Łączna liczba wyświetleń

piątek, 4 listopada 2022

#recenzjePi "KAPELUSZ CAŁY W CZEREŚNIACH" Oriana Fallaci

Oriana Fallaci! Co to była za kobieta! Co to była za dziennikarka! I wreszcie, co to była za pisarka! Wielcy ludzie rodzą się czasem, chodzą po świecie twardo i miękko zarazem. Uczą się szybko, rozumieją prawdę, potrafią rozpoznawać kłamstwo. Wielcy ludzie także kochają, jak nikt, przejmująco, boleśnie, absolutnie. Nie każdy Wielki, musi być znany, ale każdy Wielki wie, że jest mały.

KAPELUSZ CAŁY W CZEREŚNIACH, to wyjątkowa historia rodzinna, to mistrzowsko opowiedziana przeszłość, by zachować ją dla przyszłości i by siebie umieć zdefiniować. Fallaci napisała to piękne dzieło, bo czuła, że jest coś winna swoim przodkom, ale to nie był jedyny powód - ona chciała wiedzieć, rozpaczliwie pożądała wiedzieć KIM JEST.
Pióro tej wybitnej dziennikarki jest w tym przypadku tylko czasem ostre, a najczęściej czułe, bo ona trochę tak jakby przytulała tych swoich pradziadów do serca. Z kart tej książki wypływa ogromna praca autorki, jej nieopisane zaangażowanie, jakby pisała ją własną krwią.... i trochę tak było.


Wcześniej znałam tylko fragmenty KAPELUSZA CAŁEGO W CZEREŚNIACH (i ten doskonały tytuł) i wiedziałam, że muszę poznać całość. Jest to pozycja gruba, ale płynie się przez nią szybko. Pomimo wielu historycznych faktów, ponieważ Fallaci idealnie ryzuje tło rodzinnej sagi, osadza swoich bliskich w dokładnym punkcie w historii i nie boi się sądzić ówczesną rzeczywistość.


Fallaci kocha praszczury. Kocha każdego z osobna i wszystkich razem. Kocha, bo wie, że ta niezwykła mozaika postaci, ta procesja dusz - ją stworzyła. Gdyby zabrakło choć jednego ogniwa, nie było by Oriany Fallaci. Dziennikarka składa wzruszający hołd poprzednikom, stara się zrozumieć ich postępowanie, dąży do odkrycia swojej tożsamości, swojego JA, które utkane jest z milionów decyzji - nie jej decyzji - ich decyzji.


Przyznaję, że z największym zaangażowaniem czytałam fragment o jej przodku Polaku (tak, w żyłach Fallaci płynęła polska krew). Jestem pod wrażeniem jej wiedzy o mojej Ojczyźnie, tego jak mocne postawiła fundamenty, by opowiedzieć o każdym w sposób pełny, a przynajmniej w sposób najpełniejszy z możliwych.


Ta kobieta jest dla mnie bardzo ważna i uważam, że dzisiaj brakuje tak mądrych dziennikarzy, tak oczytanych, tak twardych, tak nieugiętych i wolnych. Ona potrafiła krytykować, to co kuleje, ale i bronić wartości, bo w nich widziała zdrową, w miarę bezpieczną przyszłość. Była Włoszką, która od małego musiała coś udowadniać, od dziecka musiała walczyć - i walczyła. Walczyła, bo kochała życie. Czy polecam? Ach! Cóż to za pytanie!

jestem wami - praszczurami
Wydawnictwo Literackie
π

14 komentarzy: