Łączna liczba wyświetleń

środa, 12 lutego 2020

#recenzjePi "Tasowanie w Dżokerowie" George R.R. Martin (redakcja i wybór)


George R.R Martin nie napisał tej książki, on zajął się jej redakcją i wyborem tekstów. To oczywiście nadal jest „jego dziecko”, ale nie ma w sobie jego słów a tylko jego pomysł, wizję Dzikich Kart. Chociaż to nie jest mój klimat i uważam, że fantasy współcześnie klepie biedę brutalności, wulgarności i zwyrodnialstwa, to muszę doceniać cały ten zamysł. Jak to w przypadku takich pokaźnych tomów bywa, pewne rzeczy się podobają, inne nie (wyjątkiem jest Tolkien, który stworzył arcydzieło).
„Tasowanie w Dżokerowie” to UWAGA tom IX autorskich antologii o superbohaterach i zarazem moje pierwsze spotkanie z tym cyklem. Zaznaczę więc na początku, że spokojnie można czytać nie po kolei, bo ja sięgając po najnowszą odsłonę Dzikich kart nie czułam dezorientacji, czy jakiegoś braku znajomości poprzednich tomów. Nawet nie wiem, czy bohaterowie się w danych częściach powtarzają, czy raczej przenosimy się do innych światów, innych miast i innych postaci. Tak czy owak można czytać „Tasowanie w Dżokerowie” bez obaw i bez wiedzy z poprzednich książek cyklu.


To, co mi się podobało, to pomysł na fabułę, którego twórcą był, jak sądzę, George R.R. Martin. Stworzył on ciekawy, pełen pułapek i dziwolągów świat, a wizja Dżokerów i Asów wprost mnie zachwyciła. Mogło to być wyśmienite! Lecz nie było… myślę, że ten błyskotliwy pomysł zniszczyła banalność akcji, wylewająca się z każdej strony brutalność i seks… a raczej wypaczony seks. Czuć, że autorzy chcą szokować, ale nie wiem, czy w dzisiejszych czasach już czymś takim można kogoś zaszokować. Zdaje się, że w kwestii obrzydliwości powiedziano już wszystko, a jeśli ktoś nadal o tym mówi, to tylko powiela istniejące scenariusze.
Wyjątkowo podobała mi się także koncepcja skoczków, który w jednej chwili mogą zawładnąć ciałem obcej osoby. Takie pomysły są na wagę złota, zwłaszcza gdy akcja pędzi na łeb, na szyję i prześciga się w mordowaniu stworzonych bohaterów.
Przy czytaniu tej książki (i zapewne innych z tego cyklu) trzeba pamiętać, że jest to w gruncie rzeczy ogromna, wielka metafora współczesności. Odnajdziemy tu odniesienia do tego, co nas otacza, do polityki, religii, historii, sztuki. Niektóre z tych metafor przypadły mi do gustu, ale niestety z większością się zwyczajnie nie zgadzam. Tak, to bardzo mocno polityczna książka, opiniotwórcza, że się tak wyrażę. Czasem jest aż nazbyt dosłowna i przez to traci swój smak fantasy, a zyskuje smak gorzkiego moralizatorstwa.
Jestem pewna, że wielu się spodoba, więc nie mogę jej nie polecać. Polecam ją tym, którzy szukają w książce szalonej akcji, ostrego seksu, gwałtów co parę stron, koncepcji dziwnych i zmutowanych, superbohaterów niestandardowych, scen brutalnych, ciągłej walki i sporej dawki wulgaryzmów (ale i tak dość umiarkowanej). To współczesne (choć część tekstów napisano w latach 90 XXw.) fantasy, któremu daleko do klasyki, a już naprawdę daleko do takiego mistrza jak Tolkien. Mamy tu raczej do czynienia z prostymi odniesieniami, jawnymi i nie wymagającymi wielkiej wiedzy, raczej wiedzy telewizyjnej, newsowej, czysto informacyjnej.


Zwrócę również uwagę na sposób wydania, szatę graficzną, która naprawdę mi się podoba. Zerknęłam z ciekawości na okładki innych tomów i są świetne, więc jeśli ktoś zakocha się w tym cyklu i postanowi mieć cały w domu, to jego półka będzie się godnie prezentować. To eleganckie i przyciągające uwagę wydanie.
Z tego co wiem, planowany jest również serial na podstawie Dzikich kart, i to mnie bardzo interesuje. Z chęcią zobaczę, jak przełożą ten różnorodny świat na język telewizyjny. 

6/10

 bo pomysł jest bardzo dobry, elementy świata przedstawionego potrafią zaczarować i Tropicielka jest mega fajowa!!!


tom IX
cykl Dzikie karty
Wydawnictwo Zysk i S-ka


 π 



32 komentarze:

  1. Podziękuję, nie mój klimat :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem bardzo ciekawa tego świata pełnego dziwolągów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Me gusta mucho lo que cuentas.
    Saludos.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze mówiąc z fantastyką zawsze byłam na bakier. Nigdy mnie do niej nie ciągło. Do Harrego Pottera podchodziłam chyba kilka razy i kończyłam na dziesięciu stronach. "Tron" przeczytałam, bo kupiłam bratu, ale też zakończyłam z tą książką znajomość po tym pierwszym tomie.
    Po prostu, jak to mówią, nie moja bajka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem - tak jak ja nie mogę wprost czytać romansów (tych współczesnych wymysłów - bo klasyka a i owszem) :)

      Usuń
  5. Z jednej strony, zaciekawiła mnie ta książka i cały cykl, ale z drugiej, nie jestem pewna, czy wsiąknę w ten świat. Na razie wstrzymam się więc z sięganiem po ów tytuł, ale być może kiedyś przeczytam chociaż jeden tom (dobrze, że nie trzeba przerabiać serii po kolei).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ja zaczęłam od IX tomu i było okej ;) warto sprawdzić, czy Ci się spodoba.

      Usuń
  6. Nie wiem czy ta książka jest dla mnie, ale nie dowiem się tego poki jej nie przeczytam. :D Jak wpadnie mi w ręce to sprawdzę czy przypadnie mi do gustu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książki tego autora są jak dla mnie zbyt ciężkie i wymagające;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to nie Martin jest tu autorem tekstów. To antologia a on dokonał redakcji i wyboru... ale rozumiem, bo czuć tu jego rękę i pomysł.

      Usuń
  8. Lubię duże serie, a nazwisko Martina zachęca. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tym razem to nie moja tematyka, ale mój brat lubi takie klimaty. Dla mnie te książki są zbyt wymagające (jeśli chodzi o cierpliwość). Ale mam komu podsunąć tytuł pod nos.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Cierpliwość jest tu wystawiana na próbę. Tak ogółem to mordobicie jest i tyle.

      Usuń
  10. Nie przepadam za antologiami i staram się po nie nie sięgać, bo zawsze gdy jednak się skusze okazuje się, że to błąd. A pan Martin to życzyłabym sobie jednak żeby się zajął finałem Pieśni Lodu i Ognia zamiast marnowac czas na pierdoły...

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba jednak nie dla mnie :)
    „Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  12. To zupełnie nie moja bajka ;)
    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. dosyć cikawe chociaż nie wiem jakby to wyszło u mnie z czytaniem tego :D

    OdpowiedzUsuń