Czas. Jaki jest czas i czym jest czas? I
czy jakiś zegar może przejąć nad czasem kontrolę? Wydaje się to iluzją, jakąś
bajką, bańką, która przy najdelikatniejszym dotknięciu - pęka.
Alister Cox, główny bohater,
zegarmistrz, czarodziej, magik... ojciec w żałobie, mąż bez nadziei na
"kocham cię" od żony, trochę szaleniec - jak to z mistrzami bywa. Ten
właśnie skomplikowany człowiek przyjmuje życzenie cesarza Chin i postanawia
okiełznać czas, a może, co ważniejsze, czas policzyć.
"Cesarski zegarmistrz" kusi
czytelnika już od okładki, już od samego tytułu, od pierwszego zdania,
rozdziału - do ostatniej litery. Nie jest to historia łatwa, zdarzenia
przedstawione w tej opowieści zdają się leniwie ciągnąć i tylko zegary trzymają
nas w przekonaniu, że czas faktycznie płynie.
"A kto da się bez reszty pochłonąć
swojej wyobraźni, swoim własnym wytworom, swojemu entuzjazmowi, dla tego kogoś
słońce może wschodzić i znów zachodzić, a on tego nawet nie zauważy."
Christoph Ransmayr pisze trochę jak
poeta, przywiązuje wielką wagę do każdego zdania przez co "Cesarski
zegarmistrz" konstrukcją przypomina ów zegary, o których opowiada -
wszystko musi do siebie idealnie pasować, każdy detal jest ważny.
"- Czym każdy zegar różni się od
innego? - spytał Cox - Osobą, która nań patrzy, która próbuje odczytać z niego
swój czas i resztę swojego życia."
I tak właśnie jest z tą historią - każdy
może ją odczytać inaczej, bo dla każdego, tak naprawdę, czas płynie inaczej.
Inaczej dla zakochanego, inaczej dla skazanego na śmierć, inaczej dla chorego,
inaczej dla dziecka, inaczej dla dorosłego... a przecież to ten sam czas.
Samego Alistera Coxa, muszę się
przyznać, że nie polubiłam. Prawdę mówiąc uważam, że jest postacią odpychającą,
a nawet trochę obrzydliwą, jednak zupełnie nie wpływa to na odbiór całości.
Cesarza opisałabym prostym słowem - głupiec, ale to chyba żadne odkrycie. Ktoś,
kto pragnie oszukać czas, albo oszalał, albo jest tak próżny, że jedyne co dostrzega,
to własny nos - nos, który z zegarem, czy bez zegara, zamieni się w proch.
7/10 bardzo dobra książka
seria z żurawiem
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Ja ostatnio czytałam "Krótką historię czasu". A właściwie usiłowałam przeczytać... Cięzkie. Ale niektóre rozdziały bardzo mi się dobrze czytało. ;)
OdpowiedzUsuńHawking ciekawie pisał - polecam jego "Wielki Projekt", lekkie a ciekawe, choć z pewnymi rzeczami się nie zgadzam, to poszerzył moje "kosmiczne rozumienie" :)
UsuńCzas to mi ostatnio przez palce przecieka Kochana Koleżanko Blogerko. Wstaje rano coś porobię i zaraz jest popołudnie, a potem wieczór niewiadomo kiedy. Za dużo do roboty a czas z gumy nie jest. A powinien być. Ciekawa recenzja 😃
OdpowiedzUsuńZdaje się, że mam podobnie. Brakuje mi doby... ale może to i dobrze, bo co to by była za katastrofa, gdyby czas się zatrzymał :) uściski Pi
Usuń