Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 17 grudnia 2019

#recenzjePi "Chłopiec zwany GWIAZDKĄ" Matt Haig


I stała się prawdziwa magia, bo gdy tylko zaczęłam czytać, nie mogłam skończyć… takie to było czarujące, porywające, świąteczne i piękne choć czasem smutne, ale przecież jeśli coś jest czasem smutne, to wciąż może być zniewalająco cudowne. I taka właśnie jest ta książka! Zniewalająco cudowna!


Po „Wróżce Prawdomówce” wiedziałam, że muszę poznać inne historie, które wyszły spod pióra Matta Haiga, który na całe szczęście ściśle współpracuje z doskonałym ilustratorem Chrisem Mouldem. Gdy tylko w moje łapki trafił „Chłopiec zwany GWIAZDKĄ” pisnęłam z zachwytu, choć gdy otworzyła książkę, początkowo nieco się zawiodłam, bo przygotowałam się na opowieść wierszowaną (tak jak to było w przypadku „Wróżki Prawdomówiki”) tu jednak mamy prozę w czystej postaci. Lecz to nic! Moje obawy były kompletnie niepotrzebne, a już po pierwszym zdaniu wiedziałam, że będę zachwycona.
W tej świątecznej opowieści czuć pewne inspiracje autora wielkimi i znanymi. Poczułam „Władcę Pierścieni” (głównie w nazewnictwie), oraz „Harrego Pottera” (trochę w nazewnictwie, ale też i w opisie Elfowego Jaru). Podkreślam jednak stanowczo, że nie jest to forma jakiegoś bezczelnego zżynania, ale raczej figlarne, urocze puszczenie oka do czytelnika, który załóżmy że wspomniane fantastyczności lubi, zna i podziwia. Dla mnie to było przemiłe i zrobiło mi się cieplutko na serduchu.


„Chłopiec zwany GWIAZDKĄ” opowiada historię pewnego samotnego i smutnego dzieciaka o imieniu Mikołaj, który mimo swej biedy wierzy, mocno wierzy, naprawdę mocno wierzy w elfy i magię świąt. Ma on malutką przyjaciółkę Miikę, która jest zwykłą, ale jakże niezwykłą w oczach chłopca, myszką. Tata Mikołaja jest ciężko pracującym drwalem, zaś jego mama.. niestety nie żyje. Mikołaj ma również okropną ciotkę, która jest jednak tak bardzo okropna, że nie będę o niej tutaj dużo pisać. A to wszystko jest dopiero początkiem wspaniałej przygody.
Ach i pamiętajcie : „NIEMOŻLIWE” to stare elfie przekleństwo, więc nie przeklinajcie, bo to bardzo nieładnie i niegrzecznie, a tylko grzeczne dzieci znajdą pod choinką prezenty w te święta.


I ilustracje!  
m e g a – c u d o w n e – z a c h w y c a j ą c e – p o w a l a j ą c e
I nawet nie drażniło mnie nazwanie tej książki prawdziwą opowieścią o Świętym Mikołaju (a wiemy, że Święty Mikołaj był postacią historyczną). To jest po prostu tak oryginale, tak świeże i czułe (trochę groźne), że można tylko kochać i czytać jednym tchem.

POLECAM   

8/10


tom I
Wydawnictwo Zysk i S-ka



 π 




30 komentarzy:

  1. Aż Ci pozazdrościłam i sama bardzo, bardzo zapragnęłam przeczytać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I świetnie! Warto, bo Matt pisze rewelacyjnie, a Mould ilustruje doskonale.

      Usuń
  2. Widzę, że bardzo mocno Cię wciągnęła. Chętnie się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zachęciłaś mnie, bym dopisała tę książkę do listy wartych poznania lektur. Czuję, że mnie również może oczarować. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba przeczytam. :)
    Boskie zdjęcia!!!!!!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och dziękuję bardzo! Tak, przeczytaj koniecznie :)
      uściski

      Usuń
  5. Tak się zachwycasz, że grzech nie czytać:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że to ciekawa lektura na Święta :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. dla samych ilustracji warto wybrać się w ową czytelniczą podróż:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam tę książkę. To jedna z bardziej świątecznych historii, jakie miałam okazję czytać. Cały cykl jest z resztą świetny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Świetna i cieszę się, że jeszcze dwie części przede mną :) o których oczywiście tutaj opowiem :)

      Usuń
  9. Jakie zachwyty :D Aż chce się pobiec do księgarni :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zwłaszcza prze nawiązanie do fantastyki mam ochotę zerknąć :) w końcu coś świątecznego z magią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, jeśli sięgniesz, to przynajmniej ilustracjami powinnaś być oczarowana - ale mnie oczarowało wszystko :)

      Usuń
  11. Po moim rozczarowaniu Prawdomówka duzi osób polecalo mi wlasnie ten tytuł tego autora

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz dobrze, że ja "Wróżkę Prawdomówkę" uwielbiam i jest moim nr 1 tego duetu Haig & Mould... ale faktycznie, jest spora szansa, że seria o GWIAZDCE Ci się spodoba, ale musisz wiedzieć, że to właśnie tam po raz pierwszy Prawdomówka się pojawia :) więc licz się, że spotkasz ją tam ;)

      Usuń
    2. Do samej postaci Prawdomówki nic nie mam. Przybila mnie jej historia i ogolnie fabula Wróżki Prawdomówki

      Usuń
    3. Rozumiem... choć ja mam kompletnie inne odczucia :) ale przecież to normalne :) mimo wszystko polecam całą serię.

      Usuń
  12. Brzmi ciekawie :) Myślę, że mogłaby mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ilustracje cudowne. Moje dziewczyny uwielbiaja ilustracje w książkach. Aktualnie czytamy Mikołajka.

    OdpowiedzUsuń