Łączna liczba wyświetleń

sobota, 31 grudnia 2022

#recenzjePi "NARODZINY BOHATERA" Jin Yong

Moją uwagę przykuła okładka i określenie, że jest to chiński WŁADCA PIERŚCIENI. Może nie użyłabym takiego porównania, ale cieszę się, że sięgnęłam po tę książkę, a jest to dopiero tom pierwszy, więc sporo przygód jeszcze przede mną.

Jin Yong napisał bardzo oryginalną powieść, a przynajmniej dla mnie oryginalną, ponieważ nie czytuję chińskiej literatury a okazało się, że jest ciekawsza niż myślałam. Zaraz rzuca się w oczy styl, różny od tego europejskiego, amerykańskiego, ogólnie dobrze mi znanego zachodniego. Wcześniej czytałam sporo pozycji japońskich i myślałam, że ta chińska (o ja niemądra), będzie podobnie napisana. Otóż różni się od wszystkiego, co do tej pory poznałam. Ma specyficzny charakter, zdania są chłodne, waleczne a sama opowieść kusi innością, kulturą, z którą nie mam wiele do czynienia, a która prezentuje co najmniej ciekawy punkt widzenia - na fantastykę i na człowieka, jako istotę myślącą, czującą i decydującą o swym losie.


NARODZINY BOHATERA, to historia epicko rozbudowana, która rozkręca się szybko, potem trochę zwalania, by znów nas czymś zaskoczyć. Jest też filozoficzna, co bardzo mi się podobało, bo jak to bywa w przypadku dobrej fantastyki, tak i tu pod płaszczem niepojętego i nierealnego ukrywa się rzeczywistość i realizm.
Walka, to słowo klucz i tego też się spodziewałam. Sztuki walki są podstawą, lub może bardziej drabiną, na którą wspina się główny bohater i poznaje siebie, oraz swoje otoczenie. To książka o przebudzeniu JA, o drodze ku chwale i wolności i o decyzjach, które raz podjęte nie będą mieć dla nas litości w przyszłości.


Może nie jestem zachwycona, co raczej wynika z mojej miłości do literatury fantastycznej - tolkienowskiej, ale uważam, że jest to dobry początek serii, której wróżę fanów także w Polsce. Opisane zdarzenia są angażujące, a bohaterowie różnią się od tych, do których przywykł zachodni czytelnik.

gdy ktoś walczy, najczęściej walczy o wszystko
tom I
Legendy Bohaterów Kondora
Wydawnictwo Zysk i S-ka
π

16 komentarzy:

  1. Chyba się nie skuszę, bo różne przeprawy miałam z literaturą azjatycką.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gracias por la reseña. Te deseo un feliz año. Te mando un beso

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też lubię tę filozoficzną płaszczyznę w tego typu książkach.

    OdpowiedzUsuń
  4. I absolutely love this author! I love his Wuxia dramas!

    OdpowiedzUsuń
  5. It's amazing how epic his tales are. I have read some of them. Amazing author. Thanks so much!

    OdpowiedzUsuń
  6. Po ten tytuł chętnie bym sięgnęła.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale super okładka :) Przepiękna. Zawartość pewnie też. Zapisuję tę pozycję w jakimś notatniku żeby mi ten tytuł gdzieś nie umknął Kochana. Akurat teraz jestem na fazie takich klimatów. Super.

    Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję że znów mnie odwiedzisz na blogu.

    Kasinyswiat

    OdpowiedzUsuń