Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 13 czerwca 2021

#recenzjePi "WSZYSTKO NA SWOIM MIEJSCU pierwsze miłości i ostatnie opowieści" Oliver Sacks


Czasem człowiek trafia na książkę, która coś w nim zmienia. Nie zdarza się to bardzo często, ale zdarza się, a to już samo w sobie jest argumentem za tym, by czytać więcej, by czytać dużo. "Wszystko na swoim miejscu", to zbiór esejów, rozważań Olivera Sacks'a, słynnego neurologa, którego "Przebudzenia" zekranizowano i nominowano do Oscara.


Gdy sięgałam po tę pozycję, nie wiedziałam, czego się spodziewać. Podeszłam do niej więc z czystym umysłem, bez oczekiwań i ostatecznie wyszłam z tego spotkania zachwycona. Sacks rozpoczyna od wspomnień z dzieciństwa, od pierwszych miłości (tu w znaczeniu pasji, hobby, zainteresowań), by w płynny sposób przejść do spraw ludzkich, do rozważań na tematy trudne, bo dotyczące chorób, śmierci, ale i znaczenia życia, jak najlepszego wykorzystania danego nam czasu.
Ta książka bywa trudna, smutna i ostateczna. Czasem nie mogłam pogodzić się z tym, że opowieści tego neurologa kończą się tak, jak kończą - czyli źle, a jeśli bym miała nie użyć słowa "źle", to musiałabym użyć słowa "śmierć". Lekarz opisuje nam różne przypadki, pokazuje losy ludzi, którzy zmagają, lub zmagali się z przypadłościami tyle niezwykłymi, co strasznymi. Opowiada o halucynacjach, o maniach, euforii, depresji, szaleństwie, ale i o starzeniu się, o Alzheimerze i o tym, co ta choroba robi z mózgiem, z życiem, ze wspomnieniami. Smutne... przerażająco smutne i ostateczne.



Jest jednak w tej książce nadzieja. Przebija się wręcz z każdego akapitu, bo pisze to człowiek, który kocha ludzi i chce im pomagać. Oliver Sacks, który zmarł w 2015 roku, przez niemal całą swą egzystencję był ciekawy. Ciekawy świata, drugiej osoby, ciekawy i szukający i nie poddawał się. Miał swoją filozofię, która objawiała się umiłowaniem natury, ogrodów, roślin, zwierząt. Zaraża nas swoimi pasjami i tym, byśmy byli - ciekawscy. Nauka, jaka płynie z jego tekstów polega na ciągłym myśleniu, na byciu czynnym, dopóki to tylko możliwe - bo ruch, to życie.



Zachwycił mnie podejściem do pacjentów - ludzkim, nie przedmiotowym, bo ten chory człowiek, czekający na diagnozę, jest osobą, ma marzenia, nadzieje, nie chce umierać, nie chce chorować... a choruje i umiera. Sacks uczy nas delikatności, ale i stanowczości. Piękne eseje, które czasem łamią barierę miedzy życiem a śmiercią, pokazują światło w tunelu - wzruszają i bywa, że i ograbiają ze złudzeń, ale pozostawiają decyzję. To my, ja i Ty, mamy postanowić : czy żyć? czy tylko oddychać?



Dajcie szansę tej książce! Koniecznie dajcie jej szansę! Z rzeczy trywialnych dlatego, że została pięknie wydana (uwielbiam okładkę, kolory na niej, taki wakacyjny, egzotyczny charakter), a z rzeczy poważnych, bo zadaje pytania, kąsa i uczy miłości do siebie i do świata. Jesteśmy kosmosem, a nasze ciała są niezgłębioną otchłanią, zaś umysł - odwieczną zagadką.

* i te PAPROCIE... moje ukochane PAPROCIE - dla Sacks'a również miały znaczenie :) 

życie aż do śmierci
8/10
Wydawnictwo Zysk i S-ka
π


14 komentarzy:

  1. Nie wiem, czy lektura tej książki nie wpłynęłaby na mnie jakoś pesymistycznie. Chyba bym chodziła zdołowana i smutna, i tydzień by minął nim bym się pozbierała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ nie sądzę by się tak stało. To książka przejmująca, ale bardzo ważna i pokazuje, że życie, choć bywa ciężkie, to jest też piękne i warto o nie walczyć.

      Usuń
  2. Obawiam się jednak, że byłaby to dla mnie zbyt ciężka tematycznie książka. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mimo wszystko bardzo namawiam - daj jej szanse

      Usuń
  3. Jest bardzo ciekawa. Jak najbardziej dla mnie :) chętnie ją przeczytam. Od deski do deski. Pozdrawiam Cię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To właśnie taka książka. Czyta się ją od deski do deski.

      Usuń
  4. Ty to potrafisz zachęcić! Może nawet się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. To może być fascynująca książka. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem bardzo ciekawa tej książki i autora.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że warto poświęcić czas tej publikacji.

    OdpowiedzUsuń