Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 15 września 2019

#recenzjePi "Czarne dziury" Stephen Hawking


To niepozorna książeczka, którą przeczytać można w pół godziny… ale ją zrozumieć, a raczej zrozumieć czarne dziury – to już inna kwestia i raczej zagadnienie na lata… świetlne.
Zawsze mnie fascynowało wszystko, co dotyczyło kosmosu, lecz już największego hopla miałam na punkcie właśnie tych, tajemniczych, niepokojących CZARNYCH DZIUR. Stephen Hawking w swój lekki, chłopięcy sposób wyjaśnia nam w dwóch wykładach, co to takiego jest, lub może: co do tej pory o tym wiemy.


Znajdziecie tutaj łatwą i przyjemną naukową analizę informacji, które Hawking zbierał przez lwią część swojego życia i dowiecie się, co znaczy informacja – w kosmologicznym sensie (szkoda, że to nie jest definicja powszechna i jedyna, prawdopodobnie świat byłby lepszy, a na pewno bardziej zrozumiały). Nie bójcie się jednak fizyki, nie bójcie się, że będzie to dla was bełkot, bo nie będzie. Autor zrobił, co było w mocy, by zwykłemu śmiertelnikowi podczas czytania nie zakręciło się w głowie.


„Czarne dziury” wiele mi objaśniły, ujęły swoimi teoriami, naukowymi badaniami oraz wymiarami (nie 4… a 10… może 11). Momentami miałam wrażenie, że to jakaś bajka, ale bajka ta dzieje się naprawdę i czyż to nie jest cudowne?!


Entropia, informacja, czarna dziura, grawitacja, cząstki i antycząstki, wszechświaty, wymiary, czas – nauka w pięknym stylu, totalnym, wielkim, wciąż niepojętym, ale przecież człowiek kocha odkrycia, człowiek jest odkrywcą.
Odkrywajmy więc!

8/10   
 Książeczka jest pięknie wydana i ubogacona ilustracjami. Same plusy.


Wydawnictwo Zysk i S-ka


 π 



22 komentarze:

  1. Hmmm... kiedyś przebrnąłem z trudem przez ,,Historię czasu", więc nie jestem pewny czy to moje klimaty. Chociaż sam Hawking mnie zadziwiał, mimo choroby jego umysł wychodził poza planetę naszą, a może i dalej.

    Czasem uda mi się zrobić jakieś dobre zdjęcie. Częściej udawało mi się to osiągać jak korzystałem z aparatu, w komórce mam wiadome ograniczenia techniczne.

    Pozdrawiam!
    Mozaika Rzeczywistości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był niezwykły umysł.

      Usuń
    2. Zdecydowanie. Z tego co wiem podważył pewne elementy teorii względności, zakładał się z innymi naukowcami o wyniki badań/wyliczeń itd.

      Pozdrawiam!
      https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com

      Usuń
    3. Dokładnie tak było. Miał więcej życia, niż ci w pełni zdrowi na ciele.

      Usuń
  2. Lubię, gdy naukowe treści podawane są w przyjemny sposób. Być może więc książka ta okazałaby się dla mnie miłą lekturą. Będę mieć ów tytuł na uwadze. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że niektórzy naukowcy nie biorą przykładu z Hawkinga i zbyt zawile objaśniają nam ten świat!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak by było prościej, ale ludzie przecież lubią sobie komplikować życie ;)

      Usuń
  4. To zupełnie nie moje klimaty czytelnicze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Krótką historię czasu" już czytałam. Nie moge powiedzieć, że wszystko zrozumiałam. Ale chętnie sie wezmę za nastepna książkę tego pana. Wyzwanie dla umysłu, a ja lubie wyzwania. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam o niej. To o tyle zaskakujące, że przeczytałam wszystkie dostępne w naszym kraju książki i tematyce kosmicznej autorstwa Carla Sagana, Michio Kaku, Neila deGrasse Tysona i Stephena Hawkinga właśnie - a przynajmniej tak myślałam. Muszę czym prędzej nadrobić! Chociaż już od kilku pozycji z tego typu książek nie dowiaduję się niczego, czego juz bym nie wiedziała, to jednak wciąż lubię je czytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że trafiłam z tym tytułem :) to krótka książeczka, szybko połkniesz, ale warto.

      Usuń
  7. Słyszałam już sporo dobrego o twórczości autora. Chciałabym w końcu sięgnąć po jakąś jego książkę i myślę, że może zacznę właśnie od tej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To idealna pozycja na początek przygody z Hawkingiem :)

      Usuń
  8. Może to nie do końca dla mnie, ale wiem, kto byłby zachwycony z takiego prezentu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiedza tego człowieka niestety juź nieżyjącego zawsze mnie zachwycała. Chyba już coś czytałam Hawkinga.

    OdpowiedzUsuń