Gertrude Bell była kobietą, o której
powinno się pamiętać. Odważna, bezkompromisowa, ambitna, wyprzedzająca swoją
epokę, podróżniczka, archeolog, fotografka, pisarka, szpieg. Jej życie, choć
prywatne naznaczone zostało stratą i cierpieniem, to to naukowe, zawodowe
kwitło i stało się wzorem do naśladowania.
„Opowieści królowej pustyni” to jej
dziennik, pamiętnik, który odsłania przed czytelnikiem losy kobiety silnej,
niezwykle inteligentnej i upartej. W tej książce nie znajdziecie
sentymentalnych bzdur, za to znajdziecie żywy świat, świat pełen barw, zacnych
i podłych ludzi, usłyszycie o miejscach egzotycznych i o ziemi, której już nie
ma, która bezpowrotnie minęła i za którą można uronić łzę.
Gertrude Bell pisze w sposób
romantyczny, ale nie ckliwy. W jej tekstach czuć ogromną miłość do otaczających
ją krajobrazów, ruin, zamków, kościołów i oczywiście ludzi. Jest w tym jej
pisaniu zachwyt nad tym, co małe i nad tym, co wielkie. Razem z autorką stąpamy
po ziemi spalonej słońcem, by po chwili przenieść się na błotnistą, tonącą w
deszczu drogę, która sprawia ogromne problemy podróżującym.
Trudno w słowach wyrazić zazdrość – tak,
dobrze czytacie: ZAZDROŚĆ – która rodzi się w sercu, ta wielka tęsknota za
przygodą i pragnienie zmiany swego życia na lepsze. Gertrude wycisnęła z niego
(z życia) wszystkie soki, wytarmosiła je za uszy, wypieściła do granic możliwości,
utkała zgrabną pajęczynę wzruszeń i nie poddała się. Nie zraziła się
prywatnymi, miłosnymi niepowodzeniami i wynikającym z nich cierpieniem. Zawsze
trzymała głowę wysoko, miała swoją godność i znała swoją wartość. Nikt jej nie
zniszczył, ona wygrała.
Sama książka „Opowieści królowej pustyni”
została pięknie wydana. Znajdziecie tu wiele fotografii, których lwią część
stanowią prywatne archiwa Gertrude. Jak już pisałam, jest w tym romantyzm, taki
rozsądny, mądry, ale i głęboki, prawdziwy, wzruszający. Te opowieści dają
wiele, bo dają wiedzę, szczegółową, niezbędną jeśli chcecie zrozumieć historię
Syrii.
To jak? Dacie się porwać w podróż z
jedną z najlepszych? Wjedziecie z Gertrude do Aleppo, ujrzycie Obrazki perskie,
poznacie syryjskich chrześcijan, spotkacie Beduinów, zamienicie słowo z Druzem?
Ja zachęcam, mocno zapraszam do tej przygody.
Przypomnę również o innej, wspaniałej
książce, której recenzję znajdziecie na moim blogu, a mianowicie biografię
(wyśmienitą) Gertrude Bell „Córka Pustyni” autorstwa Georginy Howell – oto link:
https://portretyswiata.blogspot.com/2019/08/recenzjepi-corka-pustyni-niezwyke-zycie.html
Polecam również film „Królowa Pustyni",
ale w mniejszym stopniu. Film ów ma dwa wielkie minusy. Pierwszy, to Nicole
Kidman, którą lubię, ale która zupełnie nie pasowała do roli Gertrude. Drugi to
zakłamanie życia prywatnego panny Bell (nie do wybaczenia). Jednak fani tej
wyjątkowej kobiety i tak powinni zerknąć.
8/10
seria: podróże retro
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Ja z chęcią wybiorę się w taką podróż. Uwielbiam takie literackie perełki.
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńMoże być naprawdę ciekawa :)
OdpowiedzUsuńtak tak :)
UsuńLubię książki o silnych kobietach. Zapamiętam, zlokalizuję, przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńi ja :)
UsuńSłyszałam o filmie z N. Kidman, ale nie oglądałam. Może kiedyś nadrobię. Jednakże książka ciekawi mnie jeszcze bardziej. :)
OdpowiedzUsuńi słusznie, bo lepsza :)
UsuńKsiążka mogłaby mnie wciągnąć, więc zapisałam sobie tytuł :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
super
Usuńnie wiem czy to dla mnie pozycja:)
OdpowiedzUsuńrozumiem
UsuńKojarzę tę książkę. Swego czasu mnie trochę kusiła, ale nie skusiła, bo to raczej nie moje klimaty. Z drugiej strony wspomnienia Sanmao z Sahary pochłonęłam jednym tchem, więc chyba pora przeanalizować ponownie swoje upodobania czytelnicze :D
OdpowiedzUsuńA tak nie na temat mogę? Chcę poprosić o radę :D Kończy mi się lektura "podróżna", czyli na drogę do i z pracy i chcę teraz sięgnąć po coś Dickensa. Tylko nie mam pojęcia po co, bo tego jest w huk i trochę. Polecisz coś niezłego na początek? :)
Zawsze :Klub Pickwicka" mój ukochany. Ale jeśli coś mniejszych gabarytów to "Świerszcz za kominem" będzie cudny.
Usuńuścisków moc
Pięknie dziękuję! Mam już obie na czytniku, ale jak zobaczyłam ilość stron Klubu... to chyba jednak zacznę od tej drugiej :D
UsuńTak właśnie pomyślałam, że na drogę do pracy i z pracy to "Klub..." troszkę ciężki :D ale koniecznie przeczytaj go, bo to perełka i gwarantuję, że się uśmiejesz ;) miałabyś z tego powodu pewnie w autobusie (jeśli nim jeździsz do pracy) zabawne wybuchy niekontrolowanej wesołości :D
UsuńJeśli nie ckliwie to może być!
OdpowiedzUsuńtak, tak, nie ylko może być, ale i jest dobre
UsuńA ja zauważyełm jeden z moich ulubionych wafelków :D
OdpowiedzUsuńPiąteczka! :)
Usuńciekawa ksiazka:)
OdpowiedzUsuńowszem
UsuńNie znam tej książki, ale z chęcią poznam ;) Jej klimat mnie zaintrygował.
OdpowiedzUsuńwarto
UsuńNie chcę banalnie pisać "zapisuję tytuł", ale zapisałam sobie. A raczej nie tyle tytuł, co nazwisko. Zawsze strzygę uszami na informacje o kobietach z pasjonującym życiem, ambicjami, nawet jeśli (zwłaszcza jeśli) los robił im pod górkę. Do tego bardzo podoba mi się recenzowana książka, tak wizualnie.
OdpowiedzUsuńCudownie! Bardzo, bardzo mnie to cieszy :) Gertrude jest mega!
UsuńMogłabym dać tej książce szansę, może mi również się spodoba. ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj :)
Usuńprzyjemna książka :)
OdpowiedzUsuńowszem :)
UsuńZaintrygowałaś mnie bajecznie
OdpowiedzUsuńBajecznie się cieszę :D ;)
UsuńBardzo chcę przeczytać ten dziennik! :)
OdpowiedzUsuńA ja bardzo się z tego cieszę :)
Usuń