Łączna liczba wyświetleń

sobota, 5 kwietnia 2025

#recenzjePi "CZARNA KSIĘGA" Lawrence Durrell

Ród DURRELLów zachwycił mnie - jednak stało się tak za sprawą Geralda i Margaret, a nie Lawrence'a, którego twórczości nie znałam - do teraz. Lawrence Durrell był w swej rodzinie tym "prawdziwym" pisarzem. Jego rodzeństwo też pisało, ale dzienniki, on zaś pisał powieści i zawsze aspirował wysoko. CZARNA KSIĘGA trochę to potwierdza, bo zdecydowanie odbiega od piór Geralda i Margaret (które to pióra baaaaardzo polecam poznać - zabawa przednia i uśmiać można się do bólu brzucha).


Lawrence Durrell w swej CZARNEJ KSIĘDZE niezwykle... filozofuje. Jest to powieść zdecydowanie FILOZOFICZNA i tylko z tą wiedzą radzę po nią sięgać. Fabuła jest zagmatwana rozważaniami, odczuciami, przeżyciami i tym, co się komu wydaje, co kto by chciał i czego nie ma i jakie to straszne. Opowieść wydaje się perwersyjna, ale w sumie jest czasem tylko niesmaczna w odbiorze - jednak nie tracąca przy tym na swej filozoficznej i literackiej warstwie.


CZARNEJ KSIĘGI nie czyta się szybko. Ja raczej szłam przez nią jak przez muliste bagno i choć jej treść - mowa tu o fabule, wydarzeniach - nie trafiła do mnie, to nie mogę nie docenić literackiego popisu. Lawrence zdecydowanie prezentuje oryginalny styl, nacechowany emocjonalnie. Tu właściwie wszystko jest emocją. Ta powieść jest właśnie o emocjach, o targających człowiekiem uczuciach i o tym, jak bardzo te uczucia potrafią przejąć kontrolę nad życiem. Jest to obraz zepsucia, ale i zagubienia w świecie pełnym grzechu, pokus i zniewoleń. CZARNA KSIĘGA, to taki list miłosny do nałogów... dziwna opowieść i choć nie powiem, że mi się podobała, to nie mogę powiedzieć, że jest zła. To bardzo dobra literatura, ale bardzo specyficzna i raczej cierpiętnicza, mroczna, osnuta pożądaniem, które ostatecznie prowadzi głową w dół - do ziemi. CZARNA KSIĘGA... zepsucia.


Jako bonus wspomnę o okładce - świetna robota Zysk i S-ka! Projekt pierwsza klasa! Brawo Jędrzej Chełmiński! A ogólnie książkę polecam - to co najlepsze w niej, to zdania. Literackie sentencje, ciekawa konstrukcja, dobrze poznać, że tak można... choć trzeba naprawdę umieć pisać, by nie wyszło z takiego właśnie stylu - grafomaństwo.

czarna księga zniewolenia
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π

piątek, 4 kwietnia 2025

#recenzjePi "Bridgertonowie PROPOZYCJA DŻENTELMENA" (wydanie ekskluzywne) Julia Quinn

BRIDGERTONOWIE mają swoje wzloty i upadki. PROPOZYCJA DŻENTELMENA należy raczej do tych słabszych tomów, ale nie o fabule tym razem.. Teraz chcę o warstwie wizualnej - o tym absolutnie ślicznym wydaniu, do którego namawiam wszystkich, co tę rodzinę poznali i chcą mieć na półce coś naprawdę ładnego.



Wydawnictwo Zysk i S-ka wypuściło na rynek trzeci już tom w tej niesamowitej szacie graficznej. Ja jestem zauroczona zarówno samą okładką, jak i barwionymi, romantycznymi brzegami.



Bardzo podoba mi się także kolorystyka. Szalenie subtelne odcienie, delikatne z eleganckimi motywami. Graficznie uważam, że są to jedne z najładniejszych okładek BRIDGERTONÓW jakie powstały - o ile nie najładniejsze.




Dla fanów i fanek, dla tych, co lubią ładne książki, piękne grzbiety i barwione brzegi... i trochę miłości... takiej z erotycznymi elementami acz inspirowanej klasyką, jednak ostatecznie ta seria jest wyłącznie ROZRYWKĄ.

wydanie ekskluzywne
tom 3
BRIDGERTONOWIE
egzemplarz recenzencki
π

wtorek, 1 kwietnia 2025

#recenzjePi "EL BORBAH" Charles Burns

Charles Burns... dlaczego tak długo zwlekałam z sięgnięciem po jego twórczość? Nie mam zielonego pojęcia! EL BORBAH, to moje pierwsze i mam nadzieję, że nie ostatnie spotkanie z pokręconym, ale przy tym oszałamiająco logicznym umysłem artysty. Pozorne dziwadło - realne lustro "cywilizacji".


Tytułowy EL BORBAH, jest w pewnym sensie superbohaterem i detektywem w jednym. Dysponuje nadludzką siłą i jak twierdzi, liczą się dla niego wyłącznie pieniądze. Jego pragmatyzm ściera się z ohydą świata, w którym przyszło mu żyć i działać... i zupełnie mnie nie dziwi, że to pieniądze się liczą, bo na "ludzi" liczyć raczej nie warto.



Można rzec, że jest to zbiór komiksowych opowieści, w których łącznikiem jest EL BORBAH. Historie - mamy ich pięć - nie łączą się ze sobą wątkami, tylko tym oto superbohaterem, zapaśnikiem, gościem, który wszystko załatwia siłą... bo inaczej się nie da.



Czytelnik może być odurzony mnogością metafor, tym jak bardzo te historie są głębokie i jak poważne tematy komentują. Niby abstrakcja - a to czysta prawda. BURNS w mistrzowski sposób komentuje, puentuje i rysuje - EL BORBAH to szalony komiks... bo życie, a raczej to, co z życiem robią ludzie, jest szalone.


Pod względem wizualnym artysta także sięgnął wyżyn sztuki komiksu. Jego ilustracje to, w moim odczuciu, takie idealne przykłady świetnie narysowanego komiksu - wzorcowe. Gdy myślę o komiksie, to przed oczami mam właśnie taką stylistykę a tutaj dochodzi rewelacyjna narracja, dialogi, wchodzenie w głowę głównego bohatera i podsłuchiwanie jego myśli... cóż, wszystko to sprawia, że nie tylko warto, ale jeśli komiks to wasze medium - to trzeba poznać CHARLES'a BURNS'a.
PS mój błąd... czytałam CHARLES'a jeszcze OSTATNIE SPOJRZENIE - również polecam... :) 

głębia w absurdzie bez dna
Wydawnictwo Kultura Gniewu
egzemplarz recenzencki
π

sobota, 29 marca 2025

#recenzjePi "CZY WSZYSTKO SMAKUJE?" Falauke

Uffff! CZY WSZYSTKO SMAKUJE? to - bez owijania w bawełnę - bardzo przygnębiający komiks. Możliwe... i w to trudno mi uwierzyć nawet tuż po przeczytaniu tej historii... jeden z najbardziej depresyjnych komiksów, jakie ostatnio poznałam. Kompletnie się tego nie spodziewałam, nie wiem też, czy będzie taki dla wszystkich i czy miał taki być w zamierzeniu autorki / artystki FALAUKE (Katarzyna Czarna).

Jest to opowieść, jak można przeczytać na skrzydełku w krótkiej notce o autorce, inspirowana jej doświadczeniami pracy w polskiej gastronomii. Nasza bohaterka wędruje przez różne restauracje, bary, remizy, gdzie przychodzi jej się zmierzyć z rozmaitym traktowaniem zarówno przez pracodawców, jak i klientów. Są tu pokazane relacje między kelnerami, to jak się pracuje w takich miejscach i jak żałosne są zarobki a jak wielkie wymagania. Cóż... kelnerzy często są po prostu zrypani harówką i ludzkimi docinkami. Czasem przeraża traktowanie pracodawcy, czasem ślepota i głupota klientów a czasem warunki lokalowe. Kwestii do dyskusji jest wiele.


Komiks wywołuje ogólne wrażenie klaustrofobii i egzystencjalnego, szarego więzienia. Mamy tu prawie że kafkowską rzeczywistość, z której nie sposób uciec - a żyć trzeba. Główna postać samotnie przemierza stoliki i zmaga się z kryzysami, których nie może dać po sobie poznać. Z uśmiecham na twarzy, po nie wiem jak paskudnym komentarzu podaje zamówione dania. Ja jednak zastanawiam się, czy to nie jest trochę pieśń przeszłości - taką mam nadzieję - bo dzisiaj jednak klient raczej zdaje sobie sprawę, że nie powinno się denerwować tych, którzy podają mu jedzenie....


Co do warstwy wizualnej - jest to ciekawa kreska, taka trochę swojska, która przypomina mi kreskówki na Cartoon Network np. Niesamowity świat Gumballa. Podobną estetykę prezentują także Wodogrzmoty Małe. W środku mamy czarno-białe rysunki z domieszką szarości, zaś okładka jest bardzo ładnie pokolorowana.


CZY WSZYSTKO SMAKUJE? jest ciekawym komiksowym debiutem. Myślę, że warto się przyglądać twórczości autorki, tutaj powiedziała nam trochę o sobie, ciekawa zaś jestem jej światów wyobrażonych.

nie denerwuj kelnera
Wydawnictwo Kultura Gniewu
egzemplarz recenzencki
π

piątek, 28 marca 2025

#recenzjePi "PIRACKIE OŚWIECENIE albo PRAWDZIWA LIBERTALIA" David Graeber

Do tej książki przyciągnęły mnie dwie rzeczy. Pierwszą są oczywiście PIRACI - kolejną zaś autor David Graeber, który niewątpliwie był wyjątkowym, wybitnym antropologiem. PIRACKIE OŚWIECENIE albo PRAWDZIWA LIBERTALIA, to pozycja ciekawa, choć niełatwo w odbiorze... i już piszę, jak to z nią jest.

Właściwie mamy tu do czynienia z esejem o PIRATACH, o Madagaskarze i całej pirackiej kulturze. O tym, jak bardzo jesteśmy w błędzie i o tym, że czasem mamy rację - bo w każdym micie jest ziarno prawdy. Zdecydowanie nie czyta się tej pozornie krótkiej książki szybko i gładko. To filozoficzno-polityczno-historyczny wywód, który choć w centrum stawia PIRATÓW, to tak naprawdę w centrum jest raczej człowiek ze swą skłonnością do układania świata pod konkretne komendy.


To, co mnie zdecydowanie zaskoczyło, to rola KOBIET w tym historycznym eseju. Raczej, gdy myślimy PIRACI, to nie myślimy KOBIETY, a tu jest duuuuużo o kobietach i ich znaczeniu dla całego tego pirackiego zamieszania. Wyjątkowo ciekawy, otwierający oczy aspekt.
Bohaterem jest też po prostu MADAGASKAR i jego mieszkańcy. Historia kształtowania się struktur, mitów i legend. Choć to naukowy esej, jest w nim fantastyczny fundament zbudowany na wyobraźnio i ludzkich marzeniach, aspiracjach... i wyobrażeniach. Jakoś tak zwykle bywa, że wszystko lepiej wygląda na kartce.


Historia podbojów, zarówno mórz, ziem jak i właśnie wyobraźni. PIRACI, to mit, to kultura, to schematy, które pojawiają się w głowie samoczynnie. Długo na te wytrychy myślowe pracowała ludzkość... a jak było naprawdę? Obalmy parę mitów, ale nie zrażajmy się do PIRATÓW Z KARAIBÓW, czy do WYSPY SKARBÓW... wszystko przecież jest po coś a ten mit zdecydowanie był człowiekowi potrzebny.

pirackie dusze i opowieści
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki
π

czwartek, 27 marca 2025

#recenzjePi "POŁĄCZENIA" Jillian Tamaki, Mariko Tamaki

Ktoś marzy o Nowym Jarku? Jeśli tak, to w POŁĄCZENIACH, powieści graficznej Jillian i Mariko Tamaki Nowego Jorku jest duuuuuuuuuuużo. Wspaniale się ten komiks ogląda, i wspaniale się zwiedza to absolutnie niesamowite i legendarne miasto. Wizualnie jest to naprawdę wysoki poziom. Graficzna perełka, która wibruje w głowie.


Muszę przyznać, że trochę nie wierzyłam, że POŁĄCZENIA mi się jakoś specjalnie spodobają. Wydawało mi się, że to nie moja estetyka, że owszem - jest ładnie - ale, że mnie nie olśni, że nie przykuje, że nie zaskoczy. A tu niespodzianka! POŁĄCZENIA okazały się bardzo w mojej estetyce. Kolory są doskonałe, subtelne, czarujące, przypominają mi twórczość Fran Meneses, którą bardzo lubię.


To, co zasługuje na naprawdę głośne oklaski, to montaż. Kadry są idealnie dopasowane, tutaj wszystko zostało przemyślane, niczego nie jest za dużo, niczego za mało. Mamy idealnie doprawiany komiks z bardzo, ale to bardzo dobrze napisanymi dialogami. Jest to przykład wzorcowej historii dojrzewania.


I tu przechodzimy do fabuły. Trzy koleżanki, w tym dwie najlepsze, a jedna taka na doczepkę i taj jedna zaczyna przejmować kontrolę - jest obcym elementem, zaskoczeniem, jest nieprzewidywalna i zaczyna konkurować o względy, rości sobie prawo do bycia przywódcą stada. Każda z tych dziewcząt jest inna i każda Nowy Jork postrzega nieco inaczej. Jedna absolutnie w mieście zakochana, ciesząca się z każdego dostrzeżonego przez siebie detalu, robiąca zdjęcia i pragnąca więcej. Nowy Jork był jej marzeniem i wreszcie może go zobaczyć na żywo. Kolejna jest w Nowym Jorku własnie dla swojej przyjaciółki, spełnia jej marzenia, bo już taka jest - zawsze spełnia cudze marzenia. A ta trzecie, obca... udaje, że Nowy Jork zna jak własną kieszeń, jest w tym nieco wulgarna i wyzywająca, zgrywa twardą... lecz jest zagubiona i woła o pomoc.


POŁĄCZENIA, to komiks świetny wizualnie i fabularnie. Płynie się przez obrazy, przez słowa i to robi wrażenie. Czasem przystajemy, by lepiej się przyjrzeć bohaterkom, a czasem patrzymy z zachwytem na miasto, które nigdy nie zasypia. Mocna pozycja, z przesłaniem, z ciężarem życiowych rozczarowań.

pod gwiazdami NYC
Wydawnictwo Kultura Gniewu
egzemplarz recenzencki
π

wtorek, 25 marca 2025

#recenzjePi "NIENAWIDZĘ BAŚNIOWA 5 gert w piekle" Skottie Young, Brett Bean

Oprzeć się tej okładce nie sposób. Główna bohaterka GERT jest po prostu czystym uosobieniem uroku i kobiecego wdzięku... taaaaaaaaaaaaaaaaak. NIENAWIDZĘ BAŚNIOWA, to komiks, który łamie konwenanse i ustawia wszystko - na opak. I fajnie! Oczywiście wiem, wiem, wiem... że zaczęłam od TOM 5, ale spokojnie, tutaj akurat trafiłam w sam raz, bo ten tom jest niejako początkiem nowego rozdziału w życiu głównej bohaterki i choć nie wiem, co działo się w BAŚNIOWIE, gdy GERT była małą dziewczynką, to zaczynanie tej opowieści od GERT W PIEKLE nie jest takim złym pomysłem - choć biorąc pod uwagę oryginalność i estetykę tego komiksu, polecam brać WSZYSTKO!


To, co mnie z miejsca kupiło, to sama GERT. Ta postać jest genialnie skonstruowana. Jest zarazem odpychająca i przyciągająca i faktycznie roztacza wokół siebie urok - specyficzny, ale nie do pominięcia i nie do zapomnienia. GERT jest wystrzałową dziewczyną, której życie się raczej nie ułożyło. Ma problemy z alkoholem, z pracą, ze wszystkim... ciąży na niej klątwa BAŚNIOWA i ta kraina, w której spędziło długie lata utkwiona w ciele dziecka, kładzie się na jej egzystencji długim cieniem. Cóż... GERT jest straumatyzowana.



W tych oto słabych okolicznościach życiowych nasza zielonowłosa "piękność" musi powrócić do BAŚNIOWA - przez PIEKŁO - z misją. GERT W PIEKLE jest opowieścią o tej drodze do BAŚNIOWA, o drodze przez PIEKŁO... do, jak się zdaje, jeszcze większego piekła. Komiks ze specyficznym poczuciem humoru, raczej nie dla każdego, jaskrawe dialogi i brutalność na miarę piekielnych czeluści.



Zdecydowanie komiks spektakularnie wykonany pod względem artystycznym. Absolutnie doskonałe ilustracje i kolory, a dialogi mają w sobie szaleństwo amerykańskiego humoru. Napis na koszulce GERT jest odzwierciedleniem jej pokręconej osobowości IDŹ W FUJ! powinno stać się moim mottem... i może się i stało... hihi. Polecam! Nie mogę się doczekać kontynuacji....

Idź w fuj!
tom 5
NIENAWIDZĘ BAŚNIOWA
nonstopcomics
egzemplarz recenzencki
π