Łączna liczba wyświetleń

piątek, 8 listopada 2019

#recenzjePi "Sztormowe ptaki" Einar Kárason


Są takie historie, które nie umierają, są to historie o prawdziwych bohaterach, o męstwie, odwadze, oddaniu, pracy do krwi i ryzyku, którego normalny człowiek nie byłby w stanie udźwignąć, podjąć, pokonać. A jednak są tacy ludzie, rzeczywiście istnieją, budzą się co rano i zasypiają co wieczór… chyba, że akurat znajdują się na morzu i walczą o byt, o przetrwanie, o życie.
„Sztormowe ptaki” nie porwały nie od pierwszej strony, ale z każdą następną kładły coraz to cięższe kamienie na moją pierś, przygniatały mnie, aż w końcu trudno było mi oddychać, każdy nowy haust powietrza zdawał się cudem. Zaś koniec tej krótkiej opowieści wezbrał we mnie silnym wzruszeniem, sztormem uczuć, zwalił mnie z nóg, utonęłam w morzu emocji.


Einar Karason dobitnie udowodnił, że nie ilość, ale jakość się liczy, że nie trzeba pisać całych serii, że wystarczą 120 strony by czytelnika zdruzgotać, połamać mu kości, zmielić i wypluć – tak jak morze wypluwa zbolałe statki, tych szczęściarzy, których żywioł postanowił oszczędzić, wypuścić ze swych mroźnych objęć i doprowadzić do poru, do domu.
Ta książka jest hołdem, w moim odczuciu nie tylko dla islandzkich rybaków, ale dla wszystkich ludzi, którzy codziennie walczą o byt, o godne życie. Dla tych, co światu mówią tak i nie narzekają, choć przecież mają do tego prawo, zdecydowanie większe niż ci spędzający życie w „ciepłych skarpetach”.


Pochłonęły mnie „Sztormowe ptaki”, zachłysnęłam się nimi, czuję słoną wodę w ustach i gotującą się w żyłach krew. Piękna opowieść, piękna i prawdziwa, piękna bo prawdziwa – wielka, mocna, chłodna, porażająca.

8/10 CZYTAJCIE, kochajcie, podziwiajcie!


* Wisienką na torcie jest okładka. Wprawdzie okładki z SERII Z ŻURAWIEM w ogóle mi się bardzo podobają, ale ta, mym skromnym zdaniem, jest najlepsza.     
* I ten tytuł, metaforyczny, sugestywny, poruszający wyobraźnię, wybitny…    


seria z żurawiem
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego


 π 




26 komentarzy:

  1. Zaintrygowała mnie ta książka. Postaram się więc ją kiedyś przeczytać, skoro polecasz. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Seria z żurawiem przypomina mi pi z matematyki, a książka zdaje się porwała Cię swoją historią
    Nie napisałaś zbyt dużo o jej treści , ale i tak zdaje się być warta tego, aby po nią sięgnąć, skoro tak zakotłowała Twoimi emocjami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jest na tyle krótka, że lepiej nie mówić o czym jest, choć wiadomo, że będzie o morzu i islandzkich rybakach (tyle napisałam) i tak, bardzo WARTO i bardzo dużo EMOCJI wzbudza.

      Usuń
  3. Lubie książki o czymś, a jeśli do tego sztorm uczuć, to tym bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaka rewelacyjna recenzja. Bardzo mocno mnie zachęciłaś do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś tak mi się przypomniał film "Gniew oceanu"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! To jeden z moich ukochanych filmów! Że też o nim wspomniałaś! Zawsze wylewam morze łez na końcowych scenach... świetnie Ci się skojarzyło, doskonale!

      Usuń
  6. Krótkie formy są podobno najtrudniejsze.

    No podobno tak z tą historią jest. Tak samo jak z fortuną, też się toczy kołem. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaintrygował mnie tytuł. Zaintrygowała mnie okładka. A Twoja opinia utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto sięgnąć po tę publikację :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WARTO! Będziesz zadowolona :) piękna opowieść o silnych ludziach.

      Usuń
  8. W wolnym czasie bliżej się jej przyjrzę ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubie powieści które wbijają w fotel. Wcale nie muszą to być cegły. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczerze, zaintrygowałaś mnie. Muszę o tą pozycję zapytać w naszej bibliotece. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie słyszałam o niej wcześniej, ale widzę, że warto do niej zajrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No no sztorm uczuć, warto przeczytać. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, więc tym chętniej po nią sięgnę! brzmi ciekawie.

    OdpowiedzUsuń