Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 3 października 2021

#recenzjePi "Kolor śmierci, odcień grobu czyli 50 odcieni morderczej zieleni" Wiktoria Król


Oto książka, obok której nie da się przejść obojętnie. To, co pierwsze rzuca się oczy, to oczywiście fantastyczna okładka, piękne wydanie i hipnotyzujący kolor. Następnie czytamy tytuł "Kolor śmierci, odcień grobu czyli 50 odcieni morderczej zieleni" i jeśli ten tytuł was nie przyciąga... to nie wiem jaki by was przyciągnął.



Jest to pozycja popularnonaukowa, w której odnajdziemy skrupulatnie opracowane, pracowicie zebrane informacje o zieleni - wiktoriańskiej, modnej, smacznej, atrakcyjnej i ... arsenicznej. Wiktoria Król wykonała tytaniczne zadanie i widać, że włożyła w to całe serducho. Zadbała o każdy szczegół i mam wrażenie, że wyłuskała z wielu makabrycznych zdarzeń te... najbardziej makabryczne.




Czy wiecie, że van Gogh, Manet i Matejko używali zieleni szwajnfurckiej? A czy wiecie, że zabawki dla dzieci, klocki, lalki były przyprawiane arszenikiem? Może słyszeliście o pięknych, śmiertelnie niebezpiecznych sukniach, które swym czarem dzieliły się na balach nie tylko z "szczęśliwą" właścicielką, ale również z ujmującym partnerem - ależ to musiały byś tańce!? Cóż... cukierki z arszenikiem również były mile widziane - smacznego! Ach i te wspaniałe, modne, fantazyjne tapety, którymi wyklejano sypialnie, jadalnie, pokoje szkrabów... TAK! Włos na głowie się jeży.




Jakiż to ludzki dowcip, bo przecież te trujące elementy, które odebrały zdrowie, a najczęściej i życie - były tylko modą. Rzeczą więc zbędną, dodatkiem, kaprysem. My to potrafimy sobie urozmaicić egzystencję... bo przecież nie może być szaro - niechże lepiej będzie ZIELONO! Tak sobie myślę, że nie dziwota, dlaczego w epoce wiktoriańskiej średnia życia nie powalała.




Wiktoria Król opisała w swojej książce wiele ciekawym przypadków. Jeden mnie szczególnie zasmucił, no bo dlaczego cały oddział dziecięcy pomalowano tym świństwem?! ODDZIAŁ DZIECIĘCY! Szok. Podczas czytania naprawdę oczy robią się jak spodki. Ja o arsenie, arszeniku sporo już czytałam, chociażby w "SZARLATANACH" od Wydawnictwa UJ, tutaj jednak dostałam ten temat z innej strony, z naciskiem na zielony. Solidna pozycja, konkretna i przekazująca czystą wiedzę.



Książka jest nie tylko usiana przykładami, relacjami, wycinkami z procesów, gazet, ale i autorka przeprowadziła wiele wywiadów z ludźmi, którzy zawodowo zajmują się chemią, kolorem, sztuką, toksykologią. Te wywiady pozwalają czytelnikowi wsłuchać się w głosy specjalistów i choć czasem może nas, zwykłych Ziemian, przytłoczyć fachowość, to zdecydowanie warto poszerzać wiedzę o nowe zagadnienia... bo nigdy nie wiadomo, kiedy przyda nam się... arszenik? Żarcik, czarny humor.



Co jeszcze? Sporo, bo chociażby świetne ilustracje, przykłady obrazów, rysunki satyryczne, które są właśnie CZARNYM HUMOREM - tyle zabawne, co straszne, a najgorsze, że tak było, że to było naprawdę.



Wydawnictwo IX zdecydowanie "zrobiło robotę". Książka prezentuje się szałowo, uwielbiam okładkę, a jej kolor... tak ZZZZZZZZZZZZZZZZZZZzzzielony. Mam nadzieję, że bez arszeniku? Myślę, że jest to książka, dla każdego, kto lubi ciekawostki historyczne, zwłaszcza medyczne, ale mamy tu też i sztukę i modę. Coś dla pań, coś dla panów. "Do wyboru, do koloru" - byle zawsze trafić w GREEN.

zagrajmy w zielone
8/10
Wydawnictwo IX
π


10 komentarzy:

  1. Wiem komu polecić ten tytuł. Bardzo ciekawie się prezentuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka byłaby dobra dla mojej mamy. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Such an impressive review! Oh so haunting. Filled with such a rich history of the past. WOW! Love your photography too!

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście niebanalna publikacja. Swoją drogą, jak przeczytałam tytuł, to te "50 odcieni" skojarzyły mi się wpierw z taką jedną serią książkową, która została też sfilmowana. Wiesz o czym myślę? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha... grrrrrrr... toż to mowa o prawdziwym horrorze 😂😂😂😱😱😱

      Usuń
  5. Książka o kolorze zielonym :D aż cieżko sobie takie cos wyobrazić. No ale jest :D

    OdpowiedzUsuń