Łączna liczba wyświetleń

środa, 11 grudnia 2019

#recenzjePi "Lodowy Smok" George R.R. Martin


Fantastycznie wydany, spektakularnie ilustrowany i przyjemnie mroźny „Lodowy Smok” Georgea R.R. Martina ujął mnie i choć na początku pomyślałam, że to trochę banalna historia, do której autor dodał jedynie element magiczny – smoka - to kończąc… moje zdanie uległo silnej zmianie.   

ilustrował Luis Royo

Czytelnik poznaje małą dziewczynkę - Adarę, która jest dość niezwykła… jest zimna. Gdy inne dzieci chowają się przed mrozem, zimowych wichrem, to ona wręcz przeciwnie – pragnie tego chłodu i podczas trwania zimy czuje się najlepiej. Adara jest zimowym dzieckiem, dzieckiem, które zawarło pakt z lodem, z Lodowym Smokiem.
Martin może nie napisał tego porywająco, bo jego styl mnie nie zachwycił, ale stworzył piękną, czułą opowieść o tym, że czasem aby coś zyskać, trzeba coś stracić. Poświęcenie zaś jest szlachetnym aktem odwagi, na który nie stać każdego… bo na to stać tylko najlepszych.
Jest to krótka opowieść – jedyna jaka wyszła spod pióra tego autora - przeznaczona dla dzieci. Oczywiście trudno się utożsamić z bohaterami, czy jakoś wyjątkowo wejść w przedstawiony świat i sądzę, że winowajczynią jest właśnie ta objętość. Zwyczajnie mamy mało czasu na oswojenie się z postaciami i szybko pędzącą akcją. Mimo to uważam, że jest to naprawdę bardzo dobra i co ważniejsze – wartościowa pozycja.


Kompletnie oczarowały mnie ilustracje, mroczne, mroźne, szczegółowe, wyraziste i doskonale oddające klimat tej opowieści. Luis Royo odwalił świetną robotę, bo dzięki jego szacie malarskiej, w którą odział „Lodowego Smoka” Martina, ta opowieść staje się żywa i godna polecania na prezent. Uważam, że każdy kto znajdzie tę książkę pod choinką (i nie mówię tu tylko o dzieciach) będzie zachwycony.


7/10 bardzo dobra historia, przepięknie ilustrowania z mądrym morałem


Wydawnictwo Zysk i S-ka



 π 



26 komentarzy:

  1. Wszelkie smoki i krasnoludy to domena mojego syna...

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ale to jest niezależna bajka dla dzieci, choć ja uważam, że i dla dorosłych. Wcale nie jest związana z Pieśnią Lodu i Ognia.

      Usuń
  3. Zaintrygowała mnie ta książka, a jakość wydania pierwszorzędna. Będę mieć ów tytuł na uwadze. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chętnie bliżej ją poznam ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Smoki są często obecne u Martina. I nie tylko u niego. Może jednak żyły kiedyś na świecie? ;) A może nadal żyją jak sugerowano w Harrym Potterze? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiedziałam, że autor wydał taką książkę. Dobrze, że o niej piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla dzieci czy nie - jeśli to Martin to ja to przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Autora znam dobrze i na pewno jego książki są na mojej liście :)

    OdpowiedzUsuń
  9. znam twórczość tego pana:) dobrze pisze:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie no, za same ilustracje Royo bym to brała bez wahania! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Autor pisze zupełnie nie w moim klimacie, ale na prezent świąteczny się nada :D
    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Fantastykę zazwyczaj omijam :)

    OdpowiedzUsuń