Ależ to był ładunek pełen „kosmicznych”
informacji – istna burza z gradobiciem! Adam Piore podarował mi wiedzę, która
ociera się o jakieś sf i odwołuje się do komiksów o superbohaterach… tylko, że
to fakty, nauka, prawda i realne możliwości.
Tak naprawdę, to my nic o sobie nie
wiemy. Jesteśmy chodzącą zagadką z niezwykłą bestią pod czaszką, którą nazywamy
mózgiem, a która zdaje się nie mieć ograniczeń.
Podróżowałam razem z autorem po wielu
ośrodkach badawczych, szpitalach, laboratoriach, klinikach, odwiedzałam
prywatne domy i poznawałam osobiste opowieści. Bardzo podobało mi się to, że
Adam Piore przede wszystkim skupił się w swojej książce na ludziach. To właśnie
te pojedyncze, niesamowite i graniczące z cudem historie nadają „Magii
bioinżynierii” wymiar ponadczasowy i wyjątkowo czuły na drugiego człowieka.
Trudno napisać, co wywarło na mnie
największe wrażenie, bo każdy przypadek „rozwalał system”, że się tak wyrażę. W
pamięci zapewne zostanie mi (a o pamięci też wiele w tej książce można znaleźć)
historia Hugh Herra, który chodzi, biega, wspina się – a nie ma nóg… a przynajmniej
nie ma „normalnych” nóg. Jest to opowieść o ogromnej sile i woli życia, to
historia, która może inspirować i którą dobrze znać i sobie o niej przypominać,
gdy na końcu języka ma się zdanie „Ale ja mam już dość! Ale mi się nie chce!”.
Moją wyobraźnię zaś poruszyła opowieść o
kobiecie, która widzi uszami i tak, to się dzieje naprawdę. Za pomocą
specjalnych dźwięków jej mózg, bazując na doświadczeniu, wytwarza obrazy. Może
nie widzi tak jak my, ale widzi i nie potrzebuje już psa przewodnika, a spacery
po górach są jak najbardziej możliwe.
Ogromnie zainteresowała mnie również
kwestia intuicji i tego, czym „intuicja” tak naprawdę jest. Podczas czytania
zdaje się, że oczy robiły mi się większe i większe, aż weszły na zdania i
zaczęły je tarmosić ze zdziwienia i poruszenia.
Mogłabym tak pisać jeszcze długo i
opowiadać wam, co to za cuda szykują się dla człowieka w przyszłości, jak
będzie wyglądał „ludź” w egzoszkielecie i gdy utną nam głowę, ona odrośnie. Cóż,
prawda jest taka, że my naprawdę mało wiemy, a to co wiemy, jest jedynie
koślawym szkicem wymagającym poprawek.
Muszę wspomnieć również o stylu Adama Piore,
bo jest bardzo dobry. Czuć tę reporterską, dziennikarską smykałkę, dzięki czemu
czytelnik łatwo łapie kontakt z najtrudniejszymi zagadnieniami i badaniami. Myślę,
że to sztuka - tak napisać książkę, by pomimo jej naukowej tematyki, odbiorca nawiązał
wręcz osobisty, intymny stosunek z opisywanymi zjawiskami. Najbardziej podobał
mi się właśnie ten aspekt reporterski, to wychodzenie autora do drugiego
człowieka, ta jego zdolność słuchania i opowiadania. Czułam jego zaangażowanie i
dzięki temu i ja się angażowałam.
Nie byłabym sobą, gdybym nie napisała o
aspekcie moralnym, o którym autor również wspomina. Należy prowadzić badania,
ale nigdy nie przeginać. Etyka, to niezbędny element takich doświadczeń. Mimo
to, czasem trzeba zaryzykować, by komuś pomóc i ja to rozumiem i ja to
popieram. Lecz pamiętajmy: Po pierwsze, nie szkodzić.
Polecam wszystkim spragnionym wiedzy i
szukającym odpowiedzi.
7/10 bardzo dobra książka!
* Okładka... czyż już sama ona nie zachęca do pożarcia?
seria #nauka
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Widzi uszami? To niesamowite. Muszę koniecznie dorwać tę książkę!
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Myślę, że będziesz zachwycona :)
UsuńMuszę przeczytać, brzmi bardzo ciekawie, a dlaczego tylko 7/10?
OdpowiedzUsuń7/10 to dla mnie wysoko i oznacza "bardzo dobra" :) wyższe noty mam dla książek, które mnie oczarowały, lub które wyjątkowo cenię. Ale, ale - tą bardzo, bardzo polecam i tak jak wspomniałam 7 to dla mnie dużo :) bardzo dobrze :) POLECAM GORĄCO, będzie Pani zadowolona.
UsuńNa blogach używamy raczej formy Ty, niż pani, chyba że jestem dla Ciebie za stara...
UsuńNie, nie :) więc przechodzę, za pozwoleniem, na "Ty" :)
UsuńTamatyka raczej niełatwa, więc dobrze, że piszący umiał dobrac styl. Warto byłoby przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie. Ja raz byłam w szoku, raz w zupełnym szoku :) WARTO
UsuńZaciekawiłaś mnie.
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńŚwietna książka! Chętnie po nią sięgnę!
OdpowiedzUsuńWieeele ciekawostek. To lubię.
Super! Bardzo mnie to cieszy :)
UsuńNie czytam takich książek, ale kurczę, a wydaje się bardzo ciekawa. Tą informacją o pisarzach jestem po prostu zszokowana. Mega!
OdpowiedzUsuńprawda, że niesamowite? Wiele tego w tej książce, więc prawdziwie zachęcam.
UsuńKsiążka ciekawa, ale nie wiem czy skuszę się na jej przeczytanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Rozumiem :)
UsuńCzuję się zachecona
OdpowiedzUsuńŚwietnie!
UsuńPrzeczytam z wielką chęcią. Bardzo dobra recenzja, czyta się z zaciekawieniem, pozdrawiam ;]
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa - jest mi miło. Zachęcam do czytania :) pozdrawiam
UsuńRaczej odpuszczę. Nie czuję się zainteresowana.
OdpowiedzUsuńSpoko, jeśli nie czujesz tematu, to jasna rzecz.
UsuńZawsze szukam czegoś nowego, a w tej książce jest ich dużo. Na pewno się skuszę. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia. Zapraszam do mojej strony www.krystynaczarnecka.pl tu też staram się szukać i przekazywać ciekawe tematy.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, że Pani do mnie zagląda! Cieszę się, że namówiłam na lekturę :) i regularnie oglądam Pani obrazy. Śliczne!
UsuńTo musi byc fascynująca lektura! Przytaczasz opowieść o kobiecie widzącej uszami - ja kiedyś oglądałam program o niewidomym mężczyźnie, który klaska językiem i "widzi" dźwięki odbite od otaczających go rzeczy tak dokładnie, że zabrany do obcego mu miejsca potrafił powiedzieć, że stoi przed zadaszoną altaną. Gość jeździ na rowerze po parku i mnie się to w głowie nie mieści. Ale jeśli ta książka to opowieść o tego typu przypadkach przekraczania granic, to ja się na taką podróż piszę :)
OdpowiedzUsuńU tek kobiety działało to podobnie. Człowiek ma ogromne możliwości, tylko ich nie zna... może to czasem i dobrze :) Książkę bardzo polecam.
Usuń