Łączna liczba wyświetleń

sobota, 1 lutego 2020

#recenzjePi "Jak się tu znaleźliśmy?" Philip Bunting


Książka Philipa Buntinga „Jak się tu znaleźliśmy?” jest prostym przedstawieniem powstania świata, począwszy od Wielkiego Wybuchu, kończąc na nas. Autor w naprawdę przejrzysty sposób ukazał człowieka w świetle teorii ewolucji. Pomysł ten zasługuje niewątpliwie na uznanie i przy użyciu tej historii rodzic może dziecku wiele wytłumaczyć ALE WŁAŚNIE! Przy użyciu, bo raczej nie zostawiłabym dziecka sam na sam z tą pozycją. Pewne rzeczy wręcz muszą zostać wyjaśnione i najlepiej jak zrobi to kochająca mama i tata.


Co do samych ilustracji, bo one zajmują lwią część tej książki, cóż… są dobre, podobnie jak minimalistyczny tekst - proste i myślę, że dziecku mają szansę się spodobać, zwłaszcza że autor postawił na kolor i to kolor, plątanina barw, robi tu największe wrażenie. Sama kreska mnie nie porwała i uważam ją za dobrą, ale nic ponad TO.  
„Jak się tu znaleźliśmy?” jest chwytliwym tytułem, wydanym z dużą dbałością i przywiązaniem do szczegółów. Mamy tutaj piękny papier, twardą okładkę i duży format co jest bardzo dla oka miłe. Przyczepię się jednak trochę do treści… mam nadzieję, a nawet więcej, głęboko wierzę, że człowiek nie jest tylko zlepkiem komórek – i właśnie do tego też są potrzebni rodzice.


Ogólnie książkę polecam. Można w niej znaleźć wiele ciekawych informacji łącznie z tym, jak rozwijaliśmy się w brzuchu mamusi. To miłe i pouczające, zwłaszcza gdy chcemy malcowi objaśnić pewne tematy nie wchodząc w szczegóły (wiemy o czym mowa… wiemy, wiemy J ).
Ach i uważam, że jest to naprawdę dobry pomysł na prezent!


6/10 dobra    


Wydawnictwo Zysk i S-ka


 π 




32 komentarze:

  1. Ja i moja corka zakochałyśmy sie w niej

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę przepiękne wydanie. Polecę tę pozycję mojej kuzynce. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam już tę książkę na blogu innej blogerki i bardzo mi się spodobała. Szczególnie to "tadam!" i już jest życie :) Wydaje mi się, że rozumiem, o co Ci chodzi z wiarą, że człowiek nie jest tylko zlepkiem komórek, ale mogę się oczywiście mylić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że książka jest pewnie krytykowana przez księży i kościół. W końcu religia narzuca inny tok myślenia jeśli chodzi o powstanie pierwszego człowieka i świata w ogóle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego? Religia i nauka się nie wykluczają, a jeśli chodzi Ci o Adam i Ewę, to jest to pewien obraz, który pokazuje kim jesteśmy i jakie mamy zadania na Ziemi - to opowieść i nikt, czy to ksiądz, czy fizyk - nie mówi inaczej.

      pozdrawiam

      Usuń
  5. Dobrze wiedzieć, że na rynku dostępna jest taka pozycja.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnie przed zakupem dokładnie bym ją przekartkowała :P Kreska faktycznie nie powala ale jeśli w fajny sposób tłumaczy powstanie świata to jestem za :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilustracje są nieco hmmm proste, dziecinne do bólu momentami, ale mimo to ma to urok.

      Usuń
  7. Ładne wydanie, ale jeśli kiedyś po ten tytuł sięgnę, to jednak raczej w dalszej przyszłości. Ostatnio tak dużo mi się już uzbierało różnych pozycji, które chciałabym sprawdzić, więc pierwszeństwo daję takim książkom, na jakich mi najbardziej zależy. Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Książeczka warta przeczytania :)
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeśli tekst minimalistyczny, to książka ma szanse u młodych czytelników, którzy teraz poszukują raczej ilustracji, niż tekstu...

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne wydanie. Książka wydaje się być fascynująca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt przyłożono się do wydania. Zadbano o wszystko :)

      Usuń
  11. Gdybym miała tak z 25 lat mniej, to bym oszalała na punkcie tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Moim dziewczynom pewnie by się spodobała taka opowieść. Tematyka intrygująca.

    OdpowiedzUsuń