mi już znany z serialu, ale nie tego nowego, tylko tego starego, rewelacyjnego i już wtedy wiedziałam, że chętnie bym sięgnęła po pierwowzór literacki. Nadarzyła się teraz okazja, ponieważ Wydawnictwo Zysk i S-ka pięknie nam podało tę historię. Okładka jest cudowna (projekt Urszula Gireń) - jak ona się błyszczy, jaka jest przyjemna w dotyku, jaka elegancka, ale nie mogło być inaczej, bo przecież chodzi o DŻENTELMENA... WŁAMYWACZA.
Maurice Leblanc stworzył ikonę, postać zapadającą w pamięć, wyróżniającą się, charyzmatyczną i oryginalną. Przypomina Robin Hooda, tylko w nieco nowszym, francuskim wydaniu. Arsène jest człowiekiem o wielu twarzach i wielu talentach. Nieuchwytny, sprytny, dowcipny i onieśmielająco skuteczny - człowiek orkiestra. Kradnie... to prawda, ale okrada złych, mściwych i chciwych bogaczy... no jak go nie kochać?
W tej książce poznajemy parę pierwszych przygód włamywacza. Jest to idealne nakreślenie bohatera i tego co sobą reprezentuje. Ma w sobie wielki urok, podobnie jak Sherlock, Poirot, Panna Marple i inni klasycy... z tym, że on drwi sobie z ich profesji, bo on jest po drugiej stronie barykady. Leblanc ośmiesza Sherlocka i innych wielkich tworząc bohatera sprytniejszego od nich, bo bohatera nieuchwytnego. Godny to przeciwnik i trudny, a do tego całkiem sympatyczny.
Tę książkę warto przeczytać z wielu powodów. Pierwszy to ten, że została napisana rewelacyjnie, pięknym językiem, bez "nowoczesnych" udziwnień. Jest w tym piękno, lekkość i swoboda. Inne powody, to chociażby świetna rozrywka, błyskotliwy humor, ciekawe dialogi i nieprawdopodobne sytuacje, które tutaj przyjmuje się za pewnik.
"Arsène Lupin. Dżentelmen włamywacz" ma w sobie pewien rodzaj odprężenia, coś w stylu : "A dobrze im tak!". Jest satysfakcja, jest przyjemnie i jest zabawnie. Głównym atutem tej książki nie jest akcja, przeprowadzane włamy, ale sam główny bohater. To dla niego sięgamy po kolejne opowieści, to z nim chcemy przebywać - w jego towarzystwie po prostu czujemy się dobrze.
Tak jak wspomniałam, książka została przepięknie wydana. Okładka się fantastycznie prezentuje i warto mieć tę pozycję na swojej półce - bezwzględnie. Jeśli lubicie dobre, napisane "po dżentelmeńsku: opowieści, to nawet się nie zastanawiajcie, tylko łacie "Arsène Lupin. Dżentelmen włamywacz".
urok, spryt, fantazja .... i dobre maniery
8/10
tom I
cykl : Arsene Lupin
Wydawnictwo Zysk i S-ka
π
Czytałam i wciągnęło mnie :D
OdpowiedzUsuńbardzo lubię :) Arsene jest świetny :)
UsuńMoje pierwsze spotkanie ;)
Usuń:)
UsuńKlasyka! :)
OdpowiedzUsuń💪❤
UsuńNa pewno warto poznać tego bohatera. Poza tym samo wydanie mnie zachęca.
OdpowiedzUsuńŚwietne wszystko.
UsuńPamiętam stary serial z przystojnym aktorem i świetną muzyką!
OdpowiedzUsuńTak ❤ w recenzji o nim wspominam 😊
UsuńŚliczne wydanie 😊
OdpowiedzUsuńTak ❤❤❤
UsuńCzytałam kiedyś coś o Arsenie Lupin, ale już dawno i praktycznie nic nie pamiętam poza tym, że byłam zadowolona. Chętnie więc kiedyś powrócę do jego przygód. :)
OdpowiedzUsuńWarto. Ja jestem zauroczona ❤
UsuńJa nie wiem, na które wydanie tej książki się zdecydować, bo akurat teraz wyszły dwa.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
To polecam.
UsuńChciałabym przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetna jest 😊
Usuń