Sięgnęłam po tę książkę ze względu na wspaniałe, wręcz rewelacyjne recenzje, które czytałam i oglądałam i choć nie jestem tak entuzjastyczna, jak inni, to doceniam tę pozycję i dostrzegam szereg jej zalet.
"Mroczna materia", a właściwie to "Ciemna materia" (nie wiem dlaczego zdecydowano się na słowo "mroczna", bo w istocie chodzi o "ciemną materię", czyli wielką kosmiczną niewiadomą, a w oryginale właśnie tak jest), to thriller, u którego fundamentów tkwi fantastyka naukowa. Połączenie bardzo ciekawe i Blake Crouch wykorzystał całkiem dobrze to, co dała mu fizyka i astronomia.
Autor prezentuje lekki, "thrillerowy" styl, który dostarcza świetnej rozrywki. Konstruuje on krótkie i "szybkie" zdania, które nadają akcji dynamiczny bieg. Pisarz zastosował narrację pierwszoosobową, i jest to tutaj jak najbardziej zrozumiałe.
Główny bohater Jasno prowadzi normalne życie, przeciętne. Ma żonę i syna, uczy fizyki na uczelni, jest zmęczony i czasem czuje, że stać go było na więcej... i to więcej "puka do drzwi" i pyta, czy jest szczęśliwy... Jest? Aby poznać odpowiedź, musicie przeczytać książkę. Nie mogę wiele pisać o niej, bo wszystko będzie spoilerem.
Niektórzy w recenzjach wyrażali ogromne zaskoczenie całością i końcem... ja z nimi tego zaskoczenia nie dzielę, ponieważ obecne w tej książce teorie są mi znane i to od strony... powiedzmy, że bardziej naukowej. Jednak ci z was, dla których fizyka i astronomia jest raczej nieznajomym z sąsiedztwa sądzę, że będą zachwyceni i zapragną zgłębiać temat.
Podkreślam, że książkę tę można traktować wyłącznie jako rozrywkę, ewentualnie wstęp do dalszych rozważań i poszukiwań odpowiedzi. Zdecydowanie zachęca do poczytania więcej o tym, czym jest "ciemna materia", o teoriach takich jak "wieloświaty", inne wymiary itp. Mamy tutaj także sławnego KOTA Schrödingera, czyli teorię, co do której mam raczej dystans i uważam, że jest to teoria życzeniowa i wynika z naszych ograniczeń poznawczych, a nie z rzeczywistych możliwości, które rzekomo roztacza.
Uważam, że Blake Crouch zrobił coś fajnego, coś co nie jest tylko thrillerem i coś, co zadaje pytania o sens, o cel i o szczęście. Podoba mi się w tej książce, chyba bardziej niż warstwa "niby-naukowa", właśnie ta psychologiczna rozkmina głównego bohatera. Pozwala także czytelnikowi zacząć doceniać to, co ma... a to chyba spora zaleta.
Cóż... polecam "Mroczną materię", bo potrafi zamącić w głowie, ale zdecydowanie większe wrażenie wywrze na tych, co (jak już wspomniałam) z fizyką i astronomią nie mieli do tej pory po drodze. Jestem ogromnie ciekawa waszego zdania o tej książce.
7/10
Wydawnictwo Zysk i S-ka
π
Ja nadal wolę coś lżejszego :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie nie wiem, co mnie tak naszło, na takie klimaty... a to lato i powinnam czytać lekkie książki :) choć ta jest lekka - czyta się ją szybko :)
UsuńU mnie ciężki okres w zycu
Usuńrozumiem... trzymaj się mocno - będzie dobrze ;) siły i zdrowia
UsuńMam dzieję....dziękuję <#
UsuńA Ty?
cóż... ja też mam pod górę - ale chyba tak to już w życiu jest ;)
UsuńTrzymaj się i oby wszystko się ułożyło <3
Usuńi Tobie :) mocno przytulam :)
UsuńJa również.... przyda si <3
Usuń:*
Usuń<3
Usuńksiążki dobre na smutki :)
UsuńRaczej nie moje klimaty :D
OdpowiedzUsuń„Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK
jasne ;)
UsuńDzień dobry po długiej przerwie. Tak dawno mnie nie było w internetach, a Ty wciąż oceniasz książki identycznie jak ja :) Też nie wiem skąd te wszystkie 10/10 i pochwały dla tej książki. Była ciekawa, a dobry pomysł został porządnie wykorzystany, ale nic poza tym. Aczkolwiek bardzo się cieszę, że ktoś wykorzystał w swojej powieści motyw, który tak bardzo mnie pociąga :)
OdpowiedzUsuńJuż tak mam, że jak przeczytam książkę, to lubię o niej napisać parę słów. Chyba to już uzależnienie ;)
UsuńWłaśnie zastanawiałam się, co u Ciebie, bo nie było Cię i nie było... mam nadzieję, że wróciłaś już na dobre ;)
Dokładnie! To dobra książka, ale nie oszałamiająca. Uważam, że tacy jak my, czyli ludzie zainteresowania fizyką i astronomią odbierają tę książkę nieco chłodniej.
O tej książce już czytałam, co prawda po angielsku. Za jakiś czas może po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
bardzo ciekawa jestem Twojej opinii :)
UsuńTeoria wieloświatów bardzo mocno mnie intryguje i rozpala wyobraźnię.
OdpowiedzUsuńwięc dobrze będzie Ci się czytać tę książkę :)
UsuńSądzę, że mogłaby mi się spodobać ta książka. Lubię literaturę rozrywkową, w tym właśnie thrillery. Pierwiastki fantastyczne też na plus. :)
OdpowiedzUsuńto świetnie :) daj znać, co i jak - jeśli sięgniesz :)
UsuńJak tytuł tak jakoś nie oddaje sensu, to zaraz sie robie zła. ;)
OdpowiedzUsuńnie no... aż tak źle to nie ma - tytuł oddaje treść, ale "ciemna materia" byłaby odpowiedniejsza (tak jak w oryginalnym ang tytule jest)
UsuńCoś dla mnie, lubię takie thrillery :)
OdpowiedzUsuńcieszę się :)
UsuńMnie bardzo zaciekawiła mimo iż fizyka i astronomia to nie moje klimaty myśle że się odnajdę :)
OdpowiedzUsuńtak książka właśnie jest dla tych, którzy fizyką i astronomią nie interesują się na co dzień :) więc idealnie dla Ciebie :)
UsuńCzytałam jedna książkę tego autora i bula całkiem całkiem. Tej nie mam w najbliższych planach, ale ze względu na autora pewnie kiedyś przeczytam
OdpowiedzUsuńciekawe, co byś o tej powiedziała :) będę śledzić Twoje recenzje (jak zawsze) :)
UsuńJestem pewna że mi się to spodoba. Zaintrygowałaś mnie :) Ja oglądałam serial Mroczne materie, serial który powstał na podstawie trylogi Pullmana Mroczne materie, ale to całkiem co innego.
OdpowiedzUsuńtak - to co innego :) i ja raczej za Pullmanem nie przepadam
Usuń