Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 29 września 2019

#recenzjePi "Nasze życie" Marie-Hélène Lafon


Jakie jest „Nasze żucie”? Na to pytanie jest tyle odpowiedzi, ilu odpowiadających i trochę tak też jest z tą książką. Każdy może ją odebrać nieco inaczej, każdy może w niej zobaczyć coś innego i ta „inność” jest pociągająca.


Autorka zdecydowała się na narrację pierwszoosobową i zdecydowała się na coś jeszcze – na wyliczankę, bo „Nasze życie” bombarduje nas słowami. Na początku było mi ciężko się w ten styl wgryźć, ale teraz, już po przeczytaniu uważam, że właśnie ten styl zasługuje na szczególną uwagę. Z pewnością jest czymś nowym, lub jeśli nie nowym, to rzadko używanym, przez co obcym, ale nie świeżym. Myślę, że trochę ryzykownym, gdyż na pewno nie każdemu przypadnie do gustu, ale dla mnie, to tylko zachęta.


Sama historia jest raczej zwyczajna, niczym się nie wyróżnia, bohaterowie nie dokonują spektakularnych rzeczy, nie są „bohaterscy”, nie zachodzi w nich praktycznie żadna przemiana, oni po prostu żyją – bo to jest „Nasze życie”, czasem kolorowe, ale częściej jednak szare.
Narratorka jest kobietą pełną emocji, po sześćdziesiątce, zawiedzioną, ale z losem pogodzoną, to bajarka, która urozmaica sobie codzienność opowieściami o spotykanych, dotykanych przypadkiem, obcych i mniej obcych ludziach. Jest samotna i zdaje się, że to ją określa, charakteryzuje, jej samotność jest głęboka, lecz jawna. Ta kobieta się nie oszukuje, zna sytuację, jest szczera, choć o innych lubi kłamać… a może raczej „dumać”. Tak! Narratorka pragnie pisać ludziom lepsze zakończenia…


Podczas czytania skojarzyła mi się z inną książką, którą niedawno czytałam : „Dziewczyna z konbini” – i miejsce akcji się zgadza, i „przedmiot” zainteresowań i ta samotność. Obie historie są także krótkie, raczej na jeden wieczór, ale jednocześnie na wiele następnych – do przemyślenia.


7/10 zdecydowanie się należy!   


Wydawnictwo Literackie


 π 



23 komentarze:

  1. Lubię takie opowieści. Ale szkoda, że jest krótka.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja czytam pamiętnik 85 - latka, świetna historia:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasami takie krótkie historie wywołują we mnie wiele, wiele przemyśleń. Może tak będzie również z tą książką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tak może być - jeśli dasz jej szansę :) pozdrawiam

      Usuń
  4. Nie jestem pewna, czy książka ta okaże się w moim klimacie. Póki co wstrzymam się więc z sięganiem po ten tytuł. Swoją drogą, piękne zdjęcia - bardzo mi się podobna zestawienie książki z zielenią w tle, świetnie się to wszystko ze sobą komponuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy mozesz rozwinąc tę myśl o wyliczance? Bardzo mnie to zaintrygowało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Narratorka "wypluwa" słowa, obrzuca nas nimi, rzuca jedne po przecinku a inne bez, dziwnie i jakoś nienaturalnie, chaotycznie - a potem łapiesz się na tym, że przecież my tak myślimy, więc jesteśmy szpiegami, podsłuchujemy, wchodzimy w głowę bohaterki. To było naprawdę ciekawe doświadczenie :)

      Usuń
  6. Zaintrygowałaś mnie! Teraz muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi ciekawie całość. :) Chociaż na razie mam nieco inne, bardziej techniczne książki do przerobienia.

    Oj tak. Fontanny są bardzo dobrą ozdobą okolicy zawsze.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Nasze życie jest trudne i niebanalne... Bardzo niebanalne. Ciekawa zapowiedź w twoim wykonaniu. Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Niby nic ciekawego, proste życie a jednak daje okazje do przemyśleń, na dodatek nietypowy styl. Zaciekawiłaś mnie. Lubię książki, które zaskakują ale nie musi chodzić o treść. Ciekawa forma też przyciąga.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze nie czytałam tej książki, ale myślę, że się skuszę, z tego co widzę, mogłaby mi się spodobać ;)

    OdpowiedzUsuń