Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 15 września 2025

#recenzjePi "Lucek i Dziki Nieśpiki" Agnieszka Misiak (tekst), Nika Jaworowska-Duchlińska (ilustracje)

LUCEK I DZIKI NIEŚPIKI Agnieszki Misiak, to urocza książka dla dzieci i ich rodziców. Dla dzieci - ponieważ jest zabawna, kolorowa i pokazuje niesfornego chłopca, który robi wszystko by tylko nie iść spać. Dla rodziców - ponieważ Agnieszka Misiak tą pozornie banalną opowieścią przekazuje ważne przesłanie, mówi o dziecięcych emocjach i o tym, z czego dane zachowanie może wynikać. Są też podane pomysły na rozwiązanie problemów maluchów, które naprawdę broją przed snem jak malutkie dziki.


Historia o LUCUSIU jest lekko i przyjemnie napisana - idealnie nadaje się do czytania - właśnie przed snem. Zawarte w książce rozwiązania, pomysły mogą być świetnym tematem do rozmowy z małymi skrzatami. LUCEK I DZIKI NIEŚPIKI, to również idea, to obraz uroczo uchwycony w postacie dzików, które to nie pozwalają dziecku zasnąć i co rusz wymyślają nowe wymówki.


Nie mogę nie wspomnieć o ilustracjach Niki Jaworowskiej-Duchlińskiej. Mamy tu przeurocze, zabawne, pełne energii i ruchu obrazy. Kreska jest trochę karykaturalna, ale ja właśnie taką lubię. Przypomina mi trochę kreskę mojego uwielbianego Oliviera Talleca (to wielki komplement).


Książeczkę polecam. Na końcu dodatkowo rodzice znajdą psychologiczne podejście do tematu, opis problemów i próbę ich rozwiązania oraz zrozumienia. To pomocna lektura i do tego bardzo, bardzo miła. Polecam.

A teraz spać!
Wydawnictwo Druganoga
egzemplarz recenzencki

π

niedziela, 14 września 2025

#recenzjePi "GRA W KOŚCI" Elżbieta Cherezińska

GRA W KOŚCI w tym zjawiskowym wydaniu, to moje pierwsze spotkanie z twórczością znanej i lubianej Elżbiety Cherezińskiej. Dlaczego dopiero teraz? Pewnie dlatego, że nie czytam wielu książek inspirowanych historią, jeśli chcę poczytać o historii, to sięgam po pozycje popularnonaukowe... lecz w końcu wypadało poznać pióro autorki tak znanej i tak chwalonej. Potwierdzam - pisarka ma styl i jest w tym co robi naprawdę świetna.


Ta konkretna opowieść skupia się na dwutorowym prowadzeniu akcji. Mamy Ottona III z jednej strony a z drugiej Bolesława Chrobrego. Niezwykle ciekawy zabieg, ale co najważniejsze przeprowadzony z klasą. Fabuła wciąga i odsłania coraz to nowe tajemnice. Oczywiście jest to literacka fikcja, ale akurat z tej konkretnej literackiej fikcji czytelnik dowiaduje się ekstremalnie dużo o historii, zostają podane fakty, przybliżone wydarzenia, bohaterowie - dzięki temu ta daleka, tak odległa przeszłość i te osoby, które zdają się czymś wymyślanym, wyśnionym... a przecież to właśnie ci ludzie tworzyli naszą teraźniejszość - oni zyskują jakby drugie życie.


Elżbietę Cherezińską mogę porównać chyba tylko do Henryka Sienkiewicza. Myślę, że dla współczesnych robi podobnie wiele. Jej styl także jest bardzo "historycznie ustosunkowany" i to mi się podoba. Bardzo dobrze literacko i bardzo dobrze fabularnie. Dialogi są wiarygodne a opisy kreatywne, pełne życia i przy tym nie przesadzone, nie patetyczne.


Myślę, że jeszcze sięgnę po Cherezińską. Wprawdzie nie jest to moja strefa komfortu, pewnie nigdy nie będzie, ponieważ jak wspomniałam wolę popularnonaukowe pozycje historyczne - ale GRA W KOŚCI ma pazur i jest rewelacyjnym sposobem na przybliżenie Polakom ich korzeni. Bardzo dobra książka i świetne pisarstwo.

grają w kości - przeszłość z przyszłością
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki

π

czwartek, 11 września 2025

#recenzjePi "MORDERCZA PANI SHIM" Jiyoung Kang

Główny bohater? Nóż. Zdecydowanie NÓŻ jest postacią wiodącą a wszyscy, którzy się nim posługują grają... tzn. kroją pod jego dyktando. MORDERCZA PANI SHIM Jiyoung Kang jest historią, którą poznaje się szybko, przez kartki się biegnie, bo fabuła jest szalenie absurdalna, że aż realna. No bo jak to może być - gospodyni domowa, matka dwójki dzieci morduje na zlecenie? I to tak w sumie z przypadku...


To, co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło, to sposób prowadzenia narracji. Autorka posługuje się zawsze pierwszą osobą, ale mówiący się zmieniają, co sprawia, że czytelnik poznaje zdarzenia z wielu perspektyw i każda odsłania coś innego, coś niesamowicie nietypowego. Można spokojnie napisać, że Jiyoung Kang ma "zaskakujący" sposób prowadzenia fabuły.


Książka ta jest wielowymiarowa i dotyka różnych kwestii. Mamy tu chyba przede wszystkim społeczne role, ich odwrócenie w krzywym zwierciadle i taki zabieg sprawia, że "niesprawiedliwość", "wyzysk", "zdrada", "oszustwo", "chciwość" zyskują inny wymiar i potęgują krytyczny osąd czytelnika. Niezwykle zgrabnie napisana opowieść o mordercach i ich problemach, o miłości, o rodzinie, o żalu, niepowodzeniu - mocne i przewrotne, takie przekorne jak tylko przekorny może być czarny humor.


Pisarzy z Japonii, Chin, Korei zauważyłam, że wyróżnia bardzo rzeczowy styl i krótkie zdania, które padają na odbiorcę jak ciosy nożem w brzuch. Ciach, ciach, ciach i już jesteśmy załatwieni. MORDERCZA PANI SHIM bardzo mnie wciągnęła i przypomniała o takich książkach jak MASŁO Asako Yuzuki, czy DZIEWCZYNA Z KONBINI Sayaka Murata. Spokojnie mogę więc te starszą panią z nożem polecić. I oczywiście gratuluję świetnego tłumaczenia, którego dokonała Klaudia Szary.

ciach ciach
Wydawnictwo Literackie
egzemplarz recenzencki

π

sobota, 6 września 2025

#recenzjePi "ECHO DWA" Tomasz Samojlik

Niezmiennie twierdzę, że cykl NIETOPERZ ECHO Tomasza Samojlika jest jego najlepszym - z tych, które poznałam. To nie tylko przyjemna lektura, ale także edukacyjna. Uważam, że i dzieci i dorośli mogą się wiele dowiedzieć.... nie tylko o nietoperzach.

Osobiście, bardzo lubię te stworzenia - nietoperze - są niezwykłe, prowadzą życie nocne i są inspiracją do horrorów. Mają różne rytuały, które z przyjemnością można zgłębiać - ogólnie, bardzo wdzięczny temat na komiks dla dzieci.


ECHO DWA jest oczywiście kontynuacją ECHO JEDEN i aż musiałam sobie odświeżyć pierwszy tom - zrobiłam to z przyjemnością. ECHO DWA wrzuca nas z miejsca w wir wydarzeń, jest niebezpiecznie, jest szybko i jest miło... choć miejscami przecież dramatycznie...


Cieszę się, że komiks przeczytałam we wrześniu, gdy już jesień puka do drzwi, bo nietoperze są w moim odczuciu bardzo jesienne. Dobrze poznawało mi się dalsze losy bohaterów i nie mogę się doczekać, co z tego wyrośnie w tomie 3 zwłaszcza, że autor zostawia nas z niezłą bombą.


Na końcu komiksu odnajdziemy wiele ciekawostek, które przybliżą nam życie postaci "w realu" i mamy też rady... np. co zrobić, gdy zagubiony nietoperek wleci nam do domu.


Bardzo ładnie wydany cykl, z uroczą gromadką i rozpoznawalnym stylem Tomasza Samojlika. Sposób w jaki kreuje postaci jest bardzo charakterystyczny, więc trudno go pomylić z kimś innym. Polecam.

i co dalej nietoperku
cykl NIETOPERZ ECHO
tom 2
Wydawnictwo Kultura Gniewu
krótkie gatki
egzemplarz recenzencki

π

czwartek, 4 września 2025

#recenzjePi "WDZIĘCZNOŚĆ" Oliver Sacks

Tak naprawdę WDZIĘCZNOŚCI Olivera Sacks'a nie da się ocenić, są to bowiem wyznania człowieka, który umiera - czyli tekst nie do oceny, nie do recenzowania... raczej wyłącznie do przemyślenia. I ja trochę nad nim myślałam... właściwie, to nadal myślę. Nie wiem. czy to dlatego, że zawsze interesował mnie kres - w pokrętny, życiowy sposób, w który egzystencję interesuje cmentarz, bo tam zmierza. A może dlatego, że w mroku człowiek szuka światła - więc postanawia zgłębiać czerń by odkryć, że nie jest tak czarna, jak się wydaje.


WDZIĘCZNOŚĆ, to króciuteńka książeczka, pióreczko, "stare niemowlę", które zanim zrobi krok, już się przewraca w myślach. Właśnie! Starość! Czym ona jest? Oliver Sacks przeżył 82 lata - to sporo, ale na umieranie nigdy nie ma dobrej chwili. Jednak ten lekarz, ten człowiek wszystko robił z... WDZIĘCZNOŚCIĄ właśnie. To był bardzo WDZIĘCZNY człowiek, który kochał ludzi (Bóg jeden wie, za co).


Odnajdujemy tu cztery eseje pożegnalne, zupełnie nie ckliwe i dostajemy także parę fotografii - bardzo ładnych, takich pokrzepiających. Wszystkie te zdania i obrazy składają się w całkiem udane życie - nie wiem, czy każdy będzie mógł być tak dumnym z przeszłości, choć przeszłość Sacks'a nie była wolna od błędów - ostatecznie jednak zwyciężył w nim dobry i mądry człowiek.


WDZIĘCZNOŚĆ warto przeczytać, bo każdego takie pożegnanie czeka. Osobiście uważam, że o śmierci należy i mówić i myśleć, tak samo o chorobach, ułomnościach i błędach. Życie to życie, zawsze można coś poprawić, ale póki trawa - warto żyć.

na koniec drogi, która była życiem
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki

π

środa, 3 września 2025

#recenzjePi "WYGRYWA PIERWSZE KŁAMSTWO" Ashley Elston

Byłam naprawdę bardzo ciekawa tej książki. WYGRYWA PIERWSZE KŁAMSTWO Ashley Elston miało być dobrą rozrywką , oderwaniem od codzienności, interesującym thrillerem... i takie też było. Może miałam nadzieję, że będzie to bardziej jednak kameralna rzecz, mniej sensacja, czy historia szpiegowska (szpiegowska w sumie nie jest, ale ma takie wibracje, które mi grają z tematami szpiegowskimi). Niedawno obejrzałam serial BLACK DOVES i ogromnie mi się skojarzyło z właśnie tą pozycją. Jest podobny klimat, choć oczywiście fabularnie co innego.

Zatem WYGRYWA PIERWSZE KŁAMSTWO, to dobra opowieść, która skupia się wokół tajemnic, zmian tożsamości i ucieczki przed... sobą. Dobrze skomponowana, fabuła jest przemyślana a styl płynny. Książkę czyta się szybko, choć w moim odczuciu nie jest z tych, które musisz dokończyć na jednym posiedzeniu, bo nie zaśniesz.


Choć czytałam lepsze pozycje w tym gatunku, to ta jak najbardziej zasługuje na uwagę. Była sporym hitem i świetnie nadaje się na ekranizacje. Czasem mnie drażniły skoki w przeszłość, bo chociaż lubię takie różne linie czasowe, to wolę, gdy sięga się dalej, nie do jednego życia, które skrywa tajemnice, ale raczej do sekretów różnych osób z zamierzchłej przeszłości, których decyzje ostatecznie zaważyły na życiu naszych głównych bohaterów. Tutaj mamy wyłącznie diagnozę jednej osoby i jej życiowe wybory. Jeśli więc szukacie rozrywki i czegoś na szybko, to WYGRYWA PIERWSZE KŁAMSTWO będzie naprawdę udaną lekturą.

jest nas więcej
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki

π

niedziela, 31 sierpnia 2025

#recenzjePi "PIESKIE SZCZĘŚCIE" Keum Suk Gendry-Kim

Keum Suk Gendry-Kim w PIESKIM SZCZĘŚCIU czaruje, kreską i słowem opowiada o merdających ogonach, o czystej radości, ale i o obowiązku... oraz ludzkiej ohydzie. Ta artystka już raz pokazała mi, na co ją stać i było to w przypadku jej opartego na faktach znakomitego komiksu CZEKANIE, jednak to te piękne, ufne, oddane psie oczy zrobiły na mnie porażające wrażenie. Ta z pozoru zwykła, życiowa, codzienna opowieść, w której radość przeplata się ze smutkiem a pies jest członkiem rodziny, jest istnieniem wymagającym uwagi i poświęceń - trafiła w moje serce.



Oczywiście nie jest to komiks łatwy w odbiorze, zwłaszcza dla tych, co psy kochają (jak ja). Mamy tu rzeczy, które nie mieszczą się w głowie, których nie da się zaakceptować w normalnym, cywilizowanym społeczeństwie. Aby to opisać podam jeden z ważniejszych (w moim odczuciu) cytatów z PIESKIEGO SZCZĘŚCIA: "Dorośli mówią, że jesteś gówno wart. Chcą cię przerobić na mięso. Żaden pies nie jest gówno wart. Gówno warci to są ludzie." Ta kwestia chyba wyjaśnia - mniej więcej - charakter dzieła.



Artystka ma ogromny talent do budowania fabuły za pomocą obrazów. Jej styl jest pozornie prosty, bezbarwny, ale w tych postaciach i miejscach jest życie. Te psiaki mają duszę a oczy, zwinięte w kłębek ciałka, podwinięte ogonki, puchate łapki i mokre noski zniewalają czytelnika. Nie da się nie rozumieć tego, na co się patrzy.



Także dialogi napisane są brawurowo, celnie. Nie mamy tu niepotrzebnych ozdobników, jest konkret i to ten konkret najlepiej trafia, najlepiej opisuje zastany świat. Świat, który naprawdę momentami wywołuje mdłości i ma się ochotę pacnąć kogoś tak mocno, żeby nie wstał przez dobrą godzinę (przynajmniej). Ja zawsze wyznawałam zasadę, że to, jak traktuje się zwierzęta jest testem - niezawodnym - z człowieczeństwa.



PIESKIE SZCZĘŚCIE jest opowieścią i trudną i piękną. Ma w sobie ogromne zasoby ciepła i uroku, ale i brutalności i zabobonności... "wiary we wróżki", które uleczą, bo psie mięso jest zdrowe... aż się przy pisaniu wzdrygnęłam. Każdemu polecam poznać tę opowieść, bo można się przy niej nie tylko wzruszyć, ale i nauczyć szacunku do tego, co się ma i jak się zostało wychowanym. Piękna przyjaźń - bo nikt tak cię nie pokocha, jak pies.

"Gówno warci to są ludzie."
Wydawnictwo Kultura Gniewu
egzemplarz recenzencki

π