Charlotte Link... tak...
To autorka, która bez wątpienia potrafi
pisać i pisze dobrze. "Lisia dolina" jest moim czwartym spotkaniem z
jej twórczością - i chyba ostatnim. Nie dlatego, że się teraz zawiodłam, ale
dlatego, że zauważam pewne schematy. Postaci są tworzone w podobny sposób -
świetny, ale podobny, toteż czytanie innych jej książek, nie ma większego
sensu.
Bardzo, naprawdę bardzo podobały mi się
jej dwa tytuły: "Dom sióstr" i "Ciernista róża". Te również
mogę z czystym sercem polecić. Jednak "Oszukana" i właśnie
"Lisia dolina", to już inna bajka. W tamtych, zabójstwo było
tajemnicą i tłem powieści, w tych jest całą powieścią.
"Lisia dolina" jest dobrym
kryminałem, który was nie zawiedzie. Możecie po niego sięgnąć spokojnie, jeśli
szukacie lekkiej, wartkiej akcji. Czyta się to niesamowicie sprawnie.
Sami bohaterowie - można się z nimi
utożsamić. Jak zawsze u Link, kobiety grają pierwsze skrzypce. Nie ma tutaj
jednego, głównego bohatera. To zbiór różnych charakterów, precyzyjnie
stworzonych przez autorkę.
Jest dziennikarka (zawsze w narracji
pierwszoosobowej, co ją wyróżnia) Jenna. Po trzydziestce, nagle samotna,
zagubiona, ale silna. Marzy o rodzinie.
Mamy jej koleżankę, redaktor naczelną,
którą praca wypala, a rodzina niszczy.
Jest Nora. Przypadek beznadziejny.
Fizjoterapeutka rozpaczliwie pragnąca mężczyzny. Zakochana w kryminaliście z
mrocznymi tajemnicami. W trakcie jego odsiadki spotykają się, rozmawiają,
pisują do siebie... a po jego wyjściu z kicia, proponuje mu wspólne mieszkanie.
No naprawdę beznadziejny przypadek.
Debbie, to eks wcześniej wspomnianego
odsiadkowicza. Twarda, silna, rozsądna i mądra. Życie jej nie rozpieszcza, a
nawet ją wgniata w ziemię, ale ona daje radę. Zawsze!
I Vanessa... jej nie mamy okazji dobrze
poznać, ale jest zadbaną kobietą sukcesu. Los jednak nie zawsze patrzy na
"szczęście" z tej samej strony, co człowiek. Pech, to pech!
Są też matki rozczarowane dziećmi.
Zdesperowani ojcowie. Zazdrości krewni. Zrozpaczeni mężowie. Złośliwi
przyjaciele. Cała gama kolorów. Ludzie różnych twarzy, lecz jednego pragnienia
- bycia zauważonym.
6/10 dobry kryminał
Wydawnictwo Sonia Draga
Niektórzy ludzie oczekują dostrzeżenia przez innych, skoncentrowania na sobie czyjejś uwagi. Ostatecznie nie wszyscy pragną być "przezroczyści". Był okres w moim życiu, kiedy czytałem kolejne powieści Pani Link. Chyba czas do nich powrócić po tak interesującej recenzji. Bardzo dziękuję za ciekawą propozycje i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńLink zachwyciła mnie swoją wrażliwością, rozumie ludzi i bardzo dobrze zna kobiety :)
UsuńBardzo nie lubię jak autor pisze według schematu. Pamiętam zauroczenie "Kodem Leonarda", a potem przeczytałam jeszcze dwie i przy trzeciej byłam już całkiem zniechęcona, bo wszystko z góry dawało się przewidzieć.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Myślę, że właśnie to mnie dopadło w kwestii Link i nie wiem, czy jeszcze coś jej przeczytam, ale zaznaczam - to jest naprawdę dobry kryminał. Ja tylko się nią zmęczyłam, może za jakiś czas...
UsuńCzytelnicy bardzo chwała ta autorkę. Ja jeszcze nic jej nie czytałam, ale chętnie poznam jej twórczość
OdpowiedzUsuńNa początek proponuję: "Dom sióstr" i "Ciernistą różę".
UsuńWiele różnych opinii czytałam o twórczości autorki, ale jeszcze nie czytałam żadnej jej książki, a którąś nawet mam na swojej półce. Niedługo sprawdzę czy mi się spodoba. ;)
OdpowiedzUsuńLink ma swój styl i kładzie nacisk na rozbudowaną psychikę postaci. Polecam na początek "Dom sióstr".
UsuńPewnie już pisałam że moja mama dosłownie pochłania książki Link. Ja jeszcze nic nie czytałam. Zanotuje sobie tytuł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny 😃
U Ciebie zawsze miło :) jestem już stałym gościem. Zacznij od "Domu sióstr" lub "Ciernistej róży".
UsuńNie znam twórczości tej autorki, więc może po dwa tytuły sięgnę :)
OdpowiedzUsuńA więc "Dom sióstr" i "Ciernistą różę" polecam - będziesz zadowolona :) daj znać, jak tam :)
Usuń