Cóż to była za podróż… w czasie… i to do
- przeszłości, wbrew temu, że przecież to science fiction! Powinniśmy się więc
nastawić na szalone wizje przyszłości. No tak, ale „Podróż powietrzna” została
napisana w 1813 roku… to wiele tłumaczy, prawda?
Willem Bilderdijk zapisał się na kartach
historii jako poeta, ale popełnił tę oto nowelkę (91 stron, w tym 20 stron
świetnego wstępu od tłumacza Damiana Olszewskiego) i chwała mu za to! Jest to doskonałe
świadectwo minionego, tego co kiedyś ludzie uważali za szczyt nowatorstwa. Jestem
pod dużym urokiem historii „Podróży powietrznej”, w której główny bohater
wyrusza balonem w Kosmos! A dokładnie na Księżyc… a jeszcze dokładniej, na
podksiężyc! Tak, wiem, czyste wariactwo, a gdy dodamy do tego nasze współczesne
SF, to wypada dość dziwnie, bo jednak twórcy SF bazują na najnowszych
odkryciach naukowych… przypominam jednak 1813!
Już wiecie, że ów książeczka bardzo mi
się podobała, naprawdę dała mi wiele radości i pozwoliła na chwilę „odlecieć
się” od problemów codzienności, za co jestem jej niezwykle wdzięczna. Wyjątkowo
spodobała mi się koncepcja Raju utraconego, którą autor wplótł w fabułę „Podróży
powietrznej”. Na uwagę zasługują również nawiązania mitologiczne, niewątpliwie
dodające uroku całej opowieści. Miałam luźne i szybkie skojarzenie z mitologią
tolkienowską (w odniesieniu do tego Raju utraconego przez Ziemian), ale to
zrozumiałe, bo przecież sam Tolkien inspirował się mitologią i religią oczywiście.
Nie mogę także pominąć ilustracji stworzonej ręką autora – jest to smaczek tak
miły dla oka, że grzechem byłoby pominąć tę informację.
Kończąc zaznaczę, że choć SF z 1813 roku
bardziej niż zadziwia wizjonerstwem - wywołuje uśmiech na twarzy, to jest to (w
mojej opinii) pozycja wręcz obowiązkowa dla każdego fana gatunku. Wszystko mi
się tu podobało, i język (poetycki, dopracowany, piękny tylko tak, jak to może
być piękny język przeszłości – który ja preferuję zdecydowanie bardziej niż
współczesne twory), pomysł (i dzisiaj ta wizja potrafi zawrócić w głowie i
podkreśla, że świat jest dla nas zagadką niezależnie od wiedzy, którą
dysponujemy) i wydanie (okładka jest idealna!). Cieszę się, że Wydawnictwo IX
zdobyło się na odwagę i wydało to niezwykłe opowiadanie, to echo przeszłości,
ale przecież tylko patrząc w przeszłość możemy zrozumieć teraźniejszość i
marzyć o przyszłości.
7/10 BARDZO DOBRA – czytajcie
koniecznie, a już obowiązkowo fani SF!
seria światy wizjonerów
Wydawnictwo IX
Taki odlot chyba każdemu kiedyś się przydaje. Jestem jak najbardziej na tak.
OdpowiedzUsuńpolecam bardzo, bardzo :) i tak, odlot wskazany ;)
UsuńJa nigdy sci-fi nie do końca rozumiałam i myślę, że z tą książką bym się nie polubiła.
OdpowiedzUsuńrozumiem, mówi się trudno ;)
UsuńZaintrygowała mnie ta pozycja. Czuję,że mogłabym polubić się z takim staroświeckim sci-fi.
OdpowiedzUsuńo tak! namawiam ! ja polubiłam bardzo :)
UsuńSzkoda, że nie moje klimaty. Raczej nie odnalazłabym się w tej książce i szybko by mnie znudziła.
OdpowiedzUsuńfaktycznie szkodaaaa....
UsuńAż tak dobra? :)
Usuńdla fana na pewno
UsuńNie jestem zagorzałą fanką takiej literatury, ale skoro takie krótkie to może zrobię wyjątek i przeczytam 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
subjektiv-buch.blogspot.com
byłoby super :)
Usuńpozdr.
O! fajnie byłoby porównać wizje ówczesne ze stanem obecnym , ciekawe bardzo:-)
OdpowiedzUsuńdokładnie, w tym porównaniu tkwi moc
UsuńPowiem Ci że mocno intryguje więc czemu nie skosztować. Bardzo inteligentna recenzja jak zawsze. Podziwiam Cię. Uwielbiam nawiązanie do mitologii.
OdpowiedzUsuńOch dziękuję bardzo Kasiu :) uściski
UsuńPięknie to ujęłas w ostatnim zdaniu. :)
OdpowiedzUsuń:D
Usuńmnie takie klimaty książkowe rzadko interesują:)
OdpowiedzUsuńrozumiem
UsuńJestem fanem sf, więc zaliczam się do kategorii "obowiązkowo". No to nie mam wyjścia, zapisuję :) Swoją drogą pamiętam, że do prezentacji maturalnej z polskiego wzięłam szerzej nieznany tekst Verne'a o dziennikarzu z XXIX wieku i byłam zachwycona jego wizją przyszłości, tym jak postrzegali daleką przyszłość ludzie z drugiej połowy XIX wieku. Bardzo chętnie zapoznam się z kolejną podobną historią :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że Ci się spodoba, a na pewno nie będzie to dla Ciebie czas stracony i przynajmniej uznasz, że to było interesujące ;)
UsuńCiekawe czy i mnie pozwoliłaby oderwać się od rzeczywistości. Nieczęsto sięgam po ten gatunek, ale skoro wypadła dobrze, może się na nią zdecyduję.
OdpowiedzUsuńwypada dobrze, zwłaszcza dlatego, że jest to echo przeszłości - to ciekawe
Usuń