Ostrzegam, to nie jest łatwa książka,
przyjemna też nie jest i gwarantuję, że na zawsze, a przynajmniej na długo –
pozostawi w was ślad. ”Dziewczyna z konbini” wstrząsnęła mną, a wstrząs ów jest
dlatego tak wielki, bo dotyczy rzeczy oczywistych, rzekłabym – zwykłych.
Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy? Czego
chcemy od życia i dlaczego chcemy tego, czego chcą wszyscy? I może najważniejsze
z pytań: Dlaczego jesteśmy dla siebie tacy okrutni? Na te i inne pytania nie
odpowiada ta książka, bo ta książka nie ma na te pytania odpowiadać, ma je stawiać...
To krótka opowieść, cieniutka pozycja
(140 stron) a zostawia w duszy czytelnika jaskrawą bliznę. Niestety jest to
smutna opowieść, która nie daje wiele nadziei, która wgniata w fotel, męczy,
torturuje i w końcu wypuszcza – ciebie takiego samego, ale innego. Trudno mi
wyjaśnić fenomen tej historii, bo tak naprawdę ona pluje w twarz całemu
społeczeństwu, czyli nam, mnie i tobie.
Zmusza do wysiłku, do myślenia, do refleksji. Głowna bohaterka, choć
dysfunkcyjna, jest postacią, z którą możemy się utożsamiać od progu. Rozumiemy
ją, nawet czasem podziwiamy jej spójność, prostotę i bezpośredniość… jednak po przewróceniu
ostatniej kartki przychodzi zimna ocena własnej osoby – i nie jest to
pokrzepiające. Bo czy rzeczywiście zaakceptowalibyśmy Keiko w swoim poukładanym
świecie? Czy, gdyby przed nami stanęła, znaleźlibyśmy dla niej chwilę, nie ocenialibyśmy
jej, nie wymagalibyśmy od niej, by była taka, jak my? Nie wiem…
Uważam, że dla tej książki każdy
powinien znaleźć czas – zwłaszcza, że tego czasu nie trzeba wiele (jak już wspomniałam,
to chudzinka). Zapytacie: dlaczego? Przeczytajcie, a sami zrozumiecie „dlaczego”.
8/10
* Widziałam, że wielu uważa główną
bohaterkę za „psychopatkę”… może i jest w tym ziarnko prawdy, ale ona przecież
nikomu nic złego nie zrobiła, prawda? Ona tylko była „Dziewczyną z konbini”.
seria z żurawiem
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Nie ukrywam, że pomimo tego, że książka jest trudna, chętnie ją przeczytam. Lubie lektury, które zostawiają cząstkę czegoś w czytelniku :)
OdpowiedzUsuńTa jest nie tylko trudna, ale i szokująca - oczywiście ogromnie POLECAM :) Satysfakcja gwarantowana.
UsuńZaciekawiła mnie ta książka
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie.
UsuńZaintrygowałaś mnie bardzo!
OdpowiedzUsuńChociaż nie przepadam za japońska literatura, to mam ochotę to przeczytać.
Zapraszam na mój prywatny blog, paniodbiblioteki.blogspot.com
Namawiam, nie zawiedzie się Pani.
UsuńTeraz z pewnością nie mam dobrego czasu na taką książkę, ale nie mogłabym przeczytać Twojej recenzji i zwyczajnie o niej zapomnieć. Zapisuje i gdy poczuję się na siłach, z pewnością będę czytać.
OdpowiedzUsuńNie pożałujesz :)
UsuńCiekawa książka :)
OdpowiedzUsuń„Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK”
Owszem - ciekawa :)
UsuńZaintrygowalas mnie. Kompletnie nie kojarzyłam tego tytulu,ale słowa że książka kimś wstrząsnęła są najlepsza rekomendacja.
OdpowiedzUsuńDaj znać jak wrażenia :) ściskam
UsuńChyba przeczytam.
OdpowiedzUsuńKosi mózg :)
Usuń