"Co, jeśli...", to ten rodzaj książki, którą czyta się w mig. Płynie się przez strony i nawet człowiek nie zauważa, że już przeczytał całą. Cóż, to naprawdę dobra rozrywka. Opowieść, która odrywa Cię od świata zewnętrznego i zanurzasz się w świecie fikcyjnym. Nie jest to literatura najwyższych lotów, alei nigdy nie udawała, że taką jest. Prezentuje się jako thriller z elementami fantastycznymi, choć dla mnie... to bardziej obyczajówka z elementami fantastycznymi.
Mamy tu szybką narrację, w której pisarka niemal wylicza nam na paluszkach co po sobie następuje. Są tu proste zdana, pozbawione ozdobników, które mają na celu opisanie nam codzienności bohaterów, ich lęków i słabości... a bohaterów mamy kilku. Można rzec, że trafiamy w środek sąsiedzkich relacji, które wcale takie zwyczajne nie są. Mamy lekarkę, którą wyjątkowo nie polubiłam i jak dla mnie jest strasznie egoistyczną babą, mamy jej męża, który stara się jak może (jest badaczem, ekologiem behawioralnym - że coś takiego istnieje!), mamy jej syna, który jest świetnym dzieciakiem (nie po niej), mamy ich sąsiadkę, która opiekuje się niedawno narodzoną córką i tęskni za mężem, co przebywa na delegacji i za pracą naukową, którą musiała ze względu na dziecko przerwać i wreszcie mamy też córkę, która niedawno straciła matkę i nie może się pogodzić z otaczającą ją pustką. Są też inni, ale to raczej postaci poboczne, drugoplanowe, tło.
Książka niemal od początku skojarzyła mi się z inną pozycją "Mroczną materią" Blake Crouch'a, o której niedawni pisałam. Obie historie mają wspólne elementy, więc jeśli ktoś był olśniony "Mroczną materią", to istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że i tak książka przypadnie mu do gustu.
"Co, jeśli..." w swoim gatunku jest dobrą historią. Wciąga, a pikanterii dodaje jej element nadprzyrodzony... no i las. Ten na okładce jest fantastyczny! Szukałam od jakiegoś czasu czegoś "na szybko", czegoś co nie będzie wymagało ode mnie wielkiego skupienia, a da rozrywkę i tak książka tak jest.
dobra
6/10
Wydawnictwo Zysk i S-ka
π
Ciekawe czy i ja bym przez nią przepłynęła ;)
OdpowiedzUsuńto "szybka książka", nic wybitnego - czysty relaks :)
UsuńCzłowiek tego potrzebuje :)
Usuńdokładnie - ostatnio czytałam dość wymagające książki i miałam ochotę na taki "skok w bok" :) udał się
UsuńTaki przerwynik, czas na coś innego.. :)
Usuńtak :) oddech
UsuńWidzę, że lubisz książki od Zysku :)
Usuńowszem :) lubię :)
UsuńJakie plany na weekend? :)
UsuńMam nadzieję, że będę mogła się pochwalić recenzjami... ale na tę chwilę mam problem z publikacją tekstów na blogu. Próbuje to rozwiązać i sądzę, że na dniach ogarnę temat.
Usuńheh już spoko - ogarnęłam - nie ma tematu
Usuń:D
UsuńSkoro daję rozrywkę może po nią sięgnę, ale oczekiwałam czegoś innego.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
przyznaję, że ja trochę też... myślałam, że będzie więcej mroku, ale jest spoko :)
UsuńNie tylko las z okładki wygląda super, lecz również ten, w którym zrobiłaś zdjęcia. Świetne kadry. A co do treści książki, myślę, że takie połączenie obyczajówki z elementami nadprzyrodzonymi mogłoby mnie wciągnąć. :)
OdpowiedzUsuńach tak :) przyjemny las :)
UsuńSasiedzkie relacje - fajna podstawa na thriller, czy też obyczajówkę
OdpowiedzUsuńteż tak uważam
UsuńChyba jednak nie dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńjasne :)
UsuńNa pewno zachęca mnie do jej lektury nadprzyrodzony element, o którym wspominasz.
OdpowiedzUsuńteż tak miałam :)
UsuńEkolog behawioralny? Musze przeczytać!
OdpowiedzUsuń:D
UsuńJeśli kiedyś będę potrzebowała książki nad którą nie trzyma się mocno skupiać, a można się odprężyć, to wybiorę właśnie ten tytułu. 😊
OdpowiedzUsuńbardzo mnie to cieszy :)
UsuńMyślę że by mnie zainteresowała, nawet bardzo. Lubię lekkie lektury które można przepłynąć. Pozdrawiam serdecznie z Krakowa
OdpowiedzUsuń:) super :)
Usuń