Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 20 lutego 2023

#recenzjePi "OSTATNIE SPOJRZENIE" Charles Burns

OSTATNIE SPOJRZENIE jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością Charlesa Burnsa. Nie czytałam jego legendarnego BLACK HOLE, choć czasem nachodziła mnie myśl, że dobrze by było poznać ten komiks. Ostatecznie sięgnęłam po OSTATNIE SPOJRZENIE i jestem zadowolona z tego wyboru.


Mamy tu do czynienia z długą drogą pewnego mężczyzny - z jego dojrzewaniem, które przebiegało dość opornie, a proces godzenia się z życiem takim, jakie sobie wyreżyserował można streścić słowem "bolesny". Burns poprzez zgrabną metaforę snu, jako portalu do zrozumienia swoich błędów i przegapionych szans ukazał czytelnikowi jaskrawy świat koszaru przeniesionego na jawę.



Dostajemy komiks pełen ukrytej rozpaczy i bezsilności, w którym jednostka miota się w pajęczynie nierozwiązanych problemów rodzinnych... z niemocą pogodzenia się z wizerunkiem ojca, wizerunkiem, który go prześladuje. Ta historia jest wielowarstwowa, składa się z rozrzuconych elementów, jak puzzle, a na końcu odkrywa bezlitosny portret człowieka przegranego, którego lęki pokonały i zaciągnęły w miejsca idealne dla potworów - w koszmary.



Charles Burns ma talent do snucia opowieści kreską. Rewelacyjnie zmontowane po sobie sceny, które wciągają czytelnika wprost do świata stworzonego. Wyjątkowość OSTATNIEGO SPOJRZENIA polega także na tym, że odbiorca jednocześnie czuje żal, smutek, współczucie i obrzydzenie, niezrozumienie, złość. Myślę, że czytelnik przejmuje od bohatera lęki i zaczyna je widzieć we własnym, unikalnym świetle.



Burns posługuje się na pierwszy rzut oka oszczędną kreską, ale ze strony na stronę docenia się jego konsekwencje. Ta spójność dotyczy nie tylko kreski, ale także kolorów, jakby nieco przybrudzonych, miejscami wytartych, sennych, budzących koszmary. Dobra rzecz, choć czasem nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że nasz bohater jest po prostu tchórzem.

granice świata wyznaczały lęki
Wydawnictwo Kultura Gniewu
π

8 komentarzy: