Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 21 lipca 2019

#recenzjePi "Dziewczyna z konbini" Sayaka Murata



Ostrzegam, to nie jest łatwa książka, przyjemna też nie jest i gwarantuję, że na zawsze, a przynajmniej na długo – pozostawi w was ślad. ”Dziewczyna z konbini” wstrząsnęła mną, a wstrząs ów jest dlatego tak wielki, bo dotyczy rzeczy oczywistych, rzekłabym – zwykłych.
Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy? Czego chcemy od życia i dlaczego chcemy tego, czego chcą wszyscy? I może najważniejsze z pytań: Dlaczego jesteśmy dla siebie tacy okrutni? Na te i inne pytania nie odpowiada ta książka, bo ta książka nie ma na te pytania odpowiadać, ma je stawiać... 
To krótka opowieść, cieniutka pozycja (140 stron) a zostawia w duszy czytelnika jaskrawą bliznę. Niestety jest to smutna opowieść, która nie daje wiele nadziei, która wgniata w fotel, męczy, torturuje i w końcu wypuszcza – ciebie takiego samego, ale innego. Trudno mi wyjaśnić fenomen tej historii, bo tak naprawdę ona pluje w twarz całemu społeczeństwu, czyli  nam, mnie i tobie. Zmusza do wysiłku, do myślenia, do refleksji. Głowna bohaterka, choć dysfunkcyjna, jest postacią, z którą możemy się utożsamiać od progu. Rozumiemy ją, nawet czasem podziwiamy jej spójność, prostotę i bezpośredniość… jednak po przewróceniu ostatniej kartki przychodzi zimna ocena własnej osoby – i nie jest to pokrzepiające. Bo czy rzeczywiście zaakceptowalibyśmy Keiko w swoim poukładanym świecie? Czy, gdyby przed nami stanęła, znaleźlibyśmy dla niej chwilę, nie ocenialibyśmy jej, nie wymagalibyśmy od niej, by była taka, jak my? Nie wiem…
Uważam, że dla tej książki każdy powinien znaleźć czas – zwłaszcza, że tego czasu nie trzeba wiele (jak już wspomniałam, to chudzinka). Zapytacie: dlaczego? Przeczytajcie, a sami zrozumiecie „dlaczego”.
8/10

* Widziałam, że wielu uważa główną bohaterkę za „psychopatkę”… może i jest w tym ziarnko prawdy, ale ona przecież nikomu nic złego nie zrobiła, prawda? Ona tylko była „Dziewczyną z konbini”.


seria z żurawiem
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego


 π 



14 komentarzy:

  1. Nie ukrywam, że pomimo tego, że książka jest trudna, chętnie ją przeczytam. Lubie lektury, które zostawiają cząstkę czegoś w czytelniku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta jest nie tylko trudna, ale i szokująca - oczywiście ogromnie POLECAM :) Satysfakcja gwarantowana.

      Usuń
  2. Zaciekawiła mnie ta książka

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaintrygowałaś mnie bardzo!
    Chociaż nie przepadam za japońska literatura, to mam ochotę to przeczytać.
    Zapraszam na mój prywatny blog, paniodbiblioteki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Teraz z pewnością nie mam dobrego czasu na taką książkę, ale nie mogłabym przeczytać Twojej recenzji i zwyczajnie o niej zapomnieć. Zapisuje i gdy poczuję się na siłach, z pewnością będę czytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa książka :)
    „Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaintrygowalas mnie. Kompletnie nie kojarzyłam tego tytulu,ale słowa że książka kimś wstrząsnęła są najlepsza rekomendacja.

    OdpowiedzUsuń