Bardzo trudno jest znaleźć w zalewie rozmaitych poradników książkę, która naprawdę pomaga. Książkę, która nie jest wymądrzaniem się autora, ale pokornym zapisem jego prywatnych zmagań z depresją, ze złym samopoczuciem, z myślami samobójczymi. Tyko taka opowieść - prawdziwa - ma moc leczenia i realnie pokazuje drogę wyjścia z kryzysu... PTAKOTERAPIA właśnie taka jest!
Joe Harkness szczerze opisuje swoje wzloty i upadki i wreszcie swoją ścieżkę do zdrowia. Pasja, jaką stały się dla niego PTAKI sprawiła, że Joe przetrwał, że żyje i cieszy się każdym dniem... a było źle, było bardzo blisko końca.
Autor zaczyna mocno, wręcz przerażająco. Prawdopodobnie nigdy nie zapomnę jego opisu dnia, w którym postanowił ze sobą skończyć. I tak... ludzie, gdy złamiesz rękę, stłuczesz kolano, masz raka... pytają się, jak mogą nam pomoc... ale nikt nie pyta się, czy naprawdę dobrze się czujemy - psychicznie. Trzeba z mocą podkreślić, że depresja - nieleczona - to choroba śmiertelna!
PTAKOTERAPIA jednak jest absolutnie piękna i pozytywna. To opowieść o nadziei, o cudownej uzdrawiającej mocy przyrody. Ptaki, to zachwycające, pełne gracji i wolności stworzenia, a ich obserwowanie potrafi pochłonąć każdego, kto tylko da im szansę.
Wiem, bo sama często obserwuję ptaki. Mam to szczęście, że często odwiedzają mnie rozmaite ptaki. Mój ogród, to wieka ptasia arena. Mamy co roku szpaki, które od lat znajdują dom w budkach, które zrobił jeszcze mój dziadek, a tata je rozmnożył. Z wizytami wpadają także dzięcioły, w tym jeden, którego kocham najbardziej, a na imię mu Ciapciuś. Są też bociany - ostatnio nad moim domem przeleciał rzadki bocian czarny. Obowiązkowo wróble, zięby... i inne piękności. Razem tworzą fascynujący świat, który dosłownie i w przenośni ratuje życie.
Harkness bardzo ładnie pisze o swojej pasji. Jest w tym nie tylko szczerość, ale wręcz poezja, wieka delikatność i spostrzegawczość. Nagle okazuje się, że naprawdę, ten kto patrzy uważnie - widzi więcej. Podobają mi się też wskazówki, które daje na koniec każdego rozdziału - jak obserwować ptaki, aby jak najwięcej zobaczyć.
Inną, ważną rzeczą są wyjątkowe ilustracje Jo Brown'a. Te ptaki tak elegancko, tak dostojnie wyglądają - są precyzyjnie odrysowane, z dokładnością... artysta uchwycił ruch, życie, świeżość i wolność.... taką wolność, jaką mogą dać tylko skrzydła. Bardzo polecam wam tę książkę, która została ładnie wydana i już nie mogę się doczekać kolejnych pozycji z serii BONA VITA.
polećmy razem na planetę ZDROWIA
8/10
bona vita
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
bo.wiem
π
Znam kogoś, kto chciałby tę ksiązkę. :) A i ja lubie ptaki. :)
OdpowiedzUsuńTp naprawdę pomaga
UsuńParcelare un buen libro. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSuch a beautiful series! Love the art!
OdpowiedzUsuńAdoring! Great to have in your library. Thanks so much!
OdpowiedzUsuńthx too
UsuńCzytałam tę książkę. Też uważam, że ptakoterapia ma leczniczą moc. Szczególnie silnie przekonałam się o tym podczas izolacji w pandemii. Dokarmiałam ptaki na tarasie, przyglądałam się im podczas pracy zdalnej, robiłam zdjęcia i... dawało mi to dużo radości. Wciąż z zainteresowaniem przyglądam się skrzydlatym braciom mniejszym. I czekam aż jesienią znów wrócą moje ukochane sikorki, parka, Xenia i Zorro. ;)
OdpowiedzUsuńto niesamowite jak bardzo jesteśmy związani z naturą, z przyrodą, ze zwierzętami i jak bardzo potrafią nam pomóc... nieświadomie? :)
UsuńO ptakoterapii za wiele nie słyszałam, ale kototerapia ponoć bardzo dobra i coś w tym rzeczywiście jest. :)
OdpowiedzUsuńoj tak - koty potrafią człowieka uratować od szaleństwa :D
UsuńJestem bardzo ciekawa tej książki!
OdpowiedzUsuńWarto. Bardzo polecam
UsuńI ja obserwuje ptaki. I czasami o nich pisze. Poszukam tej książki bo mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńwarto :) będziesz zadowolona
Usuń