Mam niemały problem z tą książeczką.
Ocenić ją jest szalenie trudno, bo z jednej strony jest wspaniale, wręcz
doskonale zilustrowana i wydana, a z drugiej… treść pozostawia wiele do
życzenia. Myślałam więc o niej trochę i teraz podzielę się tymi moimi „genialnymi”
spostrzeżeniami.
Otóż uważam, że tej książce zrobiono
wiele krzywdy prezentując ją jako pełnokrwisty horror, grozę, która z pewnością
nas przerazi. „Upiorne opowieści po zmroku” Alvina Schwartza powinny być
opatrzone etykietką : „dla nastolatków, którzy lubią się straszyć”. W takiej
formie i relacji te historie są nawet bardzo dobre – to ma być przede wszystkim
rozrywka, czyli czytelnik wie, że nie ma co liczyć na ambitny język i porywającą
fabułę. To instrukcja obsługi „młodzieńczej wyobraźni” połączonej z „figlami w
ciemności” (bez kudłatych myśli, proszę). Mamy tutaj wskazówki jak wypowiadać
dane zdania, kiedy krzyczeć a kiedy się na kogoś rzucać – brzmi zabawnie? Otóż
to! Bo to jest zabawne i temu ma służyć. Nie jest to literatura wysokich lotów
i zawiodłam się właśnie przez tę reklamę. Zwyczajnie spodziewałam się budzących
strach opowiadań i może one faktycznie, w odpowiednich okolicznościach i po
paru głębszych ten strach by we mnie obudziły (no dobrze, może nie strach, ale
powiedzmy : niepokój), ale tak… to raczej się uśmiałam (choć i morał z
niektórych można wyciągnąć, więc nie ma, że nie).
Jedno jest pewne: ilustracje wbijają w
fotel (autor: Stephan Gammell)! Fantastyczne, klimatyczne i właśnie tym bardziej żałuję, że ta treść nie
jest dla dorosłych, że nie ma w niej tego „czegoś”, że to tylko rozrywka i to
taka połączona z nastrojem ogniskowo-oazowo-wyjazdowym.
Daję jej 6/10 ponieważ jeśli uwzględnię
ten młodzieżowy charakter i użyteczność w czasie nastoletnich wypadów pod
namiot – to „dobra” ocena jest jak najbardziej okej (że tak się wyrażę) spoko,
fajna, wypasiona w dynię sławna J
* Dla mnie najciekawsze były „Uwagi”
końcowe, gdzie autor przybliża nam, jak i skąd przybyły poszczególne legendy i
czym się inspirował oraz u kogo możemy poczytać oryginalne wersje.
tom I
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Zapowiada się ciekawie, więc chętnie przeczytam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Super :)
UsuńSzkoda, że jednak treść nie spełniła Twoich wymagań.
OdpowiedzUsuńTeż żałuję...
UsuńŁaaaaaa boję się. ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że chociaż ilustracje były fajne. ;)
Ilustracje są niesamowite!
UsuńMuszę przyznać, że książka mimo wszystko wzbudziła moje zainteresowanie.
OdpowiedzUsuńTo świetnie! Cieszę się i życzę miłej lektury.
UsuńOkładka wygląda ciekawie :P
OdpowiedzUsuń„Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK”
Wydanie jest doskonałe!
UsuńCzekam na swój egzemplarz
OdpowiedzUsuńMiło :)
UsuńFajnie się tak czasem postraszyć. Okładka mówi że będzie straaaaaasznie.
OdpowiedzUsuńIlustracje są rewelacyjne, wydanie miodzio... z treścią gorzej, ale jest to świetna rozrywka.
UsuńZamierzam obejrzeć film :D
OdpowiedzUsuńI słusznie ;)
Usuń