Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 26 sierpnia 2021

#recenzjePi "Powrót do Whistle Stop" Fannie Flagg


Ci, którzy pokochali "Smażone zielone pomidory" bez wahania sięgną po "Powrót do Whistle Stop". Fani po latach odczekali się kontynuacji tego światowego bestsellera, w którym losy znanych i nowych bohaterów splatają się na nowo. Jak wyszło?

Jest to, jak zawsze w przypadku tej autorki - słoneczna, miła, ciepła powieść, która przypomina mięciutki kocyk, ale... jest zdecydowanie słabsza od "Smażonych zielonych pomidorów". Nie niesie w sobie tego mocnego przekazu, nie ma głębi i jest... niestety... gorzej napisana.



Bohaterowie z pierwszej części nie przypominają siebie, jak np. Evelyn, która jest innym człowiekiem, inną postacią - nie poznałam jej. Nie wiem, czy to znak czasów, czy ta długa przerwa od premiery "Smażonych...", ale klimat nieco zgasł i nie ma tej "babskiej solidarności" 0 nawet jeśli jest w fabule, to się w nią nie do końca wieży.
Postacią, która jak zawsze czaruje i poprawia humor, jest Dot Weems i jest to chyba jedyna osoba, która pozostała w pełni sobą. Jej urocze sprawozdania, które w "Powrocie..." przyjęły formę listów do starych znajomych z Whistle Stop, kolejowego miasteczka, które już przestało istnieć - rozbrajają szczerością i właśnie tu czuć starą, dobrą FANNIE FLAGG.



Najsłabsze w tej książce są dialogi, zwłaszcza te pomiędzy Evelyn a Ruthie (córką Buda, chłopca z pierwszej części, syna Ruth Jamison). Te relacje są dość nieprawdopodobne, a losy zbyt bajkowe, w pełni amerykańskie, jak tylko może być amerykański - amerykański sen.
Uważam, że książka lepiej wypadnie u tych, którzy już dawno czytali poprzedniczkę. Po pierwsze dlatego, że nie pamiętają jak dobre były "Smażone zielone pomidory", po drugie dlatego, że w "Powrocie..." jest wiele nawiązań do tego, co już wiemy z pierwszej części. Czasem poznajemy te same historie, tylko z ust innej osoby. To świetne, ale tylko wtedy, gdy nie czyta się jednej książki za drugą.



Lecz ja tak narzekam i narzekam, a przecież to nie jest zła książka. To dobra obyczajówka z nadzieją na szczęście - a cóż złego jest w szczęściu? Zły może być tylko jego brak. Jestem pewna, że fani "Smażonych..." nawet jeśli nie znajdą w "Powrocie do Whistle Stop" tego samego wdzięku i wagi, to będą zachwyceni, bo to trochę jak klasowe spotkanie po latach.
Na pewno najpierw przeczytajcie "Smażone...", potem sami zdecydujecie, czy sięgniecie po tę książkę - a myślę, że sięgniecie, bo pierwszy tom ma w sobie tyle wdzięku, że nie pozwoli rozstać się z bohaterami bez poznania drugiego tomu. Moj rankign FANNIE FLAGG otwira "Nie mogę się doczekać... kiedy wreszcie pójdę do nieba" (choć wiem. że nie jest to obiektywnie najlepsza pozycja tej autorki), potem są oczywiście "Smażone zielone pomidory" (które to obiektywnie są najlepsze) i na końcu "Powrót do Whistle Stop".



Bardzo was zachęcam do sięgania po tę autorkę, bo ona poprawia humor. Ja nie przepadam za obyczajówkami, a jednak dla FANNIE mam miejsce w serduszku.
Jedno jest pewne - wiele bym dała, by mieć swoją Idge. Ta postać reprezentuje taki hart ducha, taką siłę, że nic tylko, się z nią przyjaźnić - WŁAŚNIE - tutaj przyjaźń jest podstawą, jest motorem sprawczym, jest nicią, która sprawia, że wątki się łączą, że zdarzenia - nawet te nieprawdopodobne - są możliwie.

dla kochających "Smażone zielone pomidory"
6/10
tom 2
Wydawnictwo Literackie
π

23 komentarze:

  1. Koniecznie muszę przeczytać jak będę miała doła. Pomidory też potrakyowalsm jak lekarstwo. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja muszę w końcu przeczytać "Smażone zielone pomidory".

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie nie musisz zachęcać:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze chciałam to przeczytać (w sensie pomidory), ale za każdym razem pojawiało się do przeczytania coś innego. Skoro tak zachwalasz, to sięgnę po nią! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasami niestety tak bywa, że kontynuacje są słabsze od pierwszych części.

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że mam ciekawe lektury do nadrobienia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham film z lat 90., ostatnio go sobie przypomniałam i zamówiłam książkę. Może sięgnę też po 2 część.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem bardzo ciekawa Twoich wrażeń z 2 części - mnie trochę rozczarowała

      Usuń
  8. Czytałam "Pomidory", ale już nie pamiętam, o czym była ta powieść

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie obyczajowe książki wypadają z głowy. 😊

      Usuń
  9. Smazone Zielone Pomidory byly genialne. Naprawde wywarly na mnie wrazenie :) Kolejna czesc zazwyczaj wypada gorzej. Sa ksiazki, ktore zapadaja w pamiec na zawsze.

    OdpowiedzUsuń