Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 24 listopada 2020

#recenzjePi "GOŁYMI RĘKAMI" Bart Moeyaert


Bart Moeyaert dał nam opowieść, która niesie ze sobą ogromny ładunek emocjonalny. To nie jest długa książka - ma 100 stron - ale wręcz dyszy paniką głównego bohatera, chłopca o imieniu Ward, który jest naszym narratorem i to z jego perspektywy poznajemy akcję, cały przedstawiony świat.


Fakt, że pisarz zdecydował się powierzyć nas, czytelników, temu dziecku, było śmiałym pomysłem, który się opłacił. Dzięki takiemu zabiegowi czujemy strach chłopca, jego przejęte do bólu serce i tęsknotę za bezpieczeństwem, za domem, który sobie wymyślił, którego pragnie i którym nie ma zamiaru się z nikim dzielić. Razem z nim i jego przyjacielem Berniem, oraz psem Elmerem wyruszamy w dziwną podróż, która - na początku - nie wiemy, czemu ma służyć, ale wiemy, że jej efektem jest śmierć kaczki, której właścicielem jest tajemniczy i straszny mężczyzna Betjeman. Ten dziwny człowiek ma jeszcze jedną, upiorną cechę - sztuczną rękę, co w oczach dziecka znaczy tyle samo, co POTWÓR. Ward nie chciał śmierci kaczki, ale konsekwencji ich dziecinnego i pozbawionego wszelkiej logiki czynu już nie da się cofnąć, bo śmierci nie da się cofnąć.



"GOŁYMI RĘKAMI" przejmuje, wstrząsa czytelnikiem. Niby to książka dla dzieci 12+ i tak, dzieci w tym wieku mogą ją czytać, lecz lepiej ją zrozumie dorosły, bo nie jest to literatura łatwa, nie jest też przyjemna - ta historia wywołuje niepokój, czujemy się niekomfortowo i przy każdej stronie wypatrujemy tragedii. Napięcie towarzyszy każdej linijce, a nawet każdemu słowu, aż wreszcie nie wiemy komu ufać i czy możemy w ogóle ufać komukolwiek. Ward jest narratorem emocjonalnym, a osoby, które nam przestawia, siłą rzeczy są barwione jego umysłem. Ta książka przypominała mi od początku inną opowieść : "SZPADEL" Lize Spit - tyle, że "Szpadel" zdecydowanie nie jest dla dzieci, ale ma tą samą atmosferę, ciężką, jak kamień zawieszony u szyi.



Autor wprowadził nas w świat dziecka, które się boi i cały czas próbuje coś z tym strachem zrobić, udowodnić sobie, że wszystko będzie dobrze, że nic się nie stało, a w ramionach matki znów poczuje się bezpieczny. Ucieka, bez przerwy ucieka, choć nie wie, że to ucieczka, bo zawsze w końcu wpada na siebie i konsekwencje swoich czynów.



Akcja książki toczy się w ostatni dzień roku - Sylwester. To symboliczne, bo Nowy Rok popularnie uważa się za nowy początek, ale Ward boi się przyszłości, nie chce jej, rozpaczliwie pragnie pozostać tam, gdzie był, lecz widzi, że to nie zależy od niego, że matka, siostra, kolega... nawet pies go opuścili - Ward czuje się samotny, choć nikt go tak naprawdę nie porzuca, lecz nikt go też nie potrafi zrozumieć, a to czasem znaczy tyle samo.

tej historii szybko z głowy nie wyrzucicie
7/10
Wydawnictwo Dwie Siostry
π


25 komentarzy:

  1. Pomimo niełatwej tematyki, zaintrygowała mnie ta książka. Ciekawa jestem tego sugestywnego lęku bohatera, jaki ma bić z kart recenzowanej przez Ciebie publikacji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto poznawać świat wewnętrzny dziecka, zwłaszcza gdy się z dziećmi pracuje...

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba dla mnie za trudna by była w tym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że spodobałaby mi się ta książka 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. No nie wiem, czy chciałabym na każdej stronie wypatrywać tragedii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trudna książka, ale wartościowa. Nie jest długa, więc można spróbować.

      Usuń
  6. Lubię długie książki ale czasem grubość nie równa się jakości. Tu czuję, że ta krótka opowieść mogłaby mi się spodobać. Jeśli faktycznie działa na emocje, wzbudza niepokój to chcę to poczuć. Dodatkowo lubię taki styl dla dzieci, który jednocześnie nie do końca jest dla dzieci ;). Ale dzieciom nawet tym starszym 12+ raczej bym nie dała trudnej i nieprzyjemnej historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To faktycznie trudna książka, ale przy odpowiednim dorosłym dziecko pozna jej wartość.

      Usuń
  7. Opisałaś ją tak intrygująco, że naprawdę mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję ją przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie, że można czytać w różnym wieku, będę mogła porównać odbiór mój i nastolatki :D Chociaż... dorośli przecież też są w wieku 12+ ;)
    W każdym razie jestem na tak


    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Chętnie przeczytam tę książkę. Bardzo mnie zaintrygowała. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dobra propozycja, sama bym po nią sięgnęła, zaraz po tym jak skończę biografię Davida Bovie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och to musi być ciekawa książka. A tę bardzo polecam.

      Usuń