Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 30 sierpnia 2020

#recenzjePi "Podróże Gullivera" Jonathan Swift


Oczywiście słyszałam o tej książce wiele i oglądałam ekranizacje, ale przyznaję, że dopiero teraz z uwagą ją przeczytałam i chylę czoła dla autora. "Podróże Gullivera" są opowieścią niby "zabawną", ale w rzeczywistości wstrząsającą, dlatego też cieszę się, że właśnie teraz ją przeczytałam, gdy już jestem osobą dojrzałą i mogę w pełni podziwiać kunszt Swifta, jego bystre oko i cięty język, oraz bezpośredniość aż do bólu.


Narrator Gulliver, lekarz - podróżnik snuje opowieść o swoich niezwykłych przygodach w niezwykłych krainach, gdzie spotykał doprawdy niezwykłych ich mieszkańców. Zaczynamy od znanego i częstego motywu ilustracyjnego (chyba najczęstszego) a mianowicie wizycie bohatera w królestwie Lilliputu, gdzie wojny toczy się o jajko. Następnie Następnie przenosimy się do krainy olbrzymów Brobdingnag i tu z kolei dostajemy solidną krytykę ludzkiego plemienia. Wreszcie unosimy się w powietrze, na fruwającą wyspę Laputy, by pośmiać się z głupoty mędrców i niepraktyczności akademii (jakież to aktualne). Na koniec trafiamy do plemienia nieznającego przemocy i imponującego Gulliverowi - Houyhnhnmów, by powrócić do ojczystej Anglii, co stała się naszemu bohaterowi cierniem w oku.


"Podróże Gullivera" są tak naprawdę genialną satyrą społeczno-polityczną, w której autor obnaża absurdy rządów, prawa, braku sprawiedliwości i ludzkiej małości. Gulliver nie jest postacią, którą się lubi, bywały nawet momenty, że się nim brzydziłam, ale zdecydowanie jest głosem doskonale opisującym zepsucie wielkich i, jak już wspomniałam wyżej - głupotę mędrców. Owszem, mamy tutaj humor, lecz jest to humor gorzki, można wręcz rzec - nieśmieszny, ponieważ ujawnia nasze wady, wady ludzkiej natury, jej niepojęte okrucieństwo, szybkość w wydawaniu pochopnych sądów, zadziwiającą zdolność w tworzeniu nowych praw i obowiązków, oraz niepraktyczność. Najbardziej jednak uderzyła mnie trafna diagnoza uniwersytetów, akademii, które wymyślają bzdurne kierunki studiów, kreują zmyślonych profesorów i tym samym marnują nie tylko lata studiów studenta, ale wpływają katastrofalnie na całe jego dalsze życie.


Ta książka, do bólu prawdziwa i do bólu aktualna powinna posłużyć za przestrogę, lub bicz do opamiętania się. POLECAM tylko ostrzegam, że po tej lekturze spojrzenie w lustro może wywołać w Was mieszane uczucia.


Jedna z najbłyskotliwszych społeczno-politycznych satyr... wiecznie aktualna - to nie bajka dla dzieci, to nie "miłe podróżowanie", lecz opowieść o ludzkiej głupocie. 
 
9/10 
Wydawnictwo Świat Książki 
 π

22 komentarze:

  1. Widziałam kiedyś ekranizację książki i w końcu muszę sięgnąć również po książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Napiękniejsze wydanie jakie widziałam i ta figurka..

    Po Guliwera sięgałam w wieku 7, 8,9, 10 lat (bo ładna okładka) i nie przeczytałam... udało mi się jako dorosła osoba - recenzowałam na starej domenie bloga i również poruszałam aspekty polityczne, społeczne i nie tylko.. takie smaczki i przesłanie ;0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to błyskotliwa analiza człowieka - niestety nie jest zbyt pochlebna

      Usuń
    2. No cóż taka prawda i zyce

      Usuń
    3. niestety... dlatego warto przeczytać, by nie popełniać ciągle tych samych błędów

      Usuń
    4. Dokładnie.... czegoś się nauczyć

      Usuń
  3. Widziałam kiedyś ekranizacje, ale już dawno. Literackiego pierwowzoru jeszcze nie czytałam, ale chętnie nadrobię, zwłaszcza że to klasyka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warto :) będziesz zadowolona, bo książka porusza wiele ważnych kwestii

      Usuń
  4. O tej książce nie dało się nie słyszeć. Kiedyś zaczęłam czytać i do niej nie wróciłam, choć mi się podobała. Pewnie kiedyś znowu po nią sięgnę.
    Piękne wydanie.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tylko widział film nigdy nie czytałam muszę w końcu przeczytac

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam dawno temu. Myślę, że kiedyś wrócę do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę koniecznie przeczytać :)
    „Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK

    OdpowiedzUsuń