Łączna liczba wyświetleń

piątek, 24 października 2025

#recenzjePi "LADIES WITH GUNS tom " Olivier Bocquet (scenariusz), Anlor (rysunki), Elvire de Cock (kolory)

LADIES WITH GUNS tom 4... to jest miazga! W najlepszym tego słowa znaczeniu - oczywiście. Żałuję, że nie czytałam poprzednich tomów, bo mam do czynienia z inteligentnym, wyrazistym, mocnym, brutalnym ale i zabawnym komiksem. Moje pierwsze spotkanie z Paniami uznaję więc za w stu procentach udane.


Gdy złapałam w dłonie LADIES WITH GUNS pomyślałam: no wypisz, wymaluj Tarantino z naciskiem na Django i nie myliłam się. TOM 4 ma w sobie wiele z Tarantino. Jest pokręcony humor, jest brutalność a w tej konkretnej odsłonie LADIES jest też niewolnictwo i kobiecość, która okazała się silniejsza od wrogów.



Jestem pod wrażeniem siły głównych bohaterek i chodzi mi tu o siłę stworzonych charakterów. Każda z Pań prezentuje inną osobowość, ma przeszłość, która się odzywa w zdaniach, dialogach, obrazach. W czwórce skupiamy się na Kadi (Kadiatou), która właśnie rodzi w dość trudnych okolicznościach. Mamy zatem mocne otwarcie tomu a potem jest tylko mocniej. To prawdziwa jazda bez trzymanki z potrzebującym lekarza nowo narodzonym dzieckiem. To podróż przez Dziki Zachód w kobiecym, twardym, bezlitosnym stylu... bo miłość matki nie zna granic i nie wie, co znaczy "poddać się".



Wielką zaletą tego komiksu jest fakt, że choć rozpoczęłam przygodę z Paniami od tom 4, to nie czułam zagubienia. Jasne, że chciałabym poznać poprzednie części, ale nie dlatego, że nie ogarnęłam fabuły 4, tylko dlatego, że to jest tak dobre, że po prostu chcę wiedzieć o tych niesamowitych dziewczynach wszystko.


Muszę też napisać o bardzo dobrych dialogach, które czyta się na jednym oddechu. Od komiksu nie da się oderwać, ja musiałam poznać zaraz całość, ponieważ bym nie zasnęła. Fabuła tylko pozornie wydaje się sensacyjna, ale tak naprawdę dostajemy tu mądre, głębokie wejście w świat, w którym kobieta musi walczyć... bo przecież to metafora, bo przecież te problemy bywają bardzo aktualne. Samotność każdej z Pań jest kojąca, bo spotyka samotność w oczach kolejnej, w oczach siostry, przyjaciółki, partnerki w niedoli. Zatem LADIES WITH GUNS jest pozycją o wspieraniu się, o wspólnym celu i o ciągłej walce o przetrwanie.... trzeba przyznać, że bardzo to życiowe.


I ilustracje! Coś absolutnie wspaniałego. Tarrantino w kresce, ostre emocje wypływające z kartek. Kadry żywo skomponowane, energiczne, ale i w odpowiedniej chwili subtelne, smutne i refleksyjne. Nie da się nie polubić tej grupy i tego dzieła. Naprawdę piękna rzecz - mądra opowieść. Bardzo polecam!

były sobie Panie...
LADIES WITH GUNS
tom 4
nonstopcomics
egzemplarz recenzencki

π

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz