Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 8 czerwca 2020

#recenzjePi "Ostatni lot" Julie Clark


„Ostatni lot”, to jedna z tych książek, które trudno odkłada się przed poznaniem zakończenia. Zdecydowanie wciąga i robi to w dobrym stylu, bo jest to sprawnie napisana opowieść o kobietach, które pragną wolności.


Mamy tutaj dwie główne bohaterki, którymi autorka żongluje ukazując czytelnikom skrawki z ich życia. Claire od pierwszych stron budzi sympatię, jej historia jest chwytliwa i nie trudno w nią uwierzyć. To żona bogatego męża, który nie jest tak wspaniały, jak o nim mówią. Chce uciec, lecz ucieczka od wpływowego i kochanego polityka nie może być prosta, a ludzi – okazuje się – można kupić (a to niespodzianka).


Drugą „uciekającą” jest Eva i muszę przyznać, że na początku w nią zupełnie nie uwierzyłam. Jej historia wydała mi się sztucznie wykreowana, ale spokojnie – to się zmienia. Pod koniec to właśnie Eva zyskuje i nie oznacza to, że jednocześnie Claire traci. Te postaci się zrównują tworząc ciekawy, acz dramatyczny obraz przegranego życia. Eva przez lwią część książki jest tą nielubianą bohaterką, tą, która jest czytelnikowi właściwie obojętna, na którą można się złościć i obwiniać ją o to, że zrujnowała nie tylko sobie życie, ale i innym. Cóż.. to akurat prawda, sama podjęła złe decyzje, ale też i miała wyjątkowo mało szczęścia. Eva jest postacią tragiczną, bo ma się wrażenie, że już od poczęcia była skazana na zagładę. Tym jest to smutniejsze, że po przeczytaniu tej książki człowiek uświadamia sobie, że pech faktycznie istnieje i jak się już kogo złapie, to nie odpuszcza… do końca. Czasem po prostu nie mamy wyboru i cokolwiek byśmy nie zrobili, u mety czeka nas tragedia.


Julie Clark ma lekkie pióro, sprawnie operuje narracją, którą zmienia w niezauważalny niemal sposób. Nie tworzy „dziwadeł” stylistycznych, ani fabularnych. Pisze o emocjach, wylicza je, zmusza by odbiorca nauczył się ich jak tabliczki mnożenia. To dobra książka, może nie wybitna, ale w swoim gatunku nawet bardzo dobra. Cenię ją zwłaszcza za tą sprawną żonglerkę, połączoną z tematem ucieczki, znikania… czy to możliwe? Czy możliwe jest w dzisiejszym świecie zniknąć? Nie wiem… ale wiem, że na pewno jest to bardzo, bardzo trudne.


Myślę, że każdy chociaż raz w życiu zastanawiał się, jak by to było rzucić wszystko. Jakby to było? Jest taka stara prawda, że gdziekolwiek byś nie pojechał, problemy pojadą tam z tobą. Nie ma wakacji od własnego życia, nie ma wakacji od siebie. Ci, co próbowali wiedzą, że to utopia, a jeśli już, to opcje są dwie: psychiatryk, lub śmierć… czyli żaden wybór i na pewno żadna korzyść.

7/10
Warto, chociażby dla tych przemyśleń, dla tego tematu.
W swoim gatunku książka na bardzo dobrym poziomie.  



Wydawnictwo Muza


 π 



40 komentarzy:

  1. "Czasem po prostu nie mamy wyboru i cokolwiek byśmy nie zrobili, u mety czeka nas tragedia. " piękne a jakie mądre zdanie

    OdpowiedzUsuń
  2. Z jednej strony, zaintrygowała mnie ta powieść. Z drugiej, trochę się boję, że przygnębi mnie ten wątek z brakiem szczęścia pomimo podejmowania odpowiednich starań. Tak więc obecnie raczej wstrzymam się z sięganiem po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tutaj jest tak pół na pół, więc promyk nadziei istnieje :)

      Usuń
  3. Mam ją na półce na Legimi i być może się za nią wezmę za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ukrywam, też się nad tym zastanawiałam...ale nigdy nie miałam odwagi lub powodu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio głośno o tej książce na blogach. Lubię takie zajmujące historie.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja własnie skończyłam czytać "Wspólnika" i tam też było o rzucaniu tego wszystkiego. Bardzo wciągająca.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka zbiera rewelacyjne recenzje. Przyznam, że jestem ciekawa tej historii

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam o tej książce i może kiedyś skuszę się ją przeczytać :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dużo pozytywnych opinii czytałam o tej książce, muszę ją przeczytać 😊

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba się na nią skuszę. :)
    „Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  11. Zaintrygowała mnie ta książka. Kojarzy mi sie z osobą z mojego otoczenia. Jeżeli pokazuje, że nie wszystko jest czarne i białe, oczywiste to na pewno jest warta przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o proszę, ciekawa jestem, czy będziesz zadowolona :)

      Usuń
  12. Mam tę książkę na uwadze. Gdy tylko będę miała okazję to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie jestem przekonana czy to książka dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne podsumowanie. Książkę zamierzam przeczytać, ale za jakiś czas. Kiedy szum z nią związany opadnie.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię takie książki, od których ciężko się oderwać. Z chęcią dam jej szansę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie zgadzam się z Twoim przekazem :) Mi raz udało się wyjechać od problemów, a po powrocie - nie wiem czy to kwestia dystansu czy czasu, było po problemie :D Ale to wiadomo, nie zawsze się sprawdzi i nie przed wszystkimi problemami da się uciec.
    Wciągające książki uwielbiam i chętnie sięgnęłabym po tą pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta książka opowiada o znęcaniu się męża nad żoną, oraz o narkotykach - myślę, że takich nie da się rozwiązać "wycieczką" - wybacz

      Usuń
  17. Recenzja bardzo zachęcająca :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Może mi się spodobać. Lubię życiowe historie. Nigdy nie wiemy co nam przyniesie los. Ciągle przed nim uciekamy choć jest nieodzowny.

    OdpowiedzUsuń