Łączna liczba wyświetleń

sobota, 19 września 2020

#recenzjePi "STEPHEN HAWKING opowieść o przyjaźni i fizyce" Leonard Mlodinow



Ta książka jest dokładnie tym, czym głosi się, że jest - czyli opowieścią o przyjaźni i fizyce. Można powiedzieć, że jest to biografia, ale nie byłaby to do końca prawda. Leonard Mlodinow nie zarzuca nas ogromem faktów z życia Hawkinga, nie prowadzi nas prze narodziny po zgon i dobrze, bo przecież takie książki już są. Autor patrzy na Stephena jak na człowieka, którego poznał, a nie którego warto poznać... to wielka różnica. Wyrusza z punktu, z którego nikt inny nie mógł wyruszyć - z tego jedynego momentu w czasie i przestrzeni, w którym on - Leonard Mlodinow spotkał się z nim - Stephenem Hawkingiem. Niepowtarzalne doświadczenie, którego nikt nie może podrobić. Słowa, takie jak : urodził się wtedy a wtedy, chorował na to i na to, zmarł... te słowa może napisać każdy, ale tego, że Mlodinow dostał od Hawkinga zaproszenie do współpracy, że czekał przed drzwiami do jego gabinetu i że widział, jak stróżka potu spływa mu po czole, a on nie może jej otrzeć... nie , tych słów nie może napisać każdy BA może napisać je tylko ON Mlodinow.



Ta książka ma w sobie ten element, silny element wzruszenia i prawdziwej straty... to nie są suche fakty. Autor także jest fizykiem, jest człowiekiem, który życie poświęcił nauce, więc któż, jak nie on zrozumie lepiej innego naukowca? A gdy dodamy do tego jeszcze przyjaźń, nić łączącą człowieka z człowiekiem, jedyną taką, nić Mlodinow-Hawking... cóż, dzięki tej nici my czytelnicy dostajemy coś wyjątkowego i CO WAŻNIEJSZE osobistego. 



Oczywiście, można zakładać, że jest to obraz nieco "zbyt pochlebny", pisany ku czci, ku pamięci bliskiej osoby. Tak, można to założyć, ale nawet wtedy dostaniemy piękną opowieść o tym, jak Hawking wpłyną na życie drugiego człowieka. Przyjaźń, to w gruncie rzeczy miłość, tylko że często okazuje się trwalsza, bo zbudowana jest na fundamencie zrozumienia, a nie ulotnej fascynacji. 
Można się z Hawkingiem nie zgadzać - ja się z nim często nie zgadzam, ale nie można go nie podziwiać. Podziwiam go za umysł, wymykający się wszelkiemu banałowi, podziwiam go za upór, choć był czasem ośli i ogromnie podziwiam go za wolę życia, ztęa wiarę, że jutro wstanie i będzie miał siłę na kolejne zdanie. 




Książka "STEPHEN HAWKING opowieść o przyjaźni i fizyce" jest testamentem przyjaźni, jest powiedzeniem "Żegnaj", choć ja głęboko więżę w to, że bardziej pasuje tu "Do widzenia". Poza oczywistymi walorami tej pozycji jest również walor estetyczny - piękne wydanie, o które zadbał Zysk i S-ka

7/10 
Wydawnictwo Zysk i S-ka
π

18 komentarzy:

  1. Dobry pomysł na prezent, ładnie wydana...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie do końca moja tematyka, ale wydanie ładne. No i jak zwykle fajna sesja zdjęciowa, podobnie jak recenzja, którą bardzo przyjemnie się czytało. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne wydanie, jednak książka nie w moim typie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zamierzam ją przeczytać, ale ma przyjść do mnie z zamówionymi ,,Listami" Tolkiena, których premiera się przesuwa ;).

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Hawking to postać niepowtarzalna z mózgiem jak kosmos. To chyba główna przyczyna, dla której sięgnę po tę książkę

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiedzielam ze bedziesz czytac :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem bardzo ciekawa tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Stephen Howking to persona, którą każdy powinien przynajmniej kojarzyć. Osobiście bardzo szanowałam tego Pana i chętnie poznałabym bliżej jego życiorys. Zapisuję tytuł. :)

    OdpowiedzUsuń