To będzie dla mnie trudna recenzja... naprawdę trudna. Z jednej strony książka bardzo mi się podobała, z drugiej... cóż... nie bardzo. Ogromnie zależało mi na tej pozycji, ponieważ Oriana Fallaci jest jednym z moich życiowych autorytetów, jest osobą, którą bezwzględnie podziwiam i nawet jeśli czasem się z nią nie zgadzam (co zdarza się wyjątkowo rzadko - prawie wcale), to zawsze ją rozumiem. Nabieram więc powietrza pod palce - i przystępuję do pisania.
Remigiusz Grzela zdecydował się w jednej książce zawrzeć dwa życia - co jest pomysłem ciekawym, ale (według mnie) dobór postaci ostatecznie był nietrafiony, chyba że pragnął wyraźnego kontrastu, przeciwnych biegunów... Oriana Fallaci była całkowicie inna od Teresy Torańskiej, jedynym punktem wspólnym jest wykonywany zawód - więcej podobieństw brak. Inne temperamenty, inne poglądy, inne dziennikarstwo - cóż, inne światy. Również wolałabym wyraźny podział na część o Fallaci i na część o Torańskiej. Rozumiem, że autor chciał przeplatać ich losy, dzieciństwo porównać z dzieciństwem, karierę z karierą, śmierć ze śmiercią, lecz dla mnie to było trochę wymuszone, a biorąc pod uwagę obie panie - wodę i ogień - wniosek raczej słuszny, lecz jest to tylko moje odczucie, innym może się podobać taki zabieg, bo to kwestia formalna, kompozycyjna, więc na treść jako taką nie ma wielkiego wpływu.
Jednak to nie tak, że książka mi się nie podobała. Doceniam ją, chociażby za styl. Remigiusz Grzela ma potężny warsztat i pisze świetnie. Lekkie, ale konkretne pióro, które nie jest pozbawione nutki melancholii (bardzo to miłe). Potrafi wspaniale opowiadać, ma talent bajarza, reportera z czujnym okiem. Jest w tych opowieściach obecny, uczestniczy, chodzi po tych samych uliczkach, po których chodziła Oriana, chce przeżywać jej historię i Torańskiej również, chce się do nich zbliżyć, dotknąć ich kruchego wspomnienia. Podjął się trudnego zadania, bo sama Fallaci nie chciała, by ktokolwiek pisał jej biografię - myślę, że wiedziała, czego sobie życzy. Tylko ona mogła o sobie napisać prawdę i być całkowicie pewna zawartych w tekście słów. Co do Torańskiej... to nie jest dziennikarka, która bardzo mnie interesuje, raczej przeciętnie, choć dobrze się stało, że przyglądnęłam się i jej nieco uważniej. Biografię Fallaci znałam dobrze, niewiele więc mnie tu zaskoczyło, ale pojawiły się pewne rzeczy, o których nie wiedziałam. Autor wykonał wielki trud i dotarł, oraz zdobył wypowiedzi ludzi, którzy mogli opowiedzieć o słynnej reporterce ze swojej perspektywy - to bardzo cenny głos, choć i tak wolę głos samej Fallaci.
"PODWÓJNE ŻYCIE REPORTERKI Fallaci. Torańska", to książka idealna na początek przygody z dwoma gatunkami: reportażem i biografią. Remigiusz Grzela, jak już wspomniałam, ma świetny warsztat i wrażliwe oko, jest spostrzegawczy i ma talent do wynajdywania i łączenie różnych faktów. Książka ta została również pięknie wydana - co jest znakiem firmowym Wydawnictwa Prószyński i S-ka. Ja Fallaci kocham, więc dla mnie to była lektura obowiązkowa - może i dlatego pewne kwestie mi przeszkadzały - bo wiem o tej reporterce więcej, niż przeciętny czytelnik, mam wyrobione zdanie i czytałam wiele jej tekstów (tutaj PROSZĘ polski rynek wydawniczy o wznowienia jej książek - usłyszcie mnie, bo Fallaci dzisiaj bardzo nam brakuje). Choć uważam, że Oriana i Teresa raczej by się nie polubiły (miały zupełnie, diametralnie inne wizje rzeczywistości), to gratuluję Remigiuszowi Grzeli odwagi i wielkiej determinacji przy tworzeniu tego dzieła - nie łatwo mierzyć się z legendą.
Książka ta porusza ważne kwestie, więc siłą rzeczy musi wywoływać emocje i skłaniać do przemyśleń. Koniec końców, to plus, bo dziennikarze powinni zadawać pytania i wywoływać dyskusję. Najważniejsze, byśmy nigdy nie tracili zdrowego osądu, byśmy zawsze mieli własne zdanie i potrafili go bronić i by PRAWDA faktycznie była najważniejsza, bo fałszywym przekonaniem jest stwierdzenie, że prawda sama się obroni.
dobra, choć wymagająca własnych przemyśleń (ale to w sumie też dobrze)
6/10
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
π
Ja jednak podziękuję. Reportaże i biografie nie zaliczają się do moich ulubionych kategorii, a co za tym idzie - rzadko po nie sięgam. Tak więc tej konkretnej pozycji raczej nie przeczytam, zwłaszcza że w kolejce wciąż czeka u mnie dużo innych książek.
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem. ❤👍
UsuńUwielbiam reportaże , a za biografiami po prostu przepadam/
OdpowiedzUsuńNie znam bohaterek. To chyba dobry moment żebyśmy się poznały
Fallaci zasługuje na poznanie jak mało kto ❤👍
UsuńCiekawe zestawienie.
OdpowiedzUsuń😂
UsuńTo nie do końca mój styl, nie jestem przekonana czy to pozycja dla mnie. Wspaniała recenzja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ♡
Dziękuję, rozumiem i pozdrawiam ❤
UsuńTo rzeczywiście spory kontrast. Jestem ciekawa ostatecznego efektu.
OdpowiedzUsuńGigantyczna przepaść dzieli te Panie.
UsuńNie przepadam za reportażami ale może mimo to książka wydaje się ciekawa:)
OdpowiedzUsuń❤😊👍
UsuńCiekawe, że autor zdecydowałam się zestawić te dwie dziennikarki. Sama je kojarzę, ale na tym to się kończy.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Warta uwagi - moim zdaniem - jest FALLACI ❤❤❤
UsuńRaczej książka jakoś specjalnie mnie nie kusi, bo nigdy nie interesowałam się ani jedną ani drugą reporterką. Jeśli tak bardzo różnią się od siebie, to może faktycznie autor mógł rozdzielić obie biografie.
OdpowiedzUsuńTo tylko moje odczucie, ogólnie bardzo dobrze napisana książka, choć ja uważam, że Fallaci nie powinna być obok Torańskiej .
UsuńPołączenie reportaża i biografii wydaje się oryginalne, chociaż nie wiem czy akurat te postacie są w kręgu moich zainteresowań
OdpowiedzUsuńFALLACI trzeba czytać, ale polecam jej książki.
UsuńNie znam żadnej z tych osób, także raczej nie moje klimaty chociaż zdarzało mi się czytać podobne książki
OdpowiedzUsuńRozumiem.
Usuńnie jest to gatunek za którym przepadam ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem. 😊❤
UsuńCiekawa publikacja. Chętnie ją poznam.
OdpowiedzUsuńCiekawe co powiesz.
UsuńZrób sobie opcję dla anonima, bo czasami po zalogowaniu mnie wywala, niestety...
OdpowiedzUsuńKsiążka warta uwagi, mimo wszystko!
Ogarnę, siądę do tego. 😊
UsuńJejku, teraz jak przeczytałam, to strasznie zabrzmiało, przepraszam Cię, ale blogger ostatnio mnie wkurza, czasem musze się wpisywać pod poprzednim postem...
UsuńOch nie, wcale nie strasznie :) muszę to ogarnąć, słaba w tym jestem :)
UsuńMyślę, że dałabym szansę tej książce, bo nawet mnie zachęcił ;)
OdpowiedzUsuń😊👍
Usuń