Co bym tu nie napisała i tak będzie za mało.
Oczywiście nie było to moje pierwsze
czytanie „Hobbita”, ale pierwszy raz czytałam go w tak cudownym, olśniewającym
wydaniu. Moje słowa nie są w stanie oddać zachwytu zarówno nad niedoścignioną
treścią, jak i tym, jak ta książka wygląda. Wydawnictwo Zysk i S-ka ofiarowało
nam prawdziwą perłę literatury w prawdziwie królewskim wydaniu, magicznym
wydaniu… zaczarowanym – dzięki Wam za to!
Chyba każdy, kto już jakiś czas zagląda
na mego bloga wie, że Tolkien zajmuje wyjątkowe miejsce w moim sercu, a jego
spuścizna, jak nic innego, podnosi mnie na duchu. Niektórzy uważają, że to „bajki”,
lecz nie mogę się z tym zgodzić, ponieważ opowieści mistrza mają w sobie przede
wszystkim bogate przesłanie, życiową mądrość i wielką wiarę w dobro i w to, że
warto dobrym być. „Hobbit” nie stanowi od tego wyjątku. Zagrzewa nas do walki o
godność swoją i swoich bliskich, przyjaciół, pokazuje, że to ma sens i że nie
można się poddawać. W tym małym, niepozornym ciałku Bilba autor podkreślił, że
nawet taka „marna” istota, niczym się nie wyróżniająca, chowająca się w „swojej
bezpiecznej norce”, strachliwa i zupełnie zwyczajna jest cudem i darem dla
innych. Właśnie w tej „marności” tkwi siła, w tej maleńkości – mądrość i w tym
strachu – odwaga.
ilustrował : Alan Lee
Ten genialny pisarz stworzył „Hobbita”
dla swoich dzieci, ale to nie jest opowieść tylko dla dzieci. To opowieść dla
każdego kto kocha to, co piękne. Znajdziecie tu niezliczone rady, lecz nie są
to pouczenia, nikt się tu nie wymądrza, to wynikająca z miłości przestroga i
obcowanie z czystą mądrością. Kocham legendy, podania, mity, baśnie, to zawsze
był mój świat i tak zapewne zostanie do końca. Uważam, że właśnie z tych
opowieściach można znaleźć najcenniejsze informacje… informacje, które
pozwalają przetrwać nawet najtrudniejsze czasy. Ja czerpię z nich siłę i siłę
czerpię z „Hobbita”, z odwagi Bilba, który się bał, lecz poszedł… bo nie ma
odwagi bez strachu.
I teraz przechodzę do wizualnej warstwy.
CUDO! Jakże ta książka jest piękna, jak elegancka. Tutaj wszystko jest takie,
jakie być powinno. Mamy szykowną, brązową tasiemkę, mamy twardą, matową oprawę i
mamy oczywiście wbijające w fotel ilustracje. Alan Lee, zdobywca Oskara za scenografię
do „Władcy Pierścieni. Powrotu Króla” obdarzył nas wyjątkowymi dziełami,
godnymi treści, którą obrazują. Jestem całkowicie zachwycona i była to dla mnie
wzruszająca podróż w czasie. Teraz tylko muszę znaleźć w sobie tego hobbita i
bojąc się stanąć do walki z tym, co niesie przyszłość.
10/10 a właściwie to się wszelkiej
skali wymyka
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Do Hobbita miałam kilka podejść ale nie dałam rady... niemniej wiem, że jedni chwalą inni niekoniecznie... z kolei wydanie od Zysku... słyszalam jakie jest PIĘKNE!!! Przejrzałabym :D Tak pięknie wydane książki chce się czytać :)
OdpowiedzUsuńPS Chciałam zapytać czy może wiesz coś o autorze, świecie który stworzył a wierze i religii? Dla przykładu z Narnią podobno jest tak, że tam są nawiązania do Biblii a sam Lewis był wierzący :)
Podobnie jest z Tolkienem, tyle że Narnia jest dosłowna, Lew - to Chrystus. Kocham Narnię również i cenię bardzo Lewis'a, który zresztą był przyjacielem Tolkiena.
UsuńTolkien do Narnii miał właśnie to zastrzeżenie, że jest zbyt dosłowna. Władca i cała mitologia tolkienowska jednak również jest złączona z wiarą autora. Tolkien był katolikiem i to takim ortodoksyjnym, w stworzonym więc przez niego świecie jest wiele nawiązań do religii katolickiej, choć nie tak oczywistych, jak w przypadku Narnii.
Cieszę się, że o to zapytałaś.
Tak słyszałam.. o Narnii dużo czytałam :) I czytała Narnie :)
UsuńHm.. a mogłabyś to rozwiniąć? Wiesz.. we Władcy.. są orki, potwory, demony... to nie kojarzy się z chrześcijaństwem...
Nie ma za co.. akurat do tematu a ten temat wydaje mi się ciekawy :)
Tolkien stworzył świat wartości, gdzie każdego dnia walczy dobro ze złem i ostatecznie dobro zwycięża. Orki i inne paskudy reprezentują zło, które jest w każdym z nas, to metafora, choć w jego mitologi przybiera postać wrogów. Zauważ jednak, że nie ma w tym świecie magii, to nie czarami dobro zwycięża, ale braterstwem, bohaterstwem, miłością i honorem.
Usuńtu podsyłam link do felietonu o związku Tolkiena z religią i o odniesieniach w jego dziełach do wiary (tak jak wspomniałam, pisarz zrobił to dyskretnie, ale nie zmienia to faktu, że sam był gorliwym katolikiem i to, co pisał musiało być przesiąknięte tą wiarą) :
https://www.youtube.com/watch?v=Het__KX1bNg
Tak, tak.. te wartości zauważyłam, tylko zawsze kojarzyły mi się z demonami, diabłem, okultyzmem... braterstwo miłość, przyjaźń.. jak najbardziej...
UsuńDziękuuję.. w wolnej chwili zajrzę - przyzmam ze jedynie slyszalam o przyjaźni Tolkiena z Lewisem i nic więcej
Warto poczytać więcej o tych pisarzach i o ich dziełach, choć Lewis nie był katolikiem, tylko "porządnym protestantem". Mimo to Ci dwaj Panowie bardzo cenili sobie przyjaźń i to ich nie poróżniło, choć Tolkien ubolewał, że nie udało mu się nawrócić przyjaciela na katolicyzm (ale to, że Lewis w końcu został chrześcijaninem protestantem zawdzięcza właśnie Tolkienowi).
UsuńTak, tak.. sama do tego zachęcam i staram się czytać.. wówczas ich twórczość odbiera się zupełnie inaczej jak np. Andersena :)
UsuńA to Lewis jakiego był wyznania? Tolkien katlokik - chrześcijanin tak? Tak jak większość ludzi w Polsce?
Przyznam, że ciekawy artykuł.. myślałam że dzieła Tolkiena mają raczej pogańskie znaczenie a tu taka niespodzienka...
UsuńLewis był protestantem (ale to też chrześcijanin)
UsuńTolkien jak pisałam, był ortodoksyjnym katolikiem i mocnym kręgosłupem... właściwie nie do zdarcie. ;)
UsuńCzyli Tolkien miał więcej wsólnego z większością Polaków;)
Usuńna to wygląda :)
UsuńI takie powinny być wydania dla bibliofilów, szata graficzna ma wielkie znaczenie. Gdy kupiłam bogato ilustrowaną wersję H.Pottera, to jest na nią kolejka, chociaż ta sama książka w tradycyjnej wersji stoi na półce.
OdpowiedzUsuńpiękno przyciąga :)
UsuńPiękne wydanie, ale niestety, zupełnie nie dla mnie. Próbowałam raz, próbowałam drugi raz i treść do mnie nie trafia. Nie każdemu się spodoba :)
OdpowiedzUsuńTolkien ma specyficzny język, wymagający skupienia i czasu, ale WARTO, jeśli człowiek spojrzy na ten świat z odpowiedniej perspektywy, to pokocha zarówno styl, bohaterów jak i autora. uściski Pi
UsuńWyadnie faktycznie piekne, niestety sam Hobbit to toatlnie nie moje klimaty. Jakoś powieści Tolkiena niestety mnie do siebie nie przekonują.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
och... bardzo mi smutno... ale cóż... bywa i tak
Usuńpozdrawiam
Przytulam Cię mocno, moja bratnia duszo, i łączę się w uwielbieniu dla Tolkiena. Sama również niedługo planuję rereading (już czwarty...) jego wszystkich praci zamierzam przy tym skompletowac je wszystkie w najpiękniejszych wydaniach, jakie znajdę :) Ale to dopiero po epidemii, jak moje wypłąty wrócą do normalnego poziomu...
OdpowiedzUsuńI ja przytulam :) cieszę się ogromnie !!! jak to dobrze, że się odnalazłyśmy z tą naszą miłością do Tolkiena ;)
UsuńPiękna okładka, po prostu cudowna! Oczywiście, Hobbita czytałam już dawno i zupełnie zgadzam się z Twoją opinią. Zresztą, o ile wiem Hobbit wszedł do kanonu lektur (chyba?), więc inni również zaczęli doceniać jego wartość. :)
OdpowiedzUsuńz tego co wiem, Hobbit jest w kanonie, a przynajmniej na bank był
UsuńNo, to świetnie. Może edukacja wreszcie się otworzy na ciekawe lektury szkolne. :)
UsuńTolkien zdecydowanie powinien być w kanonie :)
UsuńWspaniałe wydanie. :) "Hobbita" swego czasu czytałam i bardzo dobrze go wspominam. Sama posiadam zaś starsze wydanie (od innego wydawcy) - w sztywnej oprawie, z ładną ilustracją na okładce, ale o ile dobrze pamiętam, w środku już żadnym obrazków nie było.
OdpowiedzUsuńwydanie pierwsza klasa
UsuńCzytałam dawno temu. Na pewno jeszcze kiedyś wrócę do Tolkiena. A takie wydania uwielbiam.
OdpowiedzUsuńkoniecznie wróć - piękna historia
Usuńja za Hobbitem jakoś na mksa nie przepadam, podobnie mam z władcą pierścieni ;) nie porwały mnie ;D
OdpowiedzUsuńacha
Usuńja kocham Hobbita i Władcę Pierścieni. To moje klimaty na 100000%:D
OdpowiedzUsuńcieszę się
UsuńDecyzja zapadła, zabieram dzis ze sobą do łóżka "Hobbita" i zaczynam od nowa. :)
OdpowiedzUsuńWSPANIALE ! ale radość, że Cię namówiłam :)
UsuńTo klasyk nad klasykami w najpiękniejszym wydaniu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Zaczytana Wiedźma.
dokładnie
UsuńMnie nigdy nie ciągnęło do literatury fantastycznej, chociaż raz w życiu czytałam książkę, która była z tej kategorii i mega mnie wciągnęła. Niestety musiałam ją oddać koleżance zanim zdążyłam ją skończyć. Szkoda.
OdpowiedzUsuńokej
UsuńJa za Tolkienem nie przepadam, za to mój mąż uwielbia. Kiedyś nawet się poświęciłam i poszłam z nim na maraton filmowy Władcy Pierścieni ;) Muszę mu pokazac Twoją recenzję :)
OdpowiedzUsuńsuper :) pozdrów męża
UsuńDla mnie filmy są ciężkie, a co dopiero miałabym po książkę sięgnąć :D
OdpowiedzUsuńacha...
UsuńTolkien to mistrz nad mistrzami a jego książki to czyste złoto :)
OdpowiedzUsuńtak tak tak i po stokroć tak
UsuńMoim ukochanym bohaterem z Władcy jest Aragorn, a z Hobbita Gandalf. Cudowni są. Hobbita przeczytałam w dwa dni.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Aragorna i Gandalfa, ale mam słabość do Legolasa... może banał, ale co zrobić :)
Usuń