Łączna liczba wyświetleń

sobota, 19 czerwca 2021

#recenzjePi "Ania z Zielonego Wzgórza" Lucy Maud Montgomery


Dobrze jest wrócić na Zielone Wzgórze... tam, gdzie za dzieciaka często się przebywało - w wyobraźni. "Ania z Zielonego Wzgórza" to klasyka literatury dziecięcej / młodzieżowej. Wzrusza, czaruje, uczy. Zachwyca pięknymi opisami i niepowtarzalnymi bohaterami. Zapada w pamięć i sprawia, że na samą myśl o tej książce, robi się człowiekowi przyjemnie.


Już od jakiegoś czasu planowałam powtórzyć przygody Ani, ale jakoś nie znajdywałam motywacji, aż na przeciw moim chęcią wyszło Wydawnictwo Wilga, które wydaje Anię w nowej szacie i nowym tłumaczeniu. Właśnie to nowe tłumaczenie skłoniło mnie do ponownego spotkania z rudowłosą dziewczynką.
Ja czytałam "Anię z Zielonego Wzgórza" w tłumaczeniu Rozalii Bernsteinowej, teraz przyszedł czas na Marię Borzobohatą-Sawicką, która naprawdę przepięknie dla nas uaktualniła tę klasykę. Bardzo dobrze czytało mi się to nowe tłumaczenie, choć przyznaję, że Anię zawsze dobrze mi się czytało. Tutaj jednak mamy miękkość, płynność i delikatność, a jednocześnie świetny, zawodowy, precyzyjny ton. Myślę, że młody, współczesny czytelnik bardzo to doceni. Pani Maria pracowała na pięknym tekście, bo styl L.M. Montgomery jest po porostu cudowny, ale tłumacz musi mieć w sobie pisarza i w tym przypadku właśnie tak było. Bardzo polecam!



Chyba nie muszę w tym przypadku się rozpisywać o fabule, bo "Anię z Zielonego Wzgórza" zna (ośmielę się zaryzykować) każdy. Jeśli nie w wersji książkowej, to filmowej - ja nie trawię nowego serialu Ania nie Anna, dla mnie to wręcz profanacja, niech sobie wymyślą własnych bohaterów, własną fabułę, a nie dopisują do genialnego pierwowzoru swoje brednie. Nie zachwyciło mnie aktorstwo, główna bohaterka była sztuczna, karykaturalna i wymuszona i nie zachwycił mnie klimat. Toż to było zwyczajnie niemiłe, a naprawdę trzeba mieć talent, by zrobić z Ani niemiłą. Lecz uwielbiam starą ekranizację, jest właśnie taka, jak książka - urocza, wzruszająca, piękna.



Zielone Wzgórze się nie zestarzało i nadal ma moc, czar przenoszenia w krainę dobra i wiary w ludzi. Cieszę się, że ponownie sięgnęłam to Anię i będę kontynuować ten sentymentalny powrót. Was również gorąco do tego namawiam. A jeśli ktoś jeszcze Ani nie zna - to koniecznie czytać proszę!



Muszę też wspomnieć o tym, jak to nowe wydanie wygląda, a wygląda prześliczne. Twarda oprawa, spójna grafika, wygodny format, jest lekka i poręczna i pięknie prezentuje się na półce - spokojnie można kolekcjonować.

rude jest piękne
9/10
tom 1
Wydawnictwo Wilga
π


20 komentarzy:

  1. Perypetie Ani również są dla mnie klasyką, którą bardzo sobie cenię i do której zamierzam kiedyś wrócić. Swego czasu kupiłam nawet kolekcję książek L.M.Montgomery, tak więc nie uciekną mi, skoro sprawiłam sobie własne egzemplarze. Również lubię stary serial o Ani. Do tego uważam, że Megan Follows w głównej roli wypadła świetnie - dla mnie to idealna Ania. Nowej wersji z kolei nie widziałam i w ogóle mnie do niej nie ciągnie. Wracając do książek, jest jeszcze napisana po latach przez kogoś innego powieść o Maryli, ale trochę się boję, że nie zrobi na mnie już takiego wrażenia jak publikacje spod pióra twórczyni ekipy z Zielonego Wzgórza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O książce o Maryli słyszałam same złe opinie i nie będę czytać. Nowy serial odradzam choć ma rzeszę fanów. Książka jest jednak najpiękniejsza ❤❤❤

      Usuń
  2. To klasyka, piękna klasyka, a ja polecam książkę opowiadającą, co się działo z Anią przed przybyciem na Zielone Wzgórze:
    Budge Wilson - Droga do Zielonego Wzgórza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za polecenie, nie znałam, nie wiedziałam 😊❤

      Usuń
  3. Zazdroszczę :( Chcialabym porównać te przekłady

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawie się to porównuje. Cieszę się, że mam i jedną i drugą wersję.

      Usuń
    2. A które lepiej oceniasz?

      Usuń
    3. Trudno powiedzieć. Każde ma swój urok.

      Usuń
    4. Tak... choć nie odbiega szaleńczo, ale powiedzmy, że takie miękkie. Miłe tłumaczenie, warto wrócić do Ani.

      Usuń
  4. Ja bym chętnie przeczytala, teraz na starość. ;p może sobie pożyczę z biblioteki. Udam, że dla wnuczki. :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam tę książkę, nam w domu aż jej dwa wydania 😊 to wydanie jest bardzo ładne i gdyby trafiło w moje ręce to na pewno przeczytałabym tę książkę jeszcze raz😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, że Zielone Wzgórze się nie starzeje. Ja też na pewno kiedyś wrócę do Ani.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie tam się podobał nowy serial o Ani, szkoda, że go skasowano po trzecim sezonie. Zazwyczaj staram się patrzeć na adaptacje nie tylko pod względem pierwowzoru, ale także dodatkowych wartości jakie stara się przekazać. Autorka pisała w czasach sobie współczesnych, więc trudno jej było spojrzeć na niektóre sytuacje z dystansem. Do serii książkowej planuję wrócić.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, dla mnie to, co dopisano było sztuczne i na siłę, ale rozumiem. Wielu się podobało. 😊

      Usuń
  8. Uwielbiam całą serię o Ani. Mam stare wydania. Chyba tylko jednego tomu mi brakuje :/

    OdpowiedzUsuń