Łączna liczba wyświetleń

piątek, 9 października 2020

#recenzjePi "Trzech panów w łódce (nie licząc psa)" Jerome K. Jerome



Są różne książki. Są książki smutne i zabawne, są romantyczne i są obrzydliwe, są też straszne... są różne. Ta książka też jest - wiecie jaka? Wybitna. Tak, ta książka jest wybitna. To książka z poczuciem humoru - a może poczucie humoru we własnej osobie? W najlepszym wydaniu. Klasycznym. Zdrowym. Uprzejmym. Kulturalnym i nienachalnym. Jakże mi był potrzebny ten humor, ten uśmiech. Książki naprawdę potrafią ratować człowieka. Mnie uratowała ta książka. Jestem nią zachwycona. I wdzięczna.



Jerome K. Jerome napisał opowieść, która miała być przewodnikiem, a stała się hitem, który pokochały miliony. Doskonale rozumiem te miliony, bo ja jetem milion pierwsza. Nie wiem jak wy, ale ja chyba najbardziej na świcie lubię się śmiać. Jeśli ktoś potrafi mnie rozśmieszyć, ma u mnie spore szanse... taka jestem. Lubię się śmiać, choć nie śmieję się z byle czego i nie śmieję się często - niestety. O wiele za rzadko się śmiejemy. Tak sądzę. "Trzech panów w łódce (nie licząc psa)", to wspaniały powód do śmiechu i to takiego mądrego śmiechu, a nie głupkowatego chichotu. Pod zasłoną zwykłych czynności autor przekazuje nam taką dawkę optymizmu, jakiej próżno szukać we współczesnej literaturze. Oczywiście, ten humor trzeba rozumieć. Należy go lubić. To typowy, dobry, stary, angielski humor. Ja go uwielbiam! Doszukałam się w tej książce sporo Dickensa, bo to ten typ. Ten barokowy typ zdań, które uwodzą swoją złożonością i tym, że wszystko ma sens pomimo przytłaczającego ogromu słów - lecz każde z tych słów pasuje. One razem bawią, razem dają ukojenie i rozrywkę.
Czy ktoś z was nazwałby psa Montmorency? Niczym człowiek z figlarnym ogonkiem, co podkłada innym swoje ciało, by się na nim potknęli, najlepiej przewrócili. Podoba mi się ten pies. Bez psa, ta historia nie byłaby taka, nie miałaby podkręconego ogonka.
Uwielbiam styl Jerome K. Jerome, tę jego pierwszoosobową narrację, która rozbraja i rozstraja jednocześnie. Miłe połączenie, które pozwala zapomnieć o wszystkim, co wkoło. Lecz, wbrew pozorom, nie jest to tylko dowcip, zabawna bajka. O nie! "Trzech panów w łódce (nie licząc psa)" niesie o wiele cięższy ładunek - życiowy ładunek. To hiperbola doświadczeń szarego człowieka. To groteska, w której odnajdziemy własne upiory, strachy, paranoje. Na tym zresztą polega mistrzostwo pisarza, na tej uniwersalnej prawdzie o ludzkim gatunku.




Jeśli macie poczucie humoru, to będziecie się śmiać. Jeśli kochacie dobrą literaturę - nie zawiedziecie się. A jeśli to nie robi na was wrażenia... cóż, zapewne się różnimy, ale nawet jeśli wam te żarty nie podejdą, to warto, bo zawsze warto poznawać dzieła klasyczne. Takie jest moje zdanie.
Zwrócę jeszcze uwagę na "opakowanie". Bardzo podoba mi się to, co zrobiło Wydawnictwo Zysk i S-ka. Paweł Uniejewski świetnie to zaprojektował. Graficznie - cudeńko. I niedrogie : 29 zł. Szok! A pewnie można dostać jeszcze taniej.

10/10
arcydzieło pełne śmiechu
Wydawnictwo Zysk i S-ka
π


28 komentarzy:

  1. Mam stare wydanie tej książki, ale jeszcze nie znalazłam czasu, aby wziąć ją na tapet.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam tej książki w planach, ale po przeczytaniu Twojej recenzji zaczęłam się zastanawiać, czy też się nie skusić. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cos co jest na mojej liście książek do przeczytania i twoja opinia potwierdza, ze warto

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale się cieszę. Naprawdę WARTO. Świetna książka.

      Usuń
  4. Masz rację, są książki, które ratują człowieka, choćby z chandry...
    Okładka bezapelacyjnie rewelka!

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam różne opinie i najczęściej nie były one przychylne a tu taka niespodzianka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokochałąś? ;) Przytoczysz fragment? ;)

      Usuń
    2. Najlepiej przeczytać. To humor sytuacyjny, słowny... wszelaki, ale zawsze na poziomie. Klasa

      Usuń
  6. Uwielbiam!!!! Mam po polsku i w oryginale. Znam prawie na pamięć i często do niej wracam. Dziś przy kolacji mi sie zachciało poczytac i zafundowałam sobie kawałek o tym jak otwierali puszkę z ananasem. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham ich ❤ ogromnie się cieszę, że mam w Tobie zrozumienie ❤❤❤

      Usuń
  7. Bardzo lubię książki, które potrafią rozśmieszyć, już sam tytuł wydaje się fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro tak zachwalasz to z chęcią przeczytam :) Lubię angielski humor :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Po przeczytaniu Twojej opinii wiem, że muszę tę książkę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem ogromnie ciekawa tego humoru! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zaciekawiłaś mnie ta książka ^^ nie widziałam jej nigdzie ale poszukam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak wiesz ta książka znalazła się na mojej liście wyczekiwanych książek. Pewnie sprawię sobie taki prezent na święta, bo po twojej recenzji chce się po nią sięgnąć z marszu.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  13. To książka naprawdę warta przeczytania.
    Mam bardzo stare wydanie... i gdy mi smutno to wyciągam "Trzech panów...." i po raz kolejny czytam i czytam.
    Dla mnie to po prostu lekarstwo na smutne i złe dni.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Mam tak samo i żałuję, że nie znałam wcześniej.

      Usuń