"Uroda Oceanii" Wojciecha
Dworczyka, to przyjemna lektura, która pomimo swej grubości nie zwiera wiele
tekstu, zaś moc fotografii i sporą dawkę informacji. Chociaż to już
"stara" książka (1975) przetrwała próbę czasu i nadal jest ciekawym
źródłem wiedzy. Autor podzielił ją na trzy części:
* australijskie safari - które chyba
najmniej mi się podobało, ale nie ze względu na literacki obraz, ale ze względu na
wszędobylstwo białych, którzy zniszczyli Aborygenów;
* w dżungli Nowej Gwinei - zdecydowanie
mój faworyt, a już plemię KuKuKuKu i jego wojownicy... WARTO, a fotografie też
robią robotę, myślę, że ten "rozdział" przypadł mi do serca, ponieważ
jest najdzikszy, zalesiony i pełen niespodzianek;
* witaj Tahiti! - urocza podróż,
sympatyczni ludzie i czułe oko autora, wyjątkowo oczarowały mnie opisy dzieci,
które miejscowi rozpieszczają (i dobrze!).
Każdą z części kończy segment
fotograficzny - czyli masa zdjęć.
7/10
ps Książka została naprawdę ślicznie
wydana, a ja podkradłam ją z biblioteczki taty.
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Takie piękne wydanie aż prosi się by je wziąć do ręki.
OdpowiedzUsuńdokładnie :)
UsuńSama również bym podkradła taką powieść z biblioteczki!
OdpowiedzUsuń:D musiałam :D
UsuńKsiążka interesująca :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
:) pozdr.
UsuńZapytam w lokalnych bibliotekach, czy nie mają. Bo w sumie też bym chętnie zapoznała się z ową pozycją. :)
OdpowiedzUsuńdokładnie - najlepiej o nią pytać w bibliotekach :)
UsuńNie znam! A uwielbiam tamten region świata? Zawsze moim marzeniem było pojechac i zobaczyć na własne oczy.
OdpowiedzUsuńO proszę! To świetnie trafiłam :)
UsuńTak odległe, południowe morza są dla nas tajemnicze i egzotyczne. Widze,że ta książka może uchylić rąbka tej tajemnicy:)
OdpowiedzUsuńUchyla - choć od chwili jej napisania minęło sporo czasu i wiele się zmieniło (niestety nie na lepsze), to warto ją poznać.
UsuńLektura w sam raz na czas pandemii - podróż w teorii:-)
OdpowiedzUsuńTak właśnie pomyślałam :)
UsuńTylko nie piszesz tak właściwie co to jest za książka :D Album? Literatura faktu? Literatura podróżnicza? Powieść? Byłam ciekawa, więc poszłam na Lubimy Czytać sprawdzić, a tak nie ma opisu. Więc jadę do recenzji, żeby się czegoś dowiedzieć, a tak... tylko Twoja jedna :D
OdpowiedzUsuńHaha! No tak :) to reportaż podróżniczy. Autor opisuje w tej książce swoje przygody i to jego fotografie są zamieszczone w książce.
UsuńBardzo zachęcająca recenzja :)
OdpowiedzUsuńcieszę się :)
UsuńBardzo lubię takie publikacje. Te starsze też :) Czasem ciekawe można kupić na wyprzedaż w bibliotekach za grosze.
OdpowiedzUsuńwarto przyłapać :)
UsuńTemat nie jest mi szczególnie bliski, ale zdjecia ciekawie by się ogladalo
OdpowiedzUsuń:)
UsuńLubię jak książki mają dużo fotografii. Można sobie wszystko bardziej wyobrazić
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jest :)
UsuńLubię tego typu książki. Warto mieć taką w biblioteczce, bo na pewno chętnie się do niej wraca :)
OdpowiedzUsuńowszem :)
UsuńChętnie bym przejrzała, chociaż też nie lubię jak fotografie stanowią większość książki, nie wiem ile właściwie tekstu jest tutaj :) ale jak sięgam po książkę to chce co nieco wiedzy zaczerpnąć a nie tylko pooglądać :)
OdpowiedzUsuńTu jest i jedno i drugie
UsuńFajnie, że przetrwała próbę czasu. Chyba na nią zapoluje.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
suuuper
Usuń