Czy to bajka? Czy to sen? Czy to baśń? Czy koszmar jest? Obudź się! PIĘKNA CIEMNOŚĆ wciąga Cię! Tak - jestem do kości tym komiksem zachwycona. Właściwie, to nie wiem, co napisać, bo to było takie... mocne! Takie intensywne! Takie odpychająco przyciągające... nie dające czasu na oddech - zniewalające. I żeby było śmiesznie - niespodziewane, bo któż mógłby przypuszczać, że ta pełna "życia", zielona okładka skrywa w sobie śmierć.
Chyba nie da się opisać fabuły, ponieważ fabuła jest wielką metaforą, jest podróżą w głąb CIEMNOŚCI, która skrywa się w każdym z nas. Nie jest to lektura komfortowa, przy której się odpoczywa, marzy i zwiewnie rozbudza wyobraźnię. Jest to tchnienie zza grobu, cmentarna cisza i gnijący odór podany na tacy zlepionej z baśni, z dziecięcych wizji dobra i zła, ale tu nic nie jest jasne, tu nie da się stanąć po dobrej stornie... bo każda strona wydaje się być tą niewłaściwą.
Podczas czytania cały czas miałam wrażenie, że coś się za mną czai, a może nie tyle za mną, co w moim umyśle powstaje jakiś tajemniczy twór, który nie pozwala w pełni poddać się biegowi zdarzeń. Jest to ta cicha bohaterka, niemowa, zimna i wszechobecna - straszna. Ona jest całym światem tej opowieści, ona ją zdominowała, choć nie ma w niej nic do powiedzenia. Ta milcząca postać jest największą tajemnicą ów baśni rodem z grimmowskiego uniwersum brutalności i nie mogę nic więcej o niej napisać, bo zdradziłabym zbyt wiele.
Lecz mamy tu całą gromadkę dziwacznych postaci. Jest nasza postać wiodąca, ktoś na kształt Calineczki zmieszanej z Kopciuszkiem. Jest dziewczyna wykreowana na Piotrusia Pana. Jest "prawdziwa księżniczka" i jest książę - gapowaty trochę i trochę zagubiony w swojej gonitwie za spódniczkami... a jak wiemy z życia, spódniczka spódniczce nierówna. Jedna wspiera inna każe - a sługa musi. Cóż... czasem botoks wygrywa (luźna refleksja). Mamy też Myszkę, a właściwie jest to Pan Mysz, postać dziwna, trochę straszna, niepokojąca... jednak w ostatecznym rozrachunku tragiczna i połączona losem z naszą Calineczką. I wielu wielu innych bohaterów a o każdym można by napisać referat. To istna skarbnica charakterów i chorób psychicznych. Co postać, to przypadłość.
PIĘKNA CIEMNOŚĆ jest szalenie bogata w metafory i ja jeszcze długo będę wyszukiwać ich w tym zachwycającym dziele. Fabien Vehlmann wraz z Marie Pommepuy napisali niesamowity scenariusz, który wkręca się w umysły i osacza czytelnika jak myśliwy ofiarę. O tym komiksie można pisać bez końca, ja cały czas mam jakieś przemyślenia, odniesienia do codzienności, do tzw. cywilizacji, do życia społecznego, do znaczenia miłości i przyjaźni, do tego, jak mogą te najważniejsze wartości być wykrzywione i ślepe na prawdę na której żerują, karmiąc się małymi kęsami obracając wycinki rzeczywistości w kłamstwa. Jest to też obraz walki o przetrwanie, sprytu i głupoty, uczenia się na błędach ale i popadaniu w szaleństwo na skutek doznanych z rąk "kamratów" okrucieństw.
To, co jest gwoździem programu - gwoździem, dzięki któremu trumna PIĘKNEJ CIEMNOŚCI jest pułapką bez wyjścia, jest drogą bez powrotu - to końcówka, puenta. Słowo honoru, to wbija w fotel, to jest symfonia strachu, która gra w domu stworzonym przez umysł skażony śmiercią... jednak nadal pragnący bezpiecznej przystani. Cóż... mamy tu SZCZĘŚLIWE ZAKOŃCZENIE w krzywym zwierciadle. Oszałamiający efekt!
Absolutnym hitem są oczywiście ilustracje! Kerascoet, czyli duet ilustratorów - małżeństwo Marie Pommepuy i Sebastiena Cosset, tak! Oni stworzyli dzieło sztuki. Wiodą widza na manowce tymi kolorami, tymi miłymi twarzyczkami, tą elfią bajkowością, zielenią, zabawną dzikością i wolnością. Są to jednak tylko pozory, które w połączeniu z ciężarem scenariusza i "fizjologiczną" precyzją, bezkompromisowym wchodzeniem w trzewia horroru sprawiają, że czytelnik doznaje swoistego szoku poznawczego - bo coś mu się nie zgadza, bo bajki są piękne, a nie ciemne... a może PIĘKNA CIEMNOŚĆ, to nie jest bajka? A może to rozkładające się życie?
Prawda jest taka, że PIĘKNA CIEMNOŚĆ, to stuprocentowy horror i to horror naprawdę straszny, horrorowy do bólu głowy. Piękny swą nietypowością i podstępny swym mrokiem. Jestem pod ogromnym wrażeniem i jeśli macie ochotę na coś, co nie będzie kolejną historią, o której zapomnicie - na coś, co będzie oryginalne, ale i śmiertelnie niepokojące, to nawet się nie zastanawiajcie. To jest to!
wszystko co żyje - umiera, a śmierć jest straszna
Wydawnictwo Kultura Gniewu
egzemplarz recenzencki
π
Te ilustracje rzeczywiście robią wrażenie.
OdpowiedzUsuńLooks like a great fanfic of fairytales! in a graphic novel. COOL❤️
OdpowiedzUsuńLooks like one you might have to read more than once..with such cool illustrations.
OdpowiedzUsuń