Mam przed sobą książkę wybitną, którą
polecam każdemu, bez wyjątku. Ona sprawi, że otworzą się wam oczy, że
zrozumiecie to, co do tej pory było „czarną magią”, mglistym wspomnieniem ze
szkolnej ławki, gdy podczas lekcji fizyki i matematyki zastanawialiście się: po
co to? I nagle nadejdzie olśnienie: a no po to, by w życiu było nam łatwiej
(matematyka) i by mogliśmy przyjrzeć się pięknu wszechświata (fizyka). Jestem
zachwycona Brianem Greenem, jego umysłem, sposobem pisania i tłumaczenia, to
ekstremalnie utalentowany naukowiec z ogromnymi zdolnościami edukacyjnymi. Tak!
Jestem jego wielką fanką, a jego „Piękno Wszechświata” uważam za jedną z
najlepszych książek o kosmosie wszechczasów. Wiem, to mocne słowa, lecz jak najbardziej
zasłużone.
Czytałam do dzieło dość długo, co jest
raczej zrozumiałe, ponieważ taka lektura wymaga większego skupienia niż jakiś
thriller, czy romansidło (oczywista oczywistość). Lecz dało mi to tak rozległe
spojrzenie na świat i na to, co nas otacza, a i to, kim jesteśmy, że chyba będę
do końca życia za to dziękować Greenowi. Jakże ja strasznie żałuję, że na mojej
drodze edukacyjnej nie trafiłam na takiego człowieka, kogoś z wielką pasją i
miłością do przedmiotów ścisłych, czyli najlepszych z możliwych! Z matmą zawsze
sobie dobrze radziłam, zwłaszcza z geometrią, którą faworyzowałam. Jeśli chodzi
o fizykę… miałam tak beznadziejnych nauczycieli, że przy całych mych chęciach,
naprawdę szczerych, nie dało się z tego nic pożytecznego wyciągnąć. Ci „nauczyciele”
wcale nie mieli zamiaru zarazić nas pięknem fizyki i matmy, ale odbębnić
przedmiot i dać zaliczenie. Oczywiście byli przy tym bardzo miłymi ludźmi… tak
że… ten tego… No dobra, może jeden pan od fizyki był okej… ale, ale, dość o
mnie! (choć muszę wspomnieć, że też miałam dobre stopnie z fizyki – a ostatecznie
poszłam na humanistyczny bełkot!!! O zgrozo! Dajcie nam nauczycieli, którzy
poprowadzą młodych ludzi, a nie którzy ich tylko odfajkują w dzienniku!)
„Piękno Wszechświata” tłumaczy
czytelnikom prosto i ciekawie (to bardzo rzadkie połączenie) czym jest foton,
grawitacja, ogólna teoria względności, czarne dziury, czym jesteśmy w tym całym
zamieszaniu my, pokazuje, że podróż do przyszłości jest możliwa (!!!) i przede
wszystkim przedstawia teorię strun, w której to się zupełnie zakochałam. Oczywiście
obecnie nadal jest to tylko teoria, lecz wierzę, że to tylko kwestia czasu a
Brian Greene potwierdzi swoje przypuszczenia i dostanie Nobla!!! Kibicuję
gorąco.
Dzięki tej książce spojrzałam na
Wszechświat z różnych stron. Czytałam o mikrokosmosie i makrokosmosie – a oba
wydały mi się równie wspaniałe, tajemnicze i wciąż nieodgadnione, jednak
odsłoniły przede mną rąbek swej doskonałości.
Muszę jeszcze o czymś wspomnieć. Można
by zapytać: dlaczego uważam, że Brian Greene przeskoczył wszystkich innych
piszących o Wszechświecie? Cóż, odpowiedź jest prosta: Mamy tu czystą naukę,
bez filozofowania, wciskania swoich moralnych poglądów na świat, bez brudów – czysta
wiedza. Wspaniała skarbnica informacji, cały ten „trudny język” przełożony
został na „nasz język”, zrozumiały, pełny ciekawych przykładów. Spotkacie na
jej kartach Adama i Ewę w pustce i w statku kosmicznym, Rudego i Chudego, co
się starzeją w inny sposób, a ich zegarki chodzą jakoś dziwacznie. Czas i
przestrzeń wreszcie się do was przybliżą i zobaczycie – zmienicie o nich zdanie.
To jak, wyruszycie w tę podróż?
9/10
wybitna
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Recenzja bardzo zachęcająca do lektury :)
OdpowiedzUsuńTytuł zapisany :)
Będziesz oczarowana! Ta książka warta jest grzechu :) WSPANIAŁA
UsuńKiedyś książki o Wszechświecie jakoś mnie do siebie nie przyciągały. Od jakiegoś jednak czasu po nie sięgam, więc na tę również się skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńNie pożałujesz! Wybitna pozycja! :)
Usuńchyba nie moja tamtyka choc kto wie
OdpowiedzUsuńWARTO
UsuńChoć nie sięgam często po takie książki, Twoja recenzja zachęca, by dać tej konkretnej pozycji szansę. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj szansę! :)
UsuńTaka tematyka fascynuje nawet młodych czytelników, a o Wszechświecie trudno wiedzieć wszystko, nawet po latach warto to i owo przypomnieć!
OdpowiedzUsuńA ta książka jest świetna. Ja będę do niej wielokrotnie wracać.
UsuńTak, z taką książką nie ma się co spieszyć, trzeba się dokładnie wczytać, żeby wszystko pojąć. :)
OdpowiedzUsuńTak :)
UsuńTeoria strun mnie również porwała. Rozpala moją wyobraźnię.
OdpowiedzUsuńPowiedzieć, że to "fascynujące", to tak jakby nic nie powiedzieć :) uściski
UsuńNiesamowita baśniowa fizyka. Ostatnio pasjonują mnie nauki, które zaniedbałam w szkole.
OdpowiedzUsuńŚwietna książka
Więc sięgnij po "Piękno Wszechświata". Cudo!
UsuńJa chodziłam na humanistyczny bełkot ;) i bardzo to sobie chwalę. Nigdy nie lubiłam matematyki, ale i tak najgorsza była dla mnie fizyka. A teraz, jakaś karma chyba, pokarało mnie drugą połówką matematykiem. I to jeszcze doktorem! Ale jakoś daję radę ;)
OdpowiedzUsuńAle książka sama w sobie mnie zainteresowała. No i jest tak pięknie wydana, że aż chce się ją wziąć w ręce!
No dobrze... może zbyt mocno się wyraziłam, ale fakt pozostaje faktem - za dużo osób zajmuje się "filozofowaniem", za mało ścisłą nauką i logiką. Gratuluję związku, ponoć takie najlepsze :)
Usuńja o tej tematyce nie bardzo mam czas myśleć;p
OdpowiedzUsuńA szkoda...
UsuńRaczej nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuń„Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK”
Szkoda... bo WARTO
UsuńBardzo ładnie oprawiona szata graficzna, a do tego tak wysoka ocena nie pozostawia nic innego jak czym prędzej nabyć tą książkę.
OdpowiedzUsuńOgromnie ją polecam! Wspaniała!
UsuńTak! Tak! To dla mnie, lecę szukać tej książki! Szukam.... Szukam.... Mam, jest już na mojej półce na Legimi!
OdpowiedzUsuńTen powyższy akapit napisałam zanim zaczęłam czytać Twoją recenzję, przeczytałam jedynie tytuł i zerknęłam na okładkę. KOCHAM kosmos i wszystko co z nim związane, a teorię strun uważam za jedną z najbardziej fascynujących teorii naukowych w historii. Teraz, po lekturze recenzji mam ochotę brac się za czytanie od razu (cholera, a właśnie zaczęłam na Legimi inną ksiązkę...) ale trochę się boję. Boję się, że nie znajdę tu nic nowego. Mam na koncie dziesiątki podobnych książek i wyłożę teorię strun bez zająknięcia wyrwana ze snu o 3 w nocy. Na tyle, na ile się da, bo jak powiedział klasyk: "jeśli wydaje ci się, że rozumiesz fizykę kwantową, to nie rozumiesz fizyki kwantowej" :D Dlatego bardzo Cię proszę, powiedz mi: czy naprawdę się czegoś dowiem, czy to jest raczej książka dla kompletnego laika?
Mogę tylko napisać, to co już napisałam, że jest to -prawdopodobnie - najlepsza książka o Wszechświecie jaką czytałam... a czytałam ich dość dużo. Greene nie opisał tu wyłącznie teorii strun (której, można rzec, jest patronem), ale tłumaczy po kolei wiele innych "kosmicznych" zagadnień. Ja jestem zakochana w tej pozycji i każdemu z czystym sumieniem polecam. Uważam, że i Ty znajdziesz tutaj coś dla siebie, choć zapewne niektóre rzeczy się powielą, ale mimo to WARTO ogromnie.
UsuńTaki nauczyciel fizyki byłby super. Trzeba lubić uczyć i mieć powołanie bo na siłe można tylko zrazić uczniów. Tematyka niezwykle zacna. Wszechświat to wspaniały temat.
OdpowiedzUsuńOgromnie polecam tę pozycję. Wartościowa wielce :)
Usuń