Łączna liczba wyświetleń

sobota, 10 sierpnia 2019

#recenzjePi "Magia bioinżynierii. Ciało, geny i medycyna przyszłości" Adam Piore


Ależ to był ładunek pełen „kosmicznych” informacji – istna burza z gradobiciem! Adam Piore podarował mi wiedzę, która ociera się o jakieś sf i odwołuje się do komiksów o superbohaterach… tylko, że to fakty, nauka, prawda i realne możliwości.
Tak naprawdę, to my nic o sobie nie wiemy. Jesteśmy chodzącą zagadką z niezwykłą bestią pod czaszką, którą nazywamy mózgiem, a która zdaje się nie mieć ograniczeń.
Podróżowałam razem z autorem po wielu ośrodkach badawczych, szpitalach, laboratoriach, klinikach, odwiedzałam prywatne domy i poznawałam osobiste opowieści. Bardzo podobało mi się to, że Adam Piore przede wszystkim skupił się w swojej książce na ludziach. To właśnie te pojedyncze, niesamowite i graniczące z cudem historie nadają „Magii bioinżynierii” wymiar ponadczasowy i wyjątkowo czuły na drugiego człowieka.


Trudno napisać, co wywarło na mnie największe wrażenie, bo każdy przypadek „rozwalał system”, że się tak wyrażę. W pamięci zapewne zostanie mi (a o pamięci też wiele w tej książce można znaleźć) historia Hugh Herra, który chodzi, biega, wspina się – a nie ma nóg… a przynajmniej nie ma „normalnych” nóg. Jest to opowieść o ogromnej sile i woli życia, to historia, która może inspirować i którą dobrze znać i sobie o niej przypominać, gdy na końcu języka ma się zdanie „Ale ja mam już dość! Ale mi się nie chce!”.
Moją wyobraźnię zaś poruszyła opowieść o kobiecie, która widzi uszami i tak, to się dzieje naprawdę. Za pomocą specjalnych dźwięków jej mózg, bazując na doświadczeniu, wytwarza obrazy. Może nie widzi tak jak my, ale widzi i nie potrzebuje już psa przewodnika, a spacery po górach są jak najbardziej możliwe.
Ogromnie zainteresowała mnie również kwestia intuicji i tego, czym „intuicja” tak naprawdę jest. Podczas czytania zdaje się, że oczy robiły mi się większe i większe, aż weszły na zdania i zaczęły je tarmosić ze zdziwienia i poruszenia.


Mogłabym tak pisać jeszcze długo i opowiadać wam, co to za cuda szykują się dla człowieka w przyszłości, jak będzie wyglądał „ludź” w egzoszkielecie i gdy utną nam głowę, ona odrośnie. Cóż, prawda jest taka, że my naprawdę mało wiemy, a to co wiemy, jest jedynie koślawym szkicem wymagającym poprawek.
Muszę wspomnieć również o stylu Adama Piore, bo jest bardzo dobry. Czuć tę reporterską, dziennikarską smykałkę, dzięki czemu czytelnik łatwo łapie kontakt z najtrudniejszymi zagadnieniami i badaniami. Myślę, że to sztuka - tak napisać książkę, by pomimo jej naukowej tematyki, odbiorca nawiązał wręcz osobisty, intymny stosunek z opisywanymi zjawiskami. Najbardziej podobał mi się właśnie ten aspekt reporterski, to wychodzenie autora do drugiego człowieka, ta jego zdolność słuchania i opowiadania. Czułam jego zaangażowanie i dzięki temu i ja się angażowałam.
Nie byłabym sobą, gdybym nie napisała o aspekcie moralnym, o którym autor również wspomina. Należy prowadzić badania, ale nigdy nie przeginać. Etyka, to niezbędny element takich doświadczeń. Mimo to, czasem trzeba zaryzykować, by komuś pomóc i ja to rozumiem i ja to popieram. Lecz pamiętajmy: Po pierwsze, nie szkodzić.

Polecam wszystkim spragnionym wiedzy i szukającym odpowiedzi.

7/10 bardzo dobra książka!    

* Okładka... czyż już sama ona nie zachęca do pożarcia? 


seria #nauka
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego


 π 



26 komentarzy:

  1. Widzi uszami? To niesamowite. Muszę koniecznie dorwać tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę przeczytać, brzmi bardzo ciekawie, a dlaczego tylko 7/10?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 7/10 to dla mnie wysoko i oznacza "bardzo dobra" :) wyższe noty mam dla książek, które mnie oczarowały, lub które wyjątkowo cenię. Ale, ale - tą bardzo, bardzo polecam i tak jak wspomniałam 7 to dla mnie dużo :) bardzo dobrze :) POLECAM GORĄCO, będzie Pani zadowolona.

      Usuń
    2. Na blogach używamy raczej formy Ty, niż pani, chyba że jestem dla Ciebie za stara...

      Usuń
    3. Nie, nie :) więc przechodzę, za pozwoleniem, na "Ty" :)

      Usuń
  3. Tamatyka raczej niełatwa, więc dobrze, że piszący umiał dobrac styl. Warto byłoby przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie. Ja raz byłam w szoku, raz w zupełnym szoku :) WARTO

      Usuń
  4. Świetna książka! Chętnie po nią sięgnę!
    Wieeele ciekawostek. To lubię.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytam takich książek, ale kurczę, a wydaje się bardzo ciekawa. Tą informacją o pisarzach jestem po prostu zszokowana. Mega!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawda, że niesamowite? Wiele tego w tej książce, więc prawdziwie zachęcam.

      Usuń
  6. Książka ciekawa, ale nie wiem czy skuszę się na jej przeczytanie.
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytam z wielką chęcią. Bardzo dobra recenzja, czyta się z zaciekawieniem, pozdrawiam ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa - jest mi miło. Zachęcam do czytania :) pozdrawiam

      Usuń
  8. Raczej odpuszczę. Nie czuję się zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze szukam czegoś nowego, a w tej książce jest ich dużo. Na pewno się skuszę. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia. Zapraszam do mojej strony www.krystynaczarnecka.pl tu też staram się szukać i przekazywać ciekawe tematy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, że Pani do mnie zagląda! Cieszę się, że namówiłam na lekturę :) i regularnie oglądam Pani obrazy. Śliczne!

      Usuń
  10. To musi byc fascynująca lektura! Przytaczasz opowieść o kobiecie widzącej uszami - ja kiedyś oglądałam program o niewidomym mężczyźnie, który klaska językiem i "widzi" dźwięki odbite od otaczających go rzeczy tak dokładnie, że zabrany do obcego mu miejsca potrafił powiedzieć, że stoi przed zadaszoną altaną. Gość jeździ na rowerze po parku i mnie się to w głowie nie mieści. Ale jeśli ta książka to opowieść o tego typu przypadkach przekraczania granic, to ja się na taką podróż piszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U tek kobiety działało to podobnie. Człowiek ma ogromne możliwości, tylko ich nie zna... może to czasem i dobrze :) Książkę bardzo polecam.

      Usuń