Ród DURRELLów zachwycił mnie - jednak stało się tak za sprawą Geralda i Margaret, a nie Lawrence'a, którego twórczości nie znałam - do teraz. Lawrence Durrell był w swej rodzinie tym "prawdziwym" pisarzem. Jego rodzeństwo też pisało, ale dzienniki, on zaś pisał powieści i zawsze aspirował wysoko. CZARNA KSIĘGA trochę to potwierdza, bo zdecydowanie odbiega od piór Geralda i Margaret (które to pióra baaaaardzo polecam poznać - zabawa przednia i uśmiać można się do bólu brzucha).
Lawrence Durrell w swej CZARNEJ KSIĘDZE niezwykle... filozofuje. Jest to powieść zdecydowanie FILOZOFICZNA i tylko z tą wiedzą radzę po nią sięgać. Fabuła jest zagmatwana rozważaniami, odczuciami, przeżyciami i tym, co się komu wydaje, co kto by chciał i czego nie ma i jakie to straszne. Opowieść wydaje się perwersyjna, ale w sumie jest czasem tylko niesmaczna w odbiorze - jednak nie tracąca przy tym na swej filozoficznej i literackiej warstwie.
CZARNEJ KSIĘGI nie czyta się szybko. Ja raczej szłam przez nią jak przez muliste bagno i choć jej treść - mowa tu o fabule, wydarzeniach - nie trafiła do mnie, to nie mogę nie docenić literackiego popisu. Lawrence zdecydowanie prezentuje oryginalny styl, nacechowany emocjonalnie. Tu właściwie wszystko jest emocją. Ta powieść jest właśnie o emocjach, o targających człowiekiem uczuciach i o tym, jak bardzo te uczucia potrafią przejąć kontrolę nad życiem. Jest to obraz zepsucia, ale i zagubienia w świecie pełnym grzechu, pokus i zniewoleń. CZARNA KSIĘGA, to taki list miłosny do nałogów... dziwna opowieść i choć nie powiem, że mi się podobała, to nie mogę powiedzieć, że jest zła. To bardzo dobra literatura, ale bardzo specyficzna i raczej cierpiętnicza, mroczna, osnuta pożądaniem, które ostatecznie prowadzi głową w dół - do ziemi. CZARNA KSIĘGA... zepsucia.
Jako bonus wspomnę o okładce - świetna robota Zysk i S-ka! Projekt pierwsza klasa! Brawo Jędrzej Chełmiński! A ogólnie książkę polecam - to co najlepsze w niej, to zdania. Literackie sentencje, ciekawa konstrukcja, dobrze poznać, że tak można... choć trzeba naprawdę umieć pisać, by nie wyszło z takiego właśnie stylu - grafomaństwo.
czarna księga zniewolenia
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π
Na taką lekturę muszę mieć odpowiednią ilość czasu.
OdpowiedzUsuńMyślę, że w tym momencie to nie jest lektura dla mnie.
OdpowiedzUsuńFajnie jak tak całe rodziny piszą. :)
OdpowiedzUsuń