Oczywiście słyszałam o tej książce wiele i oglądałam ekranizacje, ale przyznaję, że dopiero teraz z uwagą ją przeczytałam i chylę czoła dla autora. "Podróże Gullivera" są opowieścią niby "zabawną", ale w rzeczywistości wstrząsającą, dlatego też cieszę się, że właśnie teraz ją przeczytałam, gdy już jestem osobą dojrzałą i mogę w pełni podziwiać kunszt Swifta, jego bystre oko i cięty język, oraz bezpośredniość aż do bólu.
Narrator Gulliver, lekarz - podróżnik snuje opowieść o swoich niezwykłych przygodach w niezwykłych krainach, gdzie spotykał doprawdy niezwykłych ich mieszkańców. Zaczynamy od znanego i częstego motywu ilustracyjnego (chyba najczęstszego) a mianowicie wizycie bohatera w królestwie Lilliputu, gdzie wojny toczy się o jajko. Następnie Następnie przenosimy się do krainy olbrzymów Brobdingnag i tu z kolei dostajemy solidną krytykę ludzkiego plemienia. Wreszcie unosimy się w powietrze, na fruwającą wyspę Laputy, by pośmiać się z głupoty mędrców i niepraktyczności akademii (jakież to aktualne). Na koniec trafiamy do plemienia nieznającego przemocy i imponującego Gulliverowi - Houyhnhnmów, by powrócić do ojczystej Anglii, co stała się naszemu bohaterowi cierniem w oku.
"Podróże Gullivera" są tak naprawdę genialną satyrą społeczno-polityczną, w której autor obnaża absurdy rządów, prawa, braku sprawiedliwości i ludzkiej małości. Gulliver nie jest postacią, którą się lubi, bywały nawet momenty, że się nim brzydziłam, ale zdecydowanie jest głosem doskonale opisującym zepsucie wielkich i, jak już wspomniałam wyżej - głupotę mędrców. Owszem, mamy tutaj humor, lecz jest to humor gorzki, można wręcz rzec - nieśmieszny, ponieważ ujawnia nasze wady, wady ludzkiej natury, jej niepojęte okrucieństwo, szybkość w wydawaniu pochopnych sądów, zadziwiającą zdolność w tworzeniu nowych praw i obowiązków, oraz niepraktyczność. Najbardziej jednak uderzyła mnie trafna diagnoza uniwersytetów, akademii, które wymyślają bzdurne kierunki studiów, kreują zmyślonych profesorów i tym samym marnują nie tylko lata studiów studenta, ale wpływają katastrofalnie na całe jego dalsze życie.
Ta książka, do bólu prawdziwa i do bólu aktualna powinna posłużyć za przestrogę, lub bicz do opamiętania się. POLECAM tylko ostrzegam, że po tej lekturze spojrzenie w lustro może wywołać w Was mieszane uczucia.
Jedna z najbłyskotliwszych społeczno-politycznych satyr... wiecznie aktualna - to nie bajka dla dzieci, to nie "miłe podróżowanie", lecz opowieść o ludzkiej głupocie.
9/10
Wydawnictwo Świat Książki
π
Widziałam kiedyś ekranizację książki i w końcu muszę sięgnąć również po książkę.
OdpowiedzUsuńwarto :)
UsuńNapiękniejsze wydanie jakie widziałam i ta figurka..
OdpowiedzUsuńPo Guliwera sięgałam w wieku 7, 8,9, 10 lat (bo ładna okładka) i nie przeczytałam... udało mi się jako dorosła osoba - recenzowałam na starej domenie bloga i również poruszałam aspekty polityczne, społeczne i nie tylko.. takie smaczki i przesłanie ;0
to błyskotliwa analiza człowieka - niestety nie jest zbyt pochlebna
UsuńNo cóż taka prawda i zyce
Usuńniestety... dlatego warto przeczytać, by nie popełniać ciągle tych samych błędów
UsuńDokładnie.... czegoś się nauczyć
Usuńtak :)
UsuńPiękne wydanie:)
OdpowiedzUsuńŚwiat Książki się postarał - nie przeczę ;)
UsuńWidziałam kiedyś ekranizacje, ale już dawno. Literackiego pierwowzoru jeszcze nie czytałam, ale chętnie nadrobię, zwłaszcza że to klasyka. :)
OdpowiedzUsuńwarto :) będziesz zadowolona, bo książka porusza wiele ważnych kwestii
UsuńO tej książce nie dało się nie słyszeć. Kiedyś zaczęłam czytać i do niej nie wróciłam, choć mi się podobała. Pewnie kiedyś znowu po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńPiękne wydanie.
Książki jak narkotyk
warto wrócić - to świetna literatura
UsuńJa tylko widział film nigdy nie czytałam muszę w końcu przeczytac
OdpowiedzUsuńgorąco zachęcam
UsuńCzytałam dawno temu. Myślę, że kiedyś wrócę do tej książki.
OdpowiedzUsuńdobrze sobie ją odświeżyć - to fakt :)
UsuńKlasyka. :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMuszę koniecznie przeczytać :)
OdpowiedzUsuń„Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK
zachęcam :)
Usuń