Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 18 listopada 2025

#recenzjePi "JUŻ CZAS" Cleo Qian

Zbiory opowiadań bardzo lubię, dają mi szybko odpowiedź na fabularne pytania i jeśli są dobrze napisane - to posiadają inną moc, niż powieść... jest to moc prostoty, klarownego przekazu i pokazu stylu literackiego autora. Uważam, że jeśli pisarz pisze pięknie opowiadania, to znak, że jest świetny, że naprawdę ma talent. Biorąc to wszystko pod uwagę po JUŻ CZAS, czyli krotką formę razy jedenaście - musiałam sięgnąć.

JUŻ CZAS jest debiutem literackim Cleo Qian i trochę mnie debiutowanie zbiorem opowiadań zdziwiło. Jest to raczej niepopularne, wydawcy wolą powieści na początek a dopiero potem, po jakimś sukcesie, są skłonni autorowi wydać opowiadania. Tu zdarzyło się inaczej i myślę, że dobrze się stało. Qian w tych jedenastu tekstach wyraźnie pokazuje swój styl i w moim odczuciu jest on jak napromieniowane krople deszczu uderzające o brudny asfalt, podświetlane nocą światłem migającej latarni.


Czym obdarzyła nas pisarka? Surrealizmem połączonym z szarą codziennością a w tle przez cały czas słychać tykanie zegara. Są to teksty raczej ponure, pełne beznadziei - bo CZAS zawsze wprowadza beznadzieję, otępienie, skamlenie bitego psa. Nie są to na pewno historie pokrzepiające. One wyraźnie pokazują, że CZASU nie da się cofnąć.
I własnie! Autorka uderza w czułą strunę pod postacią TEGO MOMENTU, w którym człowiek zdaje sobie sprawę, że już nic nie da się cofnąć, że to, co minęło - minęło naprawdę. Myślę, że to dlatego tak często wspominamy dzieciństwo (jeśli było dobre) i za nim tęsknimy. Wtedy wszystko trwało dłużej i nic nie było całkiem na poważnie.


Wspomniałam już, że cenię opowiadania, ale wydanie debiutu pod postacią opowiadań jest ryzykowne z jednej przyczyny: pierwszy tekst zawsze wydaje się świeży, ale następne zdają się podobne. Jest to kwestia stylu, poruszanych tematów - a tu mamy przecież wątek przewodni - czas. Moim zdaniem autorka nie uchroniła się przed tym i dlatego chyba najbardziej podobała mi się pierwsza historia - bo to z nią odkryłam styl Qian, jej wrażliwość i surrealistyczną mgłę codzienności. Oczywiście wszystkie teksty były dobre, ale po paru można było popaść w melancholię powtórzonego nastroju.


Seria z Żurawiem właściwie nigdy mnie nie zawiodła. Nawet jeśli jakaś książka mi się mniej podobała, to nigdy nie uznałam, że niepotrzebnie po nią sięgnęłam. Jest to seria wyławiająca ciekawe, nietuzinkowe opowieści i tak samo jest z JUŻ CZAS - dlatego polecam, to dobra rzecz.

czasu nie cofniesz, nie schowasz w słoiku, nie posiądziesz
Seria z Żurawiem
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
bo.wiem
egzemplarz recenzencki

π

poniedziałek, 17 listopada 2025

#recenzjePi "MONTGOMERY BONBON śmierć w latarni morskiej" Alasdair Beckett-King (tekst), Claire Powell (ilustracje)

ŚMIERĆ W LATARNI MORSKIEJ, to tom 2 serii o specyficznym detektywie o imieniu MONTGOMERY BONBON. Pierwsza odsłona serii, czyli MORDERSTWO W MUZEUM podobała mi się i odnalazłam w tej historii lekkość i dziecięcy charakter połączony z tą nieprawdopodobnością, którą tylko mali bohaterowie potrafią pojąć. Jak zatem wypadła kolejna część?


LATARNIA MORSKA już sama w sobie jest świetna na miejsce przestępstwa (trzeba przyznać, że autor Alasdair Beckett0King ma dobry gust do miejscówek - teraz latarnia, przedtem muzeum - a w trójce będzie hoho super dwór) a bohaterowie jak zawsze dość uroczy. Zwłaszcza podoba mi się koncepcja dziadka działającego z wnuczką pod przykrywką i rozwiązujących razem naprawdę poważne rzeczy - morderstwa, to nie przelewki.



Przyznaję, że tom 2 nieco mniej mi przypadł do gustu, co nie oznacza, że jest zły. Ja po prostu bardziej wkręciłam się w fabułę tomu 1. Tutaj może zaczęłam dostrzegać więcej luk fabularnych, zbyt prostą ścieżkę postępowania bohaterów i mniejszą tajemniczość. Jest to jednak - zdaje się - wyłącznie wina mojego wieku. Lecz - bawiłam się dobrze a rozwiązanie zagadki było satysfakcjonujące - nawet mrożące krew w żyłach. Swoją drogą ciekawa ta dziewczynka - detektyw, która wszystkich robi w lolo.



Seria jest ślicznie wydana. Ilustracje Claire Powell robią robotę i dodają bardzo dużo fabule - czasem nawet ją zwyczajnie ratując. Ja już sięgam po tom 3 i z tego co wiem jest jeszcze tom 4, ale na tę chwilę nie ma go na polskim rynku - będę wyglądać, bo 3 już ciepła w moich dłoniach!

burza nie w szklance wody
tom 2
MONTGOMERY BONBON
Wydawnictwo Kropka
egzemplarz recenzencki

π

niedziela, 16 listopada 2025

#recenzjePi "CZASEM" Grzegorz Janusz (scenariusz), Marcin Podolec (ilustracje)

CZASEM, to komiks, który wprowadził mnie w ... ponurość - bo CZASEM lepiej być samemu, niż w nieodpowiednim towarzystwie. Grzegorz Janusz napisał opowieść wstrząsającą, która porusza do głębi i niesie ze sobą mroczność absolutną. To, co w tej historii jest najbardziej przerażające, to fakt, że dzieje się CZASEM ... naprawdę dzieje się - naprawdę CZASEM.


Mamy bohatera, mężczyznę, który wraz z żoną kupuje dom i przeprowadzają się licząc na lepszy, nowy początek. Jednak nic nie jest takie, jakie się wydaje. Adam (bo tak ma na imię) znajduje tajemniczą kanciapę, w której czas się zatrzymuje i zaczyna z tej niezwykłej, nadnaturalnej przestrzeni korzystać - przesadnie. Jest to początek upadku nie tylko jego, jako bohatera, ale także wszystkiego, co go otacza.


Powoli, etap po etapie jego świat się rozsypuje, lecz on nie widzi problemu, uważa się za pana świata a ponieważ ma CZAS - nie jest w stanie niczego dokończyć. Ucieka przed odpowiedzialnością, przed małżeństwem, przed obowiązkami, wpada w nałogi - cóż... stacza się. Lecz nie niszczy wyłącznie siebie, niszczy bowiem żonę, która stara się poskładać ten gnijący świat do kupy... mimo wszystko.


CZASEM pokazuje drogę do obłędu i charakter silnie zaburzony przerośniętym EGO. Mężczyzna, który ciągle ucieka przed życiem, który staje się obleśny i agresywny - przemocowy. CZASEM to NARODZINY POTWORA.


Komiks zilustrował Marcin Podolec, którego bardzo cenię. Jego kreska jest konsekwentna i precyzyjnie buduje atmosferę duszności, zamknięcia i psychozy. Nie jest to łatwe w odbiorze dzieło, ale jest bardzo ciekawe i skonstruowane mądrze. Mamy wypracowane kadry i mocny monolog Adama, który kartka po kartce sprawia, że czytelnik ma ochotę trzasnąć go w głupią mordę. CZASEM, to parę słów o patologicznym związku, o obsesji bycia wyjątkowym i o egoizmie sięgającym granic widzialnego Wszechświata.

CZASEM lepiej być samemu
Wydawnictwo Kultura Gniewu
egzemplarz recenzencki

π

sobota, 15 listopada 2025

#recenzjePi "MÓZGI" John Devolle

MÓZGI, to moja trzecia książka Johna Devolle i chyba polubiłam ją najbardziej. ATOMY i PLANETY oczywiście także są świetnymi pozycjami, które warto sprezentować dziecku i sobie, ale MÓZGI do mnie trafiły... głównie dlatego, że ostatnie trudne doświadczenia sprawiły, że człowiek bardziej docenił to, że jego mózg "w miarę" dobrze funkcjonuje.


W zeszłym tygodniu moja babcia miała udar i w tej chwili jest w szpitalu. Stres, niepokój, napięcie i ciągłe myśli - co to będzie? sprawiają, że trudno spać a nawet jeśli się zasypia, to koszmary stanowią standard nocnych wizualizacji. MÓZGI zatem wpasowały się idealnie w ten okropny czas - w sposób prosty i zrozumiały pokazują, jak ważne jest to, co mamy pod kopułką i jak jest to kruche, za co odpowiada - a odpowiada ZA WSZYSTKO! Książkę pokazałam także mojemu chrześniakowi, który bardzo martwi się o babcię i przeprowadziliśmy ważne rozmowy. Dzieci są niesamowicie bystre i mądre - najczęściej mądrzejsze od nas, dorosłych, skażonych medialnymi manipulacjami.



MÓZGI, to książka prześlicznie wydana i niosąca konkretną wiedzę. Jest to wiedza podstawowa, ale może być początkiem kolejnych informacyjnych podbojów. Uważam, że to idealna pozycja dla najmłodszych, jasno pokazująca o co chodzi z tą naszą głową. Z tego trudnego doświadczenia przez które przechodzi cała nasza rodzina wiem jedno - mózg jest NIESAMOWITY! A babcia jest NIESAMOWICIE silną osobą. W oczach widać poprawę, nie załamuje się, sama ćwiczy, słucha i żartuje... ja nie wiem, czy moje pokolenie, czy pokolenie mojego chrześniaka posiada taką silę i determinację. Mam wrażenie, że dzisiaj młodzi załamują się, poddają, płaczą i rozpaczają. Ja nie pamiętam, by moja babcia kiedykolwiek narzekała - a życie miała ciężkie.


Wracając do MÓZGÓW - każdy jest inny... oby nasze były twarde, bo nie wiemy, co nas czeka a zapewne czekają nas rzeczy niełatwe. Pięknie wydana książka, mądra i potrzeba. Polecam całą serię, bo wiedza nie boli - zazwyczaj boli niewiedza... nawet jeśli nie od razu, to wcześniej, czy później - zaboli. Za tę prywatę trochę przepraszam, ale wydaje mi się, że jest to dobry przykład tego, jak głowa potrafi się regenerować, jak psychika jest ważna i jak siłą charakteru (a to wszystko MÓZG) potrafi się pokonać najgorsze dziadostwo. Pamiętajmy NIGDY SIĘ NIE PODDAJMY!

MÓZG - to wszystko
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki

π


piątek, 14 listopada 2025

#recenzjePi "Więźniowie geografii QUIZ" Tim Marshall

WIĘŹNIOWIE GEOGRAFII QUIZ, to świetnie skonstruowana książka, która może wiele zmienić w kwestii wiedzy czytelnika o prawach rządzących światem... od niemal zawsze. Oczywiście dobrze znać poprzednie pozycje Tima Marshalla, ale nawet gdy się ich nie zna, to ten QUIZ sam w sobie wiele wyjaśnia.

Po pierwsze nie ma się co bać pytań - bo choć są trudne, to nie są tendencyjne i po zapoznaniu się z odpowiedziami w głowie wiele się zmienia. Książka ta jest inteligentnie skonstruowana. Mamy oczywiście w pierwsze części PYTANIA, w drugiej ODPOWIEDZI, ale mamy też podrozdziały, jak np. EUROPA, AMERYKA PÓŁNOCNA itd., itp. Pytań jest - jak okładka głosi - ponad 300, czyli jest nad czym główkować. Są to rzeczy, które poznane mogą służyć jako błysk geniuszu w gronie przyjaciół... mniej genialnych od nas - tzn. tych, którzy nie mieli szczęścia ani ochoty po ten QUIZ sięgnąć.


To zbiór nie tylko ciekawostek, takich jak potoczne nazwy miast (Wietrzne Miasto - Chicago), ale i konkretna wiedza, która pozwala spojrzeć na choćby politykę i historię z większym zrozumieniem. Jest to także wiedza przydatna do prognozowania przyszłości... może nie szalenie ciekawej i źle się zapowiadającej, lecz w tym kontekście tym bardziej lepiej wiedzieć, niż nie wiedzieć.



Tim Marshall zdecydowanie miło wkręca nas w geograficzne niuanse, potrafi zaciekawić i potrafi nauczyć. Jego oryginalne podejście do polityki międzynarodowej - geograficzne podejście - sprawia, że czytelnik także przyjmuje inny punkt widzenia na współczesność - a to otwiera oczy i nowe możliwości. Wprawdzie niektórzy powiadają "że niewiedza jest błogosławieństwem", lecz może w przypadku wiecznego manipulowania szarymi obywatelami warto zasięgnąć choć podstawowych informacji o prawach rządzących naszym marnym bytem.

z geograficznego punktu widzenia wybieram a)
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki

π

czwartek, 13 listopada 2025

#recenzjePi "COME PRIMA" Alfred (Lionel Papagalli)

COME PRIMA, to komiks drogi, rodzinna opowieść o powrocie, o tym, co się w życiu spieprzyło a co się nie zmieniło. Dwaj bracia, prochy ojca w urnie i pies... oraz FIAT 500. Ta podróż nie będzie należeć do łatwych i odsłoni wiele trupów z przeszłości. ALFRED (Lionel Papagalli) stworzył dzieło pomimo swego konkretnego umiejscowienia w czasie - ponadczasowe. Rodzinne traumy, wybory, których po latach się żałuje, decyzje, które zaważyły na losach nie tylko tego, który je podejmował... ot życie!


Ten komiks zachwyca fabułą, głęboką psychologiczną warstwą, rodzinną, napiętą atmosferą... i ukrytą w płaszczu agresji - miłością. W bohaterach uderza ich walka o to, by być postrzeganym jako "nie do zdarcia", oni są tymi FACETAMI, którzy niczego się nie boją... a przecież, jak na dłoni widać... że to dzieci, pozostali tymi chłopcami z przeszłości, którzy rozpaczliwie pragnęli uwagi, ciepła i bezpieczeństwa.



Podczas lektury, właściwie od okładki miałam skojarzenie z dziełami Paco Roca. ALFRED, podobnie jak ROCA snuje opowieści złożone, rodzinne historie pełne wyzwań, niedokończonych spraw i żalu. Nawet estetyka, sposób w jaki COME PRIMA został zaprojektowany, jest podobny, daje tę samą głębię - jeśli ktoś lubi twórczość ROCA, to zdecydowanie powinien sięgnąć po dzieło ALFREDA.



Ilustratorsko komiks jest dopracowany, przemyślany i oryginalny. Piękne kolory, zmieniające się wraz ze zmieniającym się napięciem i szalejącymi na kartkach emocjami. Mamy piękne przejścia z teraźniejszości do przeszłości, świetne rozwiązania kadrowe i spójną z obrazem narrację. Gdy patrzy się na te ilustracje - czuje się ITALIĘ, ale i widzi się pole pełne złotych kłosów zbóż i słońce ginące za horyzontem... powoli odchodzące w noc.

droga do domu
Wydawnictwo Kultura Gniewu
egzemplarz recenzencki

π

środa, 12 listopada 2025

#recenzjePi "MONTGOMERY BONBON morderstwo w muzeum" Alasdair Beckett-King (tekst), Claire Powell (ilustracje)

Książki przeznaczone dla młodszego czytelnika cenię głownie za ich funkcję rozrywkową, za to, że własnie takie pozycje potrafią mnie, dorosłą osobę, która dużo czyta - oderwać od rzeczywistości i sprawić, że rodzi się we mnie dziecko. To bardzo miłe - od czasu do czasu zdziecinnieć... pozytywnie. Własnie przeczytałam TOM I serii MONTGOMERY BONBON: MORDERSTWO W MUZEUM i ogromnie się cieszę, że sięgnęłam po tę detektywistyczną przygodę.

W piórze Alasdair Beckett-King znalazłam wszystko, czego oczekiwałam od książki tego typu. Jest lekkość i humor oraz sympatycznie, trochę karykaturalni bohaterowie. Sama zagadka wciąga w prosty, nieskomplikowany sposób a miejsce zbrodni - niezwykłe, dziwaczne muzeum pełne osobliwości nie z tego świata - buduje atmosferę baśniowości, ale i grozy odpowiedniej dla zagadki kryminalnej.


Autor ewidentnie czerpie z mistrzów gatunku, czyli Agathy Christie i Arthura Conan Doyle'a. Uważam, że to świetny zabieg, ponieważ tym, co twórczość tej dwójki znają, robi się ciepło i swojsko na serduchu, a dzieciakom, które te pozycje mają jeszcze przed sobą - zaostrza apetyt i poddaje dobrą lekturę na przyszłość.


Jednak MORDERSTWO W MUZEUM, to nie tylko tekst, ale i ilustracje Claire Powell. Świetnie się ogląda te rysunki, są klimatyczne, zabawne, humorystyczne, wydobywają z bohaterów och charaktery - świetna kreska, idealna do podejmowanej tematyki. Książka jest śliczne wydana, w twardej oprawie, z bardzo dobrym projektem okładki. Polecam każdemu i małemu i dużemu, bo to po prostu dobry sposób na odprężenie. Zagadka prowadzona jest zmyślnie, więc o nudzie nie ma mowy. Ja już nie mogę się doczekać TOMU 2!

muzeum pełne osobliwości
MONTGOMERY BONBON
tom 1
Wydawnictwo Kropka
egzemplarz recenzencki

π