Tak to jakoś się stało, że trudno przejść obojętnie obok książki pióra Grady Hendrix - w świecie horroru zamieszał ostro i po prostu każda nowa odsłona jego talentu, jest wydarzeniem. Nie inaczej stało się z CZAROWNICTWEM DLA ZBŁĄKANYCH DZIEWCZĄT. Już sam tytuł łapie czytelnika za bety i ciągnie do półki... a jak wyszło z fabułą?
Hendrix słynie z oryginalnego podejścia do gatunku, jakim jest horror. Połowicznie się z tym zgadzam. Jego FINAL GIRL jest pozycją naprawdę interesującą i najlepszą z tych, które poznałam, a z CZARWONICTWEM poznałam trzy tytuły. Kolejnym było JAK SPRZEDAĆ NAWIEDZONY DOM i początek tej książki podobał mi się ogromnie, wkręciłam się w tę opowieść, ale końcówka zawiodła. To jakie w końcu jest to CZAROWNICTWO DLA ZBŁĄKANYCH DZIEWCZĄT? W moim odczuciu najsłabsze.
Fanów Hendrix nie zrażę, bo to raczej pozycja obowiązkowa... w sumie nawet nie tylko dla jego fanów, ale także dla fanów horroru. Ja też, z tego tytułu, sięgnęłam... i oczywiście z wielkiego zauroczenia okładką (Zysk i S-ka zrobiło mocną rzecz). Cóż... jednak fabuła, od początku - przewidywalna. Jest tu przemoc, są dzieci rodzące dzieci, jest okropne miejsce... pełne okropnych "wierzących" i "leczących", są dziwne zasady i jest magia, w którą nasze bohaterki idą jak w dym. Łatwo, naprawdę łatwo, domyślić się morału i nie jestem pewna, czy to jest morał wystarczająco udany. To, co pisarzowi się udało - i co udaje mu się chyba zawsze - to ciekawe ramy, w które wtłacza swoje opowieści. Zatem ogólnie rzecz piorąc, jest to opowieść przeciętna, straszna ludzkim strachem i okrucieństwem, silnie usytuowana w tematach "modnych" i bieżących. Nie jest źle, ale nie jest porywająco... ale muszę przyznać, że trudno obok niej przejść obojętnie. Znając mnie, po następną pozycję tego autora także sięgnę. Jeśli jednak planujecie go poznać, to polecam FINAL GIRL.
poczarujmy dzieci z dziećmi
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz