Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 9 czerwca 2019

#recenzjePi "Ganges. Święci i grzesznicy znad boskiej rzeki" George Black



To nie jest zwykły reportaż - to wnikliwa analiza, pełna szacunku próba zrozumienia świata, który do zrozumienia jest nie tylko trudny, ale i często męczący.
Początkowo zostałam wręcz zasypana nazwami, które jedne do drugich podobne a różne; historią, która zaczęła mnie przytłaczać i wreszcie bogami 33... lub 33 tysiącami. Pomyślałam, że "Nie tego chciałam", ale teraz rozumiem, że to co chciałam byłoby nie do osiągnięcia, gdybym nie dostała tego, czego nie chciałam. Cały ten bagaż historii był konieczny, a po nim nastał czas poznania "zwykłych" ludzi.
Indie przeraziły mnie, zdruzgotały, położyły na łopatki. Obrzydliwa polityka, korupcja, handel żywym towarem, brak szacunku do życia, bo życie tu jest nic nie warte, smród, ściek i Ganges, a właściwe Ma Ganga - święta rzeka? rzeka odpadów? rzeka ciał? rzeka śmieci? rzeka bakterii? rzeka chorób? rzeka łez?
Ma Ganga, ta która daje, także odbiera. Brutalność tego świata przerosła moje oczekiwania. Były trudne momenty, w których chciałam tą książką rzucić o ścianę - fragmenty wyzysku i głupoty Zachodu, durnych turystów i okrutnych przedsiębiorców. Historia kolonialna, historia krwawa i zdaje się, że obojętna współczesnym. Czy ktoś zapłacił za wyrządzone krzywdy?

"Europa i Ameryka mają swoje własne okulary, przez których pryzmat chcą widzieć świat. Żyją w świecie złudzeń."

Ta lektura wywarła na mnie duże wrażenie, a George Black wykonał tytaniczną wręcz pracę. Czasem miałam wrażenie, że to bardziej praca naukowa niż reportaż - toteż ostrzegam, że nie czyta się tego lekko i przyjemnie, to nie Tony Halik, to nie jest wyłącznie pamiętnik z podróży - to ukłon w stronę świętej rzeki, którą i świętą i ściekiem stworzył człowiek.
Z przykrością muszę napisać, że z tej książki wyłania się obraz naprawdę straszny, momentami miałam wrażenie, że ziemia ta jest pozbawiona nadziei, a ludzie już do końca świata i jeden dzień dłużej będą tam brodzić w odchodach. Jest to też kraina, gdzie na krowim moczu można zrobić fortunę, tam sprzeczność goni sprzeczność i jakimś cudem nadal to funkcjonuje - lecz czy to nie kolos na glinianych nogach? A jeśli ten kolos runie, to co będzie dalej? Kogo pociągnie ze sobą wartki nurt groźnej Ma Gangi? Świętego ścieku?

"Wcześniej ludziom nie przyszłoby do głowy, że rzeka mogłaby służyć do czegoś innego niż czerpanie wody i cele religijne. Gdy jednak weszliśmy w cały ten tak zwany rozwój, zarzuciliśmy dawne tradycje. Pięćdziesiąt lat temu nigdy nie widywaliśmy czegoś podobnego, bo ludzie wciąż mieli wiarę. W tamtych czasach nie byli jeszcze tacy popierniczeni na punkcie kasy."

Wszędzie, gdzie pojawia się pieniądz, pojawia się wyzysk. Tam bieda nie krzyczy, bo nie ma na to siły, a depresja to choroba, na którą mogą pozwolić sobie wyłącznie ludzie zachodu. Tam brodzi się w gównie, by z niedopalonych zwłok zerwać to, co cenne, biżuterię, okruch pamięci, godność. Lecz mimo to spotyka się tam ludzi wyciszonych, ludzi silnych siłą codzienności, pragnących żyć i wstawać z kolan - mimo wszystko.

"Wstań, strząśnij kurz z butów i wracaj do świata. Czy stworzenia na tym świecie siedzą i kontemplują swoje porażki? Mrówki i pszczoły nigdy nie przestają próbować, dlaczego ty miałbyś przestać? Pamiętaj, gdy czujesz się przybity i niespokojny z powodu drobnych przeciwności, spójrz na niebo i gwiazdy. Dopiero wtedy człowiek uświadamia sobie, jak niewiele znaczy i jak nieistotne są nasze kłopoty."

Zachęcam do przeczytania "Ganges - Święci i grzesznicy znad boskiej rzeki". Każdy, kto choć trochę interesuje się Indiami powinien się w tę pozycję zaopatrzyć.

Na koniec słowo o naszej "zachodniej wrażliwości":

"(...) wrażliwi konsumenci na Zachodzie pytają, czy to w porządku - kupować ubrania pochodzące z miejsca, gdzie pozwala się na takie tragedie. (...)
- Gdybyście przestali kupować nasze ubrania, to jak sądzisz, co się z nami stanie? Poumieramy."


7/10

seria: Mundus
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego




 π 




4 komentarze:

  1. Bardzo prawdziwe słowa, te na zakończenie. Nie powinno tak być, żeby ubrania (czy cokolwiek) powstawały w takich upadlających ludzi warunkach, a z drugiej strony - dla tych ludzi to często wyniesienie ponad poziom smierci głodowej. Strasznie to skomplikowane...
    A "Lalki w ogniu" czytałaś? Polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam, ale bardzo dziękuję za polecenie. Jak tylko wpadnie w me łapki - pochłonę.
      pozdrawiam Pi

      Usuń
  2. Boże Święty... to prawda co napisałaś. Zgadzam się z Tobą w stu procentach. Historia potrafi szokować i to niekiedy boleśnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I zawsze to "ludzie ludziom". Polecam "Ganges...", solidna pozycja z mocą informacji.

      Usuń