Tak się złożyło, że akurat książek o fizyce kwantowej parę zjadłam... bezboleśnie. KWANTY NIE GRYZĄ. BEZBOLESNY PRZEWODNIK PO DZIWACTWACH MECHANIKI KWANTOWEJ Niny Mazurewicz, naszej polskiej gwiazdy od KWANTÓW i zagadnienia CZASU, jest książką przeznaczoną (jak zrozumiałam) dla początkującego, raczkującego fana mechaniki kwantowej... czy faktycznie? I tak i nie.
Tak, bo autorka rzeczywiście stara się tłumaczyć wszytko od podstaw. Oczywiście dobrze mieć już jakąkolwiek wiedzę, ale nawet jak jej nie ma, to teoretycznie "damy radę". Nie uważam jednak, że bezboleśnie z co najmniej paru powodów. Po pierwsze nie trafiła do mnie narracja. Możliwe, że akurat to jest moją prywatną preferencją, ale zwracanie się do czytelnik ad personam - używam tego stwierdzenia, bo naprawdę czułam się wręcz atakowana "jak już wiesz" ... bo Ci tak świetnie to wyjaśniłam. Po drugie i może ważniejsze, ponieważ książka została raczej nietrafnie podzielona. Mamy rozdziały, ale każdy rozdział prezentuje zwarty tekst, a jednak w pozycjach popularnonaukowych istotny jest tzw. oddech, podział na podrozdziały. Po trzecie, choć faktycznie można z książki się wiele dowiedzieć, to jest to wiedza przekazana podręcznikowo, a tę podręcznikową wiedzę nasza fizyczka przeplata anegdotami i żartami... które mnie osobiście raczej nie śmieszą i taki żart można przeczytać już na skrzydełku (patrz: karmienie kota...).
Trochę się wyżywam na tej książce, ale możliwe, że powodem jest to, że przed nią czytałam inne, lepsze np. KWANTY ZROBIŁY MI DZIEŃ Jeremie'go Harris'a. To nie tak, że książka jest zła - bo nie jest. Ona idealnie nada się na prezent, będzie też ciekawym tematem do dyskusji, ale zdecydowanie wymaga skupienia większego niż "bezbolesne".
Na uwagę zasługuje zapal Mazurewicz, jej pasja i pragnienie dzielenia się miłością do nauki z innymi. Zdecydowanie osoby zainteresowane tematem książkę chętnie przygarną. Pomimo, że ja się troszkę od tej pozycji odbiłam, to zachęcam do sięgnięcia. Zdecydowanie będą tacy, przed którymi ta książka odkryje inne światy i pokaże naukową magię. Należy też śledzić dokonania autorki, bo ma już ich sporo. Zerknęłam na jej instagram i bardzo polecam, bo ładnie mówi o rzeczach, które mogą wydawać się tak trudne, że aż niemożliwe... a jednak... a może?
trochę pogryziona
Wydawnictwo Pruszyński i S-ka
egzemplarz recenzencki
π
Czyli na lekturę tej książki trzeba znaleźć odpowiedni czas.
OdpowiedzUsuń