Łączna liczba wyświetleń

sobota, 13 lutego 2021

#recenzjePi "DO KOŃCA CZASU umysł, materia i nasze poszukiwanie sensu w zmieniającym się Wszechświecie" Brian Greene


CZAS jest tym, co nas określa, rodzimy się, uczymy się, pracujemy, kochamy, umieramy - w czasie - nigdy poza nim. Brian Greene, autor mojego ukochanego "Piękna Wszechświata" (ogromnie polecam wszystkim tę książkę) przychodzi do nas tym razem w zupełnie innej wersji. "DO KOŃCA CZASU umysł, materia i nasze poszukiwanie sensu w zmieniającym się Wszechświecie" jest pozycją bardziej literacką niż naukową, a autor jest w niej bardziej pisarzem niż naukowcem. Dobrze to wiedzieć przed sięgnięciem po tę książkę, ponieważ może to rodzić poczucie zagubienia, a nawet rozczarowanie. Właściwie "DO KOŃCA CZASU", to rozprawa filozoficzna, w którą Greene sprawnie wplata naukę i jej dokonania i tym samym stara się udowodnić swoje tezy, czy też teorie - jednak ostatecznie teorie zostają teoriami, a tezy... nie wiem, zależy od odbiorcy.


Ja spodziewałam się po tej książce diametralnie czegoś innego, ponieważ znałam jego wyśmienite "Piękno Wszechświata" i myślę, że to zrodziło we mnie konflikt i nie mogłam pogodzić się z tą formą. Jestem pewna, że jeśli trafi ona w odpowiednie ręce, czyli w ręce czytelnika, który szuka bardziej obrazowej, literackiej wersji sensu życia i jego światopogląd łączy się ze światopoglądem autora - to to może być dla takiej osoby KSIĄŻKA ŻYCIA - nie żartuję. U mnie nastąpiło jednak po zdziwieniu - lekkie rozczarowanie. Chciałam nauki, i choć ją tutaj dostaję i jak zawsze w przypadku tego fizyka, dostałam ją w świetnej oprawie, z genialnymi analogiami, które doskonale tłumaczą trudne zjawiska - to moralizatorstwo mnie niestety przygniotło.



Co musicie wiedzieć o tej książce? Jest świetnie napisana. Brian Greene to wybitny nauczyciel, ma ogromny talent do przekazywania rzeczy trudnych w zrozumiały, ale nie banalny sposób. Uwielbiam jego naukowe wykłady, to jak opisał tutaj język czasu - czyli entropię - to mistrzostwo świata! Wszystko co dotyczy praw nauki, jest w tej książce świetne i bezwzględnie zasługuje na poznanie. Jednak sam autor niczego nie udowadnia, nie tworzy praw, tylko rozpisuje się nad swoimi... powiedzmy hipotezami rozumienia świata. Trzeba zrozumieć, że "DO KOŃCA CZASU" jest głównie tym "poszukiwaniem sensu", które mamy w tytule, mniej zaś "umysłem i materią". Da mnie autor szuka, próbuje zrozumieć i naukę wykorzystuje do potwierdzenia swoich przypuszczeń... Wszystko to brzmi szalenie naukowo, ale jest filozofią, literaturą, którą czyta się świetnie, ale która jest, jak już to wspomniałam wcześniej - pięknym słowem, podpartym często pięknymi słowami innych poetów, czy pisarzy jak Sylvia Plath, lub Dostojewski. To jest miłe i rodzi wiele pytań - pytań egzystencjalnych, lecz nie mamy tu odpowiedzi, choć Brian stara się za wszelką cenę nam je dostarczyć.



Autor jawi mi się tutaj trochę jak taki popularnonaukowy kaznodzieja, który tworzy własną religię. 
Teraz przejdę do konkretów, czyli co dostajecie. Więc poznacie język czasu (słowo klucz : ENTROPIA), wyruszycie w podróż w przeszłość, do początków Wszechświata (fascynujący kawał historii), postaracie się dociec, czy ogólna teoria życia może istnieć (bo wiecie - to tylko teoria), ujrzycie człowieczą skłonność do snucia opowieści, oraz autor ukaże wam swoją niezachwianą wiarę w naukę (faktycznie jest silna, nawet ta we własne teorie - TEORIE), będzie trochę o uczeniu się i naszej indywidualności, a nawet o wolnej woli, by na końcu wylądować... no cóż - na końcu, niestety dość chłodnym, ciemnym i beznadziejnym - bo wszystko co żyje, umrze, a nawet materia nieożywiona zniknie, przepadnie, zamieni się w.... o kurczaczek - w NIC.



Tak naprawdę, to "DO KOŃCA CZASU" jest próbą zrozumienia świata. Jest to nawet próba dość dramatyczna i tak - mogę napisać, że jest tragiczna, bo nie daje większych nadziei. Myślę, że Brian Greene napisał tę książkę z potrzeby serca, z pustki i z pragnienia przekonania samego siebie, że ma rację. Ta podróż czasem bywa piękna, często pouczająca, ale na KOŃCU strasznie samotna. Czy warto? No nie wiem... warto? Jak myślicie? Ja myślę, że tak, ale trzeba mieć swój rozum, bo skoro autor może mieć swoje teorie, to my chyba też? Dla osób myślących i szukających, oraz dla tych, którzy lubią gimnastykę umysłu.

to co naukowe - genialne
to co filozoficzne - zależy od odbiorcy
czytajcie i pytajcie
szukajcie i starajcie się nie tracić nadziei
6/10
seria NA ŚCIEŻKACH NAUKI
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
π



24 komentarze:

  1. No taka księga musi być mądra!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie niekoniecznie - zależy, który fragment

      Usuń
  2. Literackie podejście? O, to może coś dla mnie!
    Piękne zdjęcia. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam, że obecnie nie mam ochoty na tego typu książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książki z tej serii już od lat mam gdzieś z tyłu głowy, ale jak na razie skupiam się na książkach, których jestem bardziej ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam ją przeczytać, ale po twojej recenzji mój entuzjazm zmalał.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. możliwe, że to by była idealna książka dla Ciebie - jeśli Twój światopogląd jest zgodny z autorem, to to może być coś

      ja miałam nieco inne oczekiwania, a i zaczęłam ostatnio sceptycznie podchodzić do TEORII - wolę poczekać na ich uprawomocnienie, ale czytać o nich wciąż lubię i będę, bo to ćwiczy umysł

      Usuń
  6. Coś mnie w ogóle nie ciągnie do tej książki. Raczej więc jednak nie przeczytam owej publikacji, zwłaszcza że mam bardzo długą kolejkę innych tytułów. :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że mogłaby mnie zaciekawić ta książka ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem czy to książka dla mnie. Zastanowię się nad nią. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wciąż przymierzam się do książek o tej tematyce, ale chyba jeszcze nie czuję się na nie gotowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozumiem - warto po takie książki sięgać, ja bardzo lubię

      Usuń