Odkąd zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach - chciałam ją przeczytać. Zrobiłam to. Nie żałuję. Nie zawiodłam się. Choć to przerażająco smutna opowieść, ale napisana z szacunkiem dla każdego bohatera tej tragedii. O Sylvii Plath niewiele wiedziałam, poza tym, że była pisarką, poetką i że popełniła samobójstwo. Czytałam jej wiersze. Podobały mi się. Lecz to jej osoba, bardziej niż jej twórczość, wzbudzała moje zainteresowanie. Myślę, że przyczyną jest mgła niedopowiedzeń i tajemnic, które osnuwają jej życie i życie jej bliskich - zdążyłam zauważyć, że to powszechne, że ludzi interesuje Sylvia i to, dlaczego... dlaczego tak...
Carl Rollyson napisał czułą narrację, pozbawioną ocen i powierzchownych sądów. Starał się uczciwie i - na ile to było możliwe - dokładnie "OSTATNIE DNI SYLVII PLATH". Zaskoczył mnie sposób, w jaki opowiedział nam historię poetki, jej codzienny dramat, zmaganie się z otaczającymi ją ludźmi, niezrozumienie, wrażliwość, która z jednej strony zrobiła z niej wybitną pisarkę, a z drugiej przyczyniła się do jej upadku. Od pierwszych stron książka wstrząsa czytelnikiem. Nie mogłam uwierzyć, że tyle zła mogło stać się udziałem jednej osoby, jednej rodziny. Czy to klątwa? Jakiś złośliwy, wściekły los? A może znajomi, matki i ojcowie, dzieci i bracia, mężowie i kochanki... suma ich wszystkich dała wynik ujemny. Jedno życie mniej... jedno? Nie jedno. Może jednak klątwa.... klątwa rodzinnych błędów i okrutnych miłości.
Biografowi udało się przemycić na karty książki ducha Plath. Jej słowa wybrzmiewają mocno pomiędzy jego starannym opisem życia straconego, ale mimo to owocnego. Rollyson bardzo dobrze pokazał otaczającą poetkę atmosferę, jej wołanie o pomoc, jej rozpacz, walenie głową w ścianę. Błędy lekarzy? Oczywiście. Błędy męża? Jasne. Błędy Plath? Również... lecz któż ich nie popełnia?
Najsmutniejsze jest w tym to, że wystarczyło wyciągnąć dłoń, zaprosić do siebie, uratować swoją obecnością, byciem - prze chwilę - ale byciem przez tę chwilę DLA NIEJ. Sylvia Plath nie była łatwą osobą, popełniała błędy, ale dzielnie walczyła, chciała żyć i jednocześnie nie chciała. Jej śmierć legła cieniem na życiu jej bliskich. Tyle tragedii w jednej rodzinie - trudne do uwierzenia.
Podczas czytania szok będzie w was rósł. Nie jest to przyjemna lektura, ale jest prawdziwa i przez to cenna, ważna. Jest świadectwem życia, które miało mniej szczęścia niż "inne życia". Są tacy wśród nas, wrażliwi, czuli, uśmiechnięci, na pozór idealni, ale w środku rozpacz... jak ich rozpoznać? Czy się da? Na pewno można być dobrym człowiekiem - tylko tyle - aż tyle.
Sylvia Plath - poetka, której wiersze czytają kolejne pokolenia. Pisarka, której "Szklany klosz" rozwiewa złudzenia. Wielki talent, na przemian podsycany i gaszony przez otoczenie, przez męża, z którym trudno było wytrzymać, ale którego odejście i zdrady zadały ostateczny cios. Można odetchnąć UFFFF, to nie o mnie, to nie moje życie, nie moja rodzina. Tak... można odetchnąć.
Książkę wam gorąco polecam. To świetnie napisana biografia, choć napisano ją nieco inaczej, niż te, które do tej pory czytałam. Ja bardzo lubię poznawać losy zwłaszcza pisarzy, fotografów i wartościowych dziennikarzy. To jedna z tych książek, o której będę długo myśleć. Cieszę się, że mam ją na swojej półce, że ją przeczytałam.
wstrząsająca
8/10
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
π
Już mam tę biografię i niebawem będę jął czytać. Znam wiersze, powieść i Dzienniki autorki oraz czytałam trzy innej jej biografię. Jestem ciekawa tej książki.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Ja niewiele wiedziałam o Sylvii Plath. Oczywiście wiersze znam - na wyrywki i słyszałam o tragicznym końcu - ale była dla mnie tajemnicą, więc ta książka mnie uświadomiła. Dla mnie rewelacyjnie napisana i z szacunkiem.
UsuńRaczej nie... recenzja jest świetna ale zainteresowana nie jestem ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem.... bardzo smutna historia. Dziękuję za pięknie słowa. ❤
UsuńTym bardziej nie czuje chęci ;/
UsuńTak. Mamy dość depresyjny czas na świecie. 😊 rozumiem
UsuńA do tego jeszcze problemy ;/
UsuńNiestety... to prawda. Choć przekornie, ta książka pokazuje, że wszyscy mamy problemy.... to nawet pokrzepiające trochę
UsuńDobrze, że na kartach tej książki można odnaleźć ducha Plath.
OdpowiedzUsuń😊
UsuńMoże się skuszę:)
OdpowiedzUsuńWarto
UsuńBardzo lubię Sylvię Plath, ale to chyba będzie dla mnie zbyt smutne że względu na to co dookoła nas...
OdpowiedzUsuńFaktycznie.... trochę dołuje, ale i tak namawiam.
UsuńCieszę się, że książka ta okazała się dla Ciebie satysfakcjonującą lekturą. Ja jednak nie zdecyduję się na przeczytanie owej publikacji, gdyż będzie to dla mnie zbyt przygnębiająca lektura.
OdpowiedzUsuńRozumiem... ale mimo wszystko zachęcam. Może kiedyś.
UsuńBardzo bardzo chętnie ją poznam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
SUPER pozdrawiam
UsuńW sumie mam w planach tą książkę, ale najpierw zapoznam się z twórczością Plath, zanim zacznę czytać o niej samej.
OdpowiedzUsuńRozumiem.
UsuńZastanawiam się nad tą książką. Znam dość dobrze twórczość Sylvii Plath.
OdpowiedzUsuńwięc warto poznać i jej życie :)
UsuńNie wiem jeszcze kiedy, ale z całą pewnością kiedyś tę książkę przeczytam!
OdpowiedzUsuńbędę wyglądać Twojej opinii - bardzo dobra książka - smutna, ale ważna - ku przestrodze
UsuńNa pewno siegne po biografie Sylwi Plath. Znam troche jej wierszy. Jej zycie bylo smutne i trudne. Musiala miec powazne problemy skoro zdecydowala sie targnac na wlasne zycie.
OdpowiedzUsuńTak... to bardzo smutna opowieść.... szkoda, że prawdziwa.
Usuń