Łączna liczba wyświetleń

piątek, 4 września 2020

#recenzjePi "Kolekcjoner porzuconych dusz" Eliane Brum


Zupełnie się tego nie spodziewałam. Oczywiście sądziłam, że ów zbiór reportaży mi się spodoba, ale TEGO się nie spodziewałam. Tej bomby. Szczerze, to jestem zakłopotana, przygniotło mnie piękno tej książki, tych testamentów ludzkich żywotów. Znalazłam tu tyle pasji, tyle siły, smutku, bólu, ale i szczęścia, nie spektakularnego, lecz cichego, prawdziwego. Obcowanie z tymi reportażami było wielkim przeżyciem, a "Kolekcjoner porzuconych dusz" jest moim odkryciem tego roku. Eliane Brum już od WSTĘPU, w którym pisze o tym, czym według niej jest reportaż, oczarowała mnie, moje czytelnicze zwierzę poruszyło się, uwolniła ukrytą głęboką potrzebę słuchania. Nadal nie mogę uwierzyć, że tak można pisać, że tak można opowiadać i że te historie są prawdziwe, że ci ludzie istnieją, bądź istnieli, że to oni mówili... tak mądrze, tak pięknie.


Dziennikarka pokazuje w doskonałym stylu oczywiste prawdy, o których dzisiaj trzeba mówić głośniej, coraz to głośniej. Te reportaże uświadamiają nam, że każde życie jest tyle samo warte, że to nie podlega żadnej dyskusji. Nie ważne, czy jesteś bidakiem - żyjesz i tylko to się liczy. Twoje życie jest takie samo jak życie bogacza, jak życie gwiazdy filmowej. Nie od pieniędzy życie zależy, życia nie można kupić, życie się dostaje i każdy dostaje je w ten sam sposób - wychodząc z łona matki. Nie ma inne drogi. Życie... to życie. Eliane Brum dysponuje wyjątkowym talentem, poetyckim słowem, maluje opowiadane historie najpiękniejszymi barwami, uważnie dobiera wyrazy tak, że czuć ich smak, dźwięk, ostrość i łagodność. Wszystko do siebie pasuje. W tych tekstach widać kobietę, jej wrażliwe oczy i serce, które nigdy nie jest obojętne na spotykane serca brazylijskich tułaczy. Trudno mi opisać wrażenia z tej lektury. Więcej, ja uważam, że to jest niemożliwe, to prywatne doświadczenie, te emocje i wzruszenie, to że widziałam, jak autorka celuje w środek tarczy i zawsze trafia w punkt... to trzeba samemu poczuć, tego trzeba samemu skosztować, dlatego ogromnie was namawiam do przeczytania tych opowieści o zwykłych niezwykłych ludziach.


Każdy z zawartych tu reportaży jest świetny, ale oczywiście mam swoich ulubieńców. "Wariat" mnie objął totalnie, nie mogę - nie chcę - wyrzucić go z głowy, to wybitny tekst, kwintesencja życia i wiedzcie, że rzeczywiście wszyscy jesteśmy wariatami. Kolejny na mej liście najlepszych z najlepszych jest tekst pt. "Niewola". Rzecz o zwierzętach z ZOO, ale czy aby na pewno o nich? Tego już nie jestem pewna. I trzeci reportaż, tytułowy czyli "Kolekcjoner porzuconych dusz" - to już brzmi tak magicznie, bo jest w tych "życiach" magia, w tym stylu realizm magiczny, duch przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Czapki z głów, bo to cudowne, zasługujące na niejedną książkę ludzkie wędrówki.


W tym zbiorze czuć Brazylię, reporterka przekazała klimat tego kraju, a raczej tych krajów, jak sama pisze Brazylii jest wiele i te Brazylie nam ukazała po mistrzowsku. Dokonała ostrej oceny sytuacji, ostrej oceny ludzi, którzy uważają, że znaczą więcej niż inni, choć wyszli z łona matek tak, jak my wszyscy, tak jak biedak umierający przy drodze z głodu, tak jak robotnik duszący się azbestem, tak jak matka opłakująca syna... tak jak ty i ja. Może nie jesteśmy tacy sami, ale jesteśmy tyle samo warci, bo każde życie jest życiem... aż życiem i tylko życiem... niczym więcej, niczym mniej. 

9/10 
 seria MUNDUS 
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego 
π

16 komentarzy:

  1. Muszę sobie jakiś dobry reportaż na początek jesieni dobrać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Reportaże to nie moja bajka, ale skoro tak polecasz, to być może w przyszłości rozejrzę się za tą książką w bibliotekach. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam za reportażami, ale po tej rekomendacji to chyba przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawno nie zytałam żadnego reportarzu.... nie wiem kiedy to zmienię ale wiem co mieć na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koniecznie - to jest piękne - zakochasz się - zobaczysz

      Usuń
  5. Wspaniale napisałaś o tej książce. Aż chce się ją czytać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaciekawiłaś mnie. Ja niedawno zaczęłam reportaż o Bukareszcie.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. To mnie zainteresowałaś! Skoro tak polecasz muszę przeczytać tę książkę. Rzeczywiście zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Interesująca recenzja, książkę oczywiście przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń