Łączna liczba wyświetleń

sobota, 22 stycznia 2022

#recenzjePi "KARY KLEJNOT" Anna Sewell (autor), Aleksandra Michalska-Szwagierczak (ilustracje - według ilustracji Charlotte Hough)


Książki o koniach zawsze przyciągały moją uwagę. Kocham te zwierzęta i od dziecka mam z nimi nieustanny kontakt - z czego jestem nie tylko zadowolona, ale i dumna. Nie mam więc pojęcia, jak to się stało, że KARY KLEJNOT dopiero teraz trafił w moje ręce. Jest to klasyka literatury dziecięcej i mnie to wcale nie dziwi.


Anna Sewell napisała tylko tę, jedną powieść... walczyła z chorobą i zmarła parę miesięcy po premierze. Niestety nie doczekała się wielkiego sukcesu swojego dzieła, ale jej nazwisko na zawsze pozostanie w pamięci każdego, kto pozna historię niezwykłego konia.




To, co rzuca się w oczy od pierwszego zdania, to narracja - narratorem bowiem jest zwierze, nasz KARY KLEJNOT, który opowiada o swoim życiu. Rozpoczyna od pierwszych wspomnień, które łączy z postacią matki i zielonej łąki, po ostatni przystanek. Jest to bardzo wzruszająca droga, droga niełatwa, czasem wręcz okrutna okrucieństwem człowieka, ale ma i swoje lepsze stwory, ma swoje piękne momenty.



Ta książka, niby o koniu, tak naprawdę jest o ludziach. O naszym gatunku. O tym, jak potrafimy być dobrzy i jak potrafimy być źli. KARY KLEJNOT reprezentuje nie tylko zwierzęta, ale i ludzi, bo choć tutaj człowiek jest i zły i dobry dla konia, to przecież człowiek jest i zły i dobry również dla drugiego człowieka. Na naszej drodze także spotykamy okrutników, ale i spotykamy wielkie serca... to i smutne i piękne, Smutne - bo nikt nie ma prawa krzywdzić drugiego. Piękne - bo jest nadzieja.



Owszem, tak jak możemy przeczytać we wstępie, tej książce można zarzucić moralizatorstwo, ale czy to aby na pewno jest zarzut? W tym kontekście i po przeczytaniu całości uważam, że to "moralizatorstwo" jest podstawą, fundamentem siły tej powieści.



Wspaniała, ponadczasowa treść, w fantastycznym, klasycznym wydaniu z ilustracjami Aleksandry Michalskiej-Szwagierczak według oryginalnych ilustracji Charlotte Hough - tak, to wszystko sprawia, że tę książkę trzeba mieć!



Została zekranizowana wielokrotnie i ja, po przeczytaniu zarysu fabuły z tyłu książki wiedziałam, że miałam kontakt z KARYM KLEJNOTEM, ale bardzo dawno temu i w wersji telewizyjnej, jednak tak zapadł mi w pamięć główny bohater, że po latach nadal go w sobie nosiłam - teraz już nie zapomnę o nim nigdy.

opowieść o życiu, które jest dobre i ludziach, którzy bywają źli
8/10
Wydawnictwo Zysk i S-ka
π


16 komentarzy:

  1. Piękna figurka konia. Książki nie czytałam, ale może też się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. I so love your review. WARHORSE comes to mind and England has been in love with that book forever! Horses are curious creatures, and I can see why you loved this book. Thanks so much for the beautiful review. Truly a classic!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. thx so much for this amazing and kind words :) your support means a lot for me

      Usuń
  3. You have definitely captured the essences of this book! For the love of horses and beyond! I will definitely note it. Thanks so much ❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię takie metaforyczne opowieści. Książka warta zajrzenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam za dziecka w innym wydaniu i o trochę innym tytule. Zresztą chyba każde wydanie tej ksiazki ma nieco inny tytuł Czarny rumak, Czarny diament, Czarny książę :). Nie wypowiem się bo nie pamiętam zbyt dobrze tej książki. W dzieciństwie pochłaniałam wszystko o zwierzętach :D. Ale bardzo chętnie bym do tej powieści wróciła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie powroty są wspaniałe, bo przywołują piękne, beztroskie chwile.

      Usuń
  6. To smutne, że autorka zmarła tak szybko...

    OdpowiedzUsuń
  7. Gracias por la reseña parece un libro genial. Me lo llevo anotado de seguro que me conmoverá. Te mando un beso

    OdpowiedzUsuń
  8. Już mnie zaciekawiłaś, książka ma swoją historię, jak piszesz!

    OdpowiedzUsuń