Czuję się, jakbym wróciła z długiej
podróży i ta podróż była nie tylko wspaniałą przygodą, ale i pouczającą lekcją –
jak to z nieoczekiwanymi i szalonymi podróżami bywa. A wszystkiemu winna jest
Bernadette! Oczywiście mam na myśli „Gdzie jesteś, Bernadette?” pióra Mari
Semple.
To niesamowite, jak bardzo mogłam utożsamić
się z główną bohaterką, jak bardzo ją rozumiałam i jak bliska (koniec końców)
mi się stała. Muszę przyznać, że trochę mnie to martwi, bo o czym może
świadczyć? Wolę nawet nie myśleć J czyżbym była
wariatką?
Mimo wszystko, jestem spokojna. Taką
wariatką mogę być.
Książka ta jest dość dziwna i to
zaczynając od konstrukcji (listy, notatki, e-maile), kończąc na fabule i
bohaterach. Bardzo mi się ten cały chaos podobał, choć nie jest to dzieło
wybitne. Nie nastawiajcie się na piękne zdania i okrągłe myśli. To jest rozrywka
idealna na wakacje! I nawet nie wiedziałam, że była mi teraz tak potrzebna –
tak – potrzebowałam Bernadette.
Musicie jednak o czymś wiedzieć – to nie
jest lekka książka, traktująca o lekkich sprawach w lekki sposób. Owszem, czyta
się książkę „lekko”, ale na tym lekkość by się kończyła. Autorka porusza wiele
trudnych tematów, z którymi, tak sądzę, każdy się kiedyś zetknął lub styka się
właśnie teraz i nie są one „lekkie”. Tytułowa Bernadette nie jest wariatką,
jest tylko osobą, która pomimo swojej inteligencji poniosła w życiu sporo
porażek – czyż nie jest to problem wielu z nas? Porażka?
Dzięki tej książce wyruszycie śladem
kobiety, która postanowiła „wyjść z domu”. To historia odwagi, ale i desperacji – istna mieszanka wybuchowa.
Gdybym miała przyrównać „Gdzie jesteś, Bernadette?” do napoju, byłoby to
połączenie czystej wódki (może nawet spirytusu) z lemoniadą i lodem… cokolwiek
to znaczy i - czy w ogóle tak wypada…
Niestety… jak to często bywa, zawiodłam
się na męskim bohaterze, po kobietach się właściwie „tego” spodziewałam, a
dziecko – cóż, dzieci są tym, co sprawia, że życie ma sens.
Polecam!
7/10
Ach! I nie spodziewajcie się słodkiej
historii! (choć to chyba już wybił wam z głowy wspomniany wyżej spirytus) J
* Jedno, co zdecydowanie jest na
"nie", to podobieństwo wypowiedzi wszystkich postaci - czy to
Bernadette, jej mąż, córka Bee czy Audrey (diabeł/anioł) - oni wszyscy
wypowiadają się w ten sam sposób... niestety.
* I jeszcze jeden mały, malutki minusik - dlaczego u licha w książkach "porażki" spotykają ludzi, którzy mają kasy jak lodu? I koniec końców są pełni "sukcesu"?
* I jeszcze jeden mały, malutki minusik - dlaczego u licha w książkach "porażki" spotykają ludzi, którzy mają kasy jak lodu? I koniec końców są pełni "sukcesu"?
* Ciekawi mnie też zbliżająca się
wielkimi krokami premiera filmu... to może być świetne :)
seria: Gorzka Czekolada
Wydawnictwo W.A.B.
Muszę przyznać, że potrafisz zaciekawić recenzją, a to trudna sztuka!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za te miłe słowa! Wiele znaczą :)
Usuńuściski
Jeszcze książki do spirytusu chyba nikt nie porównał. ;)
OdpowiedzUsuńHah, jestem genialna! :D :D :D
Usuń?
OdpowiedzUsuńale ta książka nie jest o tym
Nie wiem dlaczego tak cieszy mnie, że Tobie też spodobała się książka, która i mnie przypadła do gustu, ale cieszy ogromnie :) No i widzę tu doskonały pomysł na stworzenie nowego tagu - dopasuj drinka do książki :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Jak wspaniale! Ja też zawsze się cieszę, gdy spotykam "bratnią duszę" :) A wiesz... taki tag naprawdę mógłby być "owocny" :D
UsuńMieszanka ciekawa, skoro tyle tutaj emocji. Książka zdaje się mieć bardzo ciekawą fabułę. Może dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńNie jest wybitna, ale budzi sentyment i główna bohaterka skrada serce.
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńWedług mnie ta książka ma lepsze recenzje, niż na to zasługuje. Pełna jest takiego chaosu, że momentami nie wiadomo, co się czyta. Nie jest dla mnie ani ciekawa, ani wciągająca. Poza tym nie lubię tłumaczeń Macieja Potulnego.
Pozdrawiam serdecznie.
Czytając wiedziałam, że nie czytam literatury pięknej, klasyki ani innej wybitności - uważam jednak, że bardzo dobrze spełnia swoją rolę, relaksuje i odpręża oraz sądzę, że jest miła :) ale rozumem, że może się nie podobać jej konstrukcja. To oczywiście nie jest moja "ulubienica", ale cieszę się, że właśnie w wakacje, w ciepełko, po nią sięgnęłam.
Usuńpozdrawiam
Witaj Kochana, dziękuję Ci jak zawsze za odwiedziny i ciepłe komentarze, który mega mnie zmotywowały.
OdpowiedzUsuńTa recenzja bardzo zachęca do przeczytania książki bo ja lubię pokręcone tematy zamiast słodkich historyjek z happy endem. Ale fajnie że czyta się lekko. Życie tez jest pokręcone więc pisze dla nas pokręcone sxenariusze. Stoi z boku i patrzy z perfidnym usmieszkiem jak sobie radzimy.
Ściskam najmocniej. Buziaki
Dokładnie, ach to życie! Niegrzeczne!
UsuńKsiążka powinna Cię zainteresować :) Główna bohaterka przebojowa, a takie są najlepsze :)
ściskam :)
Fajna recenzja. O książce nie słyszałam jak mam być szczera, ale chętnie bym ją przeczytała :)
OdpowiedzUsuńPremierę ma 31 lipca :) na stronie wydawnictwa można zamawiać :)
UsuńKsiążka mogłaby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńTo cudnie :)
Usuń:) rozumiem :) pozdrawiam Pi
OdpowiedzUsuńCzytam już kolejna recenzje tej książki I mam coraz większą ochotę na samą powiesc
OdpowiedzUsuńJest przyjemna i dobrze się czyta. To miła książka, dobra na lato.
UsuńWydaje się być ciekawa :)
OdpowiedzUsuń„Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK
:) myślę, że by Ci się spodobała )
Usuń